30-kwietnia-white_housePopłoch na szczytach władzy Stanów Zjednoczonych. Rzecznik prasowy Białego Domu Robert Gibbs oficjalnie poinformował dzisiaj, iż jeden z ochroniarzy Baracka Obamy ma objawy charakterystyczne dla chorych na świńską grypę. Mężczyzna towarzyszył prezydentowi USA w  jego niedawnej wizycie w Meksyku, gdzie mógł ulec zarażeniu.

Ponadto okazuje się, że podobne objawy chorobowe mieli członkowie jego rodziny. Szczegółowe badania wykażą, czy w rzeczonym przypadku faktycznie doszło do zarażenia wirusem świńskiej grypy. Póki co, podana informacja spowodowała sporą panikę. Wiadomo bowiem, że bezpośrednią styczność z chorym ochroniarzem mieli zarówno prezydent Obama, jak i jego najbliższe otoczenie. Chociaż po szczegółowej analizie zdarzeń z ostatnich dwóch tygodni miało okazać się, że zarażony ochroniarz nigdy nie przebywał bliżej niż na odległość dwóch metrów od głowy państwa.

Do czwartku zanotowano w USA 109 zachorowań, wywołanych przez wirus H1N1, w tym jedna osoba (dwuletnie dziecko) zmarła. Z kolei w Meksyku wirus zabił już 168 osób.

LP

meritum.us