64777-2801„Hallo, Poland!” – z takim okrzykiem weszła na scenę na warszawskim Bemowie Madonna. Pojawiła się z półgodzinnym opóźnieniem. Rozentuzjazmowaną publiczność do godz. 21:25 rozgrzewał DJ Paul Oakenfold. Na płytę lotniska przybyło blisko 80 tys. fanów.

Koncert w ramach trasy „Sticky & Sweet Tour” jest pierwszym występem królowej muzyki pop w Polsce. Zanim gwiazda pojawiła się na scenie, publiczność wielokrotnie i głośno skandowała jej imię, a na telebimach wyświetlano filmik z jej piosenkami w tle.

Na płytę lotniska publiczność była wpuszczana od godziny 17. Z okazji 51. urodzin, które Madonna obchodzi w niedzielę, fani przygotowali chóralne polskie „Sto lat” i angielskie „Happy Birthday”.

Podczas koncertu wokalistka wykonała zarówno utwory ze swojej ostatniej płyty „Hard Candy”, jak i starsze, niezapomniane przeboje – „Borderline”, „Like A Prayer”, „La Isla Bonita”, „Into the Groove” czy „You Must Love Me”.

Przeciwko koncertowi Madonny protestowała grupa 5 starszych osób, określających się jako przedstawiciele Ruchu Suwerenności Narodu Polskiego.

Demonstrujący przynieśli ze sobą flagę Polski, obraz Czarnej Madonny oraz baner z hasłem: „Wybór prosty: albo cywilizacja życia, albo szambo”. Mówili, że ich protest wynika m.in. z faktu, że koncert Madonny zorganizowano w dniu katolickiego święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.

Legalnego protestu przedstawicieli Ruchu Suwerenności Narodu Polskiego pilnowała policja.

Na Bemowie wybudowano scenę, która ma około 80 metrów szerokości, 25 głębokości, 26 metrów wysokości i 16-metrowy wybieg w stronę publiczności.

Miasto zdecydowało się usprawnić komunikację miejską z rejonem lotniska: zorganizowano dodatkowe kursy przejeżdżających w pobliżu linii tramwajów. Uruchomione zostały też dodatkowe linie nocne.

Na lotnisku stawiło się 1179 pracowników ochrony, kilkuset policjantów i strażników miejskich oraz dziesięć karetek. Dodatkowo uruchomione zostały patrole medyczne, a ostry dyżur pełniły trzy warszawskie szpitale.

IAR, PAP