25-sierpnia-grzaniecPo przyjeździe na zasłużone wakacje na Podhale, turyści z centralnej Polski postanowili już w pierwszym dniu zawitać do najbliższej gospody, aby przy szklaneczce czegoś mocniejszego trochę zapoznać miejscowych i ich barowe zwyczaje. Po wejściu do lokalu zagadują więc do stojącego za barą górala:
– A co nam baco polecicie, jako wasz specjalny, góralski napitek?
Barman-baca bez chwili zastanowienia odpowiada:
– Ano, panocki ino drink “Góra cy”!
– Jak to “Góra cy”?! A co to za drink, baco? – mocno zdziwiony pyta jeden z ceprów.
To i spokojnie góral wyjaśnia niewtajemniczonym gościom z daleka
:
– Wicie, biezemy sklanecke wina… no dwie… góra cy i wlewomy do garnecka. Poźniej biezemy sklanecke piwa… no dwie… góra cy i wlewomy do tego samego garnecka. Potem jesce sklanecke gorzołki… dwie… no góra cy i tyz wlewomy do garnecka. Na samiuśki
koniec biezemy sklanecke koniacku… no dwie… góra cy i wlewomy do garnecka. Garnecek stowiomy na palenisku i miesając gzejemy trosecke. Potem nalewomy i pijemy sklanecke… dwie… no góra cy. Po wypiciu wstojemy… robimy krocek… dwa… no góra cy!