Wielka woda zajmuje coraz większe terytorium kraju. Najcięższe warunki panują na południu kraju, gdzie nadal obowiązują alarmy powodziowe. Nieprzejezdna w części jest krajowa „jedynka”. Sytuacja pogarsza się w Branicach (Opolskie), po nocnym wylewie czeskiej Opawy. Podtopione są także Olsztyn i Ostróda. Synoptycy biją na alarm: to jeszcze nie koniec opadów.
Szczególnie zagrożone są Opolszczyzna i Dolny Śląsk, gdzie deszcz pada już od kilku dni. W 26 rzekach przekroczone są stany alarmowe.
Trudna sytuacja utrzymuje się w rejonie Bielska-Białej po burzy, która w środę późnym wieczorem nawiedziła okolicę. Zalana jest stacja kolejowa w Czechowicach-Dziedzicach. Nie kursują pociągi. Nieprzejezdna jest także krajowa „jedynka” między Goczałkowicami a Pszczyną.
Na pograniczu polsko-czeskim wylała Opawa. Woda w rzece nie opada, wciąż jej przybywa. Powołano sztab kryzysowy.
Do rana strażacy usuwali skutki powodzi w okolicach Andrychowa na Podbeskidziu. Wieczorem nad miasteczkiem przeszła nawałnica. Burmistrz miasta ogłosił alarm powodziowy. Woda zalała kilkadziesiąt posesji i podmyła lokalne drogi.
Nawałnica przeszła także w okolicach Tarnowa. Wezbrały lokalne potoki, podniósł się stan wody na rzece Białej w miejscowości Tuchów. Strażacy do północy usuwali skutki nawałnicy.
Sklepy, piwnice, garaże i samochody zostały podtopione po nocnych opadach deszczu w Olsztynie i Ostródzie. Strażacy wypompowują wodę.
TVP, IAR, PAP