Tajny klub miliarderów chce zmniejszyć liczbę ludzi na Ziemi. Przeludnienie uznano za największy z problemów. Najbogatsi Amerykanie skupieni w nieformalnej organizacji filantropów, zwanej Good Club, spotkali się z inicjatywy Billa Gatesa. Każdy w 15-minutowym wystąpieniu miał opowiadać o, według niego (lub niej, bo była tam i Oprah Winfrey), problemach świata. Konkluzją było to, że największym problemem jest właśnie przeludnienie.
Ze spotkania wypłynęła informacja, że zebrani zgodzili się z opinią Gatesa, który promuje tezę, iż jeśli ograniczy się biedę i uwolni od chorób, jak malaria, kolejne pokolenia będą miały mniej dzieci.
Wśród zebranych mieli być ponoć David Rockefeller Jr., Warren Buffet, George Soros, Michael Bloomberg, Ted Turner oraz wspomnieni już Gates i Winfrey – wylicza “The Times”.
Spotkanie “Klubu” odbyło się 5 maja w domu sir Paula Nurse, brytyjskiego noblisty, biochemika i dziekana prywatnej uczelni imienia Rockefellerów.
Stacy Palmer z pisma “Chronicle of Philantrophy” twierdzi, że to spotkanie bez precedensu. – O tego typu spotkaniach dowiadujemy się, jeżeli w ogóle, to przypadkiem. Ci ludzie dość często mówią na temat pomocy innym i biedy, ale w tym przypadku to coś innego. Być może nie chcą być widziani jako autorzy globalnego spisku – tłumaczy.
JS
sfora.pl