Pewnego razu spacerując sobie po lesie
Maryna trafiła na zbójców.
Ci – widziąc młode, powabne ciało –
najzwyczajniej wykorzystali ją fizycznie.
Biegiem wraca Maryna do domu, w progu
wydzierając się niemiłosiernie:
Mama, mama, jeszcze nie wiem jak to się
nazywa, ale od dzisiaj to będzie moje
hobby…