O tym, że Chicago jest światową stolicą bluesa nie trzeba przypominać nikomu, nawet tym mniej obeznanych z wyrafinowną muzyką, nie mówiąc już o melomanach. Od piątku do niedzieli, 12 -14 czerwca, w samym sercu “Wietrznego Miasta”, bo w Grant Parku, miała miejsce 26. edycja tej najbardziej prestiżowej bluesowej imprezy na świecie.
Tegoroczny Chicago Blues Festival był poświęcony pamięci zmarłej właśnie światowej królowej bluesa Koko Taylor, której pogrzeb miał miejsce w piątek.
W tym roku w palecie gwiazd największego formatu tego gatunku muzyki chicagowskiej publiczności zaprezentowali się m.in: Bettye LaVette, Sharon Jones i The Dap Kings, Eddie C. Campbell, Bobby Parker, Pinetop Perkins, Charlie Musselwhite, Big Jack Johnson, Jeremy Spencer i Christland Singers.
Szacuje się, iż we wszystkich festiwalowych imprezach mogło uczestniczyć nawet do miliona osób.
Leszek Pieśniakiewicz
Zdjęcia: Sławek Sobczak
meritum.us