Ofiary ataku rekina zebrały się w Waszyngtonie, by spotkać się z członkami Kongresu i wesprzeć działania mające na celu ochronę tego drapieżnika. Szpecące blizny i brakujące kończyny nie spowodowały u nich trwałej niechęci. Grupa protestowała przeciwko brutalnej praktyce obcinania rekinom płetw grzbietowych i domagała się zaostrzenia praw chroniących rekiny. Zebrani ubrani byli w koszulki manifestujące ich stanowisko, mimo że wielu z nich cudem uniknęło śmierci.
Rosnący popyt na mięso i bardzo lubianą w Azji zupę z płetwy rekina sprawia, że wiele gatunków na całym świecie jest zagrożonych. Płetwy są obcinane żywym zwierzętom, a ich ciało zostawia się w wodzie na pewną śmierć. Bez płetwy grzbietowej rekin nie jest w stanie pływać, spada na dno i umiera.
– Nie uważam, że powinienem być na nie zły. To ja wkroczyłem na ich teren – mówi Chuck Anderson z Alabamy, który spędził dwa tygodnie na oddziale intensywnej terapii i stracił prawą rękę po tym jak w 2000 roku został zaatakowany przez żarłacza. Anderson twierdzi, że jako ofiara ataku jest bardziej wiarygodny. Rekin wciągnął go około 5 metrów pod wodę szarpiąc nim jak szmacianą lalką po czym odgryzł mu rękę.
– To raczej nieśmiałe zwierzęta. Atakują bardzo rzadko. Znalazłem się po prostu w niewłaściwym miejscu, w niewłaściwym czasie – zaznacza Al Brenneka, który – podobnie jak Anderson – stracił rękę podczas konfrontacji z dwumetrowym rekinem. – Ataki sprawiły, że postanowiliśmy dowiedzieć się więcej o rekinach i doszliśmy do wniosku, że ludzie stanowią o wiele większe zagrożenie dla rekinów niż rekiny dla ludzi – dodaje Brenneka.
Rekiny rzeczywiście atakują rzadko. W ubiegłym roku na całym świecie zanotowano 59 przypadków ataku, z których cztery były śmiertelne. Według najnowszych badań, przeprowadzonych na zlecenie Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody i Jej Zasobów (IUCN), ponad 30 proc. rekinów na całym świecie jest zagrożonych wymarciem. Są to m.in. rekin młot, rekin biały i rekin mako.
Akcję zorganizowała Pew Environment Group, która ma nadzieję, że zlikwidowanie luk prawnych zmniejszy problem nielegalnego przewozu płetw przez kutry i statki rybackie oraz że inne państwa pójdą w ślady Stanów Zjednoczonych i również wprowadzą odpowiednie przepisy.