4-sierpnia-amstaffNie tak dawno dwa z rzędu przypadki stratowania turystów przez konie dorożkarskie w Rynku Głównym w Krakowie, teraz przypadek pogryzienia włoskiego dziecka przez psa na zapleczu restauracji. Tak właśnie – niestety – skutecznie zniechęca się gości z Polski i świata do odwiedzania Podwawelskiego Grodu…

Pięcioletnia dziewczynka, obywatelka Włoch, została pogryziona przez psa rasy amstaff w jednej z restauracji w centrum Krakowa. W poniedziałek wieczorem mała Włoszka i jej rodzice jedli kolację w lokalu przy ul. Grodzkiej. Dziewczynka wraz z dwójką innych dzieci poszła do toalety. Wtedy z zaplecza wyszły dwa amstaffy, należące do właścicielki lokalu. Jeden z nich – 10–miesięczna suka – zaatakował dziecko. Mała Włoszka ma obrażenia głowy i twarzy: poszarpane policzki, odgryziony nos. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, ale w klinice dziecięcej w Prokocimiu założono jej 90 szwów.

Pies będzie przewieziony do schroniska na obserwację, a jego właścicielce z pewnością postawione zostaną zarzuty spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Za tego typu przewinienie grozi kara nawet do 10 lat więzienia.