Wrócił z treningu do pokoju hotelowego i… już z niego nie wyszedł. Zaniepokojeni koledzy z Espanyolu przyszli po swojego kapitana – ten jednak już nie żył. Daniel Jarque zmarł podczas rozmowy telefonicznej ze swą dziewczyną, najprawdopodobniej powodem był atak serca. Jarque przebywał z zespołem Espanyolu we włoskim Coverciano, na obozie przygotowawczym.
Kiedy po treningu Jarque nie pojawił się na obiedzie, jego koledzy z drużyny zaniepokoili się i udali do jego pokoju hotelowego, aby sprawdzić przyczynę nieobecności.
Tam zastali młodego piłkarza z telefonem przy uchu. Klubowy lekarz rozpoczął reanimację, natychmiast także wezwano karetkę. Nic to już jednak nie dało.
Daniel Jarque, kapitan Espanyolu Barcelona miał 26 lat.