W piątkowych wyborach prezydenckich w Iranie zwyciężył urzędujący prezydent Mahmud Ahmadineżad, który zdobył 62,9 proc. głosów. Mir Hosejn Musawi, którego poparło około 33 proc. głosów, nie zgadza się z wynikami wyborów. Musawi złożył w pilnującej konstytucji Rady Strażników skargę na wynik wyborów. Jego zwolennicy wyszli na ulice Teheranu i doszło do wielu demonstracji oraz starć z policją.
Dzisiaj zbrojony mężczyzna strzelał do tłumu protestujących w Teheranie. Co najmniej jedna osoba nie żyje, kilkadziesiąt jest rannych. W irańskiej stolicy demonstrowało setki tysięcy zwolenników Musawiego.
O tym, że na wiecu słychać było strzały poinformowała jako pierwsza irańska telewizja. – Doszło do sporadycznych strzałów. Widzę jak ludzie uciekają – relacjonował na gorąco korespondent anglojęzycznej irańskiej telewizji Press TV.
Fotoreporter agencji Associated Press donosił z kolei, że strzelała prorządowa milicja do demonstrantów. Według fotoreportera, co najmniej jedna osoba nie żyje.
Agencja Reutera donosi ponadto, że do strzelaniny doszło również w trzech różnych dzielnicach Teheranu. Reuter, który powołuje się na mieszkańców miasta, pisze, że strzały powtórzyły się kilkakrotnie w dzielnicach Velenjak, Jordan oraz Darous. – Ulice są pełne – agencja Reutera cytuje naocznego świadka demonstracji w Iranie.