GYI0000729870.jpgPo raz pierwszy w historii urzędnik Białego Domu zdecydował się oficjalnie odpowiedzieć na pytanie dotyczące wątpliwości w kwestii aktu urodzenia Baracka Obamy. Rzecznik prasowy Białego Domu Robert Gibbs, zapytany dlaczego Obama nie ujawni swego pełnego aktu urodzenia, kilkakrotnie się zaśmiał i stwierdził, że znajduje się on już od dawna w internecie.

Korespondent serwisu worldnetdaily.com Lester Kinsolving zapytał Gibbsa, dlaczego Barack Obama, pomimo złożenia obietnicy na temat przejrzystości w swej administracji, ciągle odmawia publicznego ujawnienia swego aktu urodzenia. Jak przypomniał, pod petycją tej sprawie podpisało się 400 tysięcy amerykańskich obywateli.

Część przeciwników Obamy twierdzi nadal, iż nie udowodnił on jednoznacznie faktu swych narodzin na terytorium USA, ponieważ zamiast pełnej wersji aktu urodzenia, która bezspornie poświadczałaby, że faktycznie urodził się on na Hawajach, opublikowano jedynie jego skróconą wersję – w formie zdjęć w internecie. Jeśli okazałoby się, że Obama nie urodził się na terytorium USA, to zostałby pozbawiony urzędu prezydenta USA.

– Szukacie aktu urodzenia prezydenta? – zapytał Gibbs, po czym odpowiedział: – Lester, to pytanie na różne sposoby wprawia mnie w zadziwienie. Władze stanu Hawaje udostępniły nam kopię aktu urodzenia prezydenta. Wiem, że jest co najmniej 400 tysięcy osób, które nadal mają wątpliwości co do istnienia tego dokumentu, ale już wcześniej umieściliśmy go w Internecie, by każda z tych wątpiących osób mogła go sobie ściągnąć. Mam nadzieję, że zanim minie 4. rok urzędowania Barack Obamy uporamy się z tymi wszystkimi kontrowersjami dotyczącymi aktu urodzenia.

(…)

Lester Kinsolving zadał jednak precyzyjne pytanie dotyczące pełnej wersji aktu urodzenia Obamy, zawierającego także adres szpitala, w którym urodził się przyszły prezydent oraz nazwisko lekarza odbierającego poród. Na to pytanie Gibbs odpowiedział tylko, że akt ten znajduje się w internecie.

Tymczasem w sieci opublikowano jedynie kilka zdjęć skróconego aktu urodzenia Obamy, nie zawierającego m.in. informacji na temat jego urodzenia; taką wersję aktu urodzenia władze Hawajów wydawały także dla dzieci, które urodziły się poza stanem, i właśnie ten fakt budzi nadal kontrowersje co do rzeczywistego miejsca urodzenia 44. prezydenta USA. Gibbs nie udzielił odpowiedzi na temat pełnej wersji aktu urodzenia, mówiąc tylko właśnie o jego skróconej wersji.

(…)

worldnetdaily.com, PH

onet.pl

aby przeczytać całość kliknij poniżej:

Onet

28-maja-obama-birth-certificate1