Otrzymał prawo pobytu w USA jako „bohater”, internowany w czasie stanu wojennego. Funkcjonował jako jeden z najważniejszych działaczy NSZZ „Solidarność”. Faktycznie był tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie „RETURN”, a szefem małopolskiej „Solidarności” został właśnie dzięki pomocy SB. Tak pisze o Wacławie Sikorze Tarnowski Obywatelski Portal.
Wedle TOP Wacław Sikora sam zadeklarował esbekom chęć swojej współpracy. W 1982 r. szef małopolskiej “S” podpisał własnoręcznie zobowiązanie do współpracy, przyjmując pseudonim ‘Return’. Przyjął i pokwitował kwotę 10 tysięcy zł jako formę zaliczki.
SB Sikorą interesowała się od dawna, ułatwiła mu też drogę do fotela szefa “S”. Esbecy w jednym z dokumentów napisali, że wpływ na Sikorę nie był trudny, bo bardzo lubił on kobiety i alkohol.
Sikora liczył, że w zamian za pomoc w rozpracowaniu podziemnej „Solidarności”, SB będzie mu pomocna, gdy ten zacznie tworzyć nowy związek zawodowy, który zastąpi „Solidarność”.
W 1984 r. Sikora rozczarowany współpracą z SB wyemigrował do USA. Służba zezwoliła na emigrację swojego agenta, bo obawiała się, że ten ujawni fakt swojej współpracy.
Więcej na TOP