Zerwać pakt z dniem chciałem
z tym zwyczajnym, pozornie wytrwałym
Lecz czym byłby ten następny
tak wielce podobny, a tak mało roztropny
Jakie wspomnienie jeszcze nie doznane
wonią tęsknoty, nutką nadziei, czy po prostu tobą
Zdołam dotknąć uczuciem i łkaniem
I poczuć tę słodycz wyśnioną
i zgubić się w samym sobie
A tylko stukanie deszczyku
wypełni czeluść zmartwień o tobie
Lecz nie zamazuje czasu
choć trzymam piecze nad jego kresem
A każdy dzień oddany to następny krok
lecz już w dół wsypany
Jedyne co nam czynić trzeba
to przebaczać i koić smutek błękitem nieba
Zanim noc nastanie i z nią nam pakt czynić będzie trzeba
Paweł Jaćkiewicz
Kraków/Naperville