W Meksyku oraz w Kalifornii i Teksasie pojawiła się niebezpieczna mutacja grypy. Naukowcy sądzą, że niespodziewanie objawił się nowy wirus pochodzenia zwierzęcego, a konkretnie będący szczepem świńskiej oraz ptasiej grypy w połączeniu z ludzką odmianą tej choroby. W błyskawicznym tempie, z powodu tegoż wirusa do piątku zachorowały 943 osoby, a zmarło już 60. Zanotowano także 9 przypadków zakażenia nowym wirusem w Kalifornii i Teksasie.
Do śmiertelnych zachorowań doszło w stolicy Mexico City (20 przypadków) oraz w południowych stanach Meksyku (zmarło 40 osób). Władze kraju twierdzą, że mają pod kontrolą sytuację, jakkolwiek profilaktycznie ogłoszono bezterminową przerwę w zajęciach szkolnych, nieczynne są muzea, pozamykano biblioteki publiczne oraz urzędy państwowe. Powołano sztab kryzysowy, na czele którego stanął prezydent kraju Felipe Calderon.
Lekarze twierdzą, iż najlepszym sposobem na uniknięcie zarażenia wirusem jest utrzymywanie dystansu z innymi ludźmi. Jakikolwiek kontakt fizyczny z osobą zakażoną grozi zachorowaniem. Nowa, jak na razie nieuleczalna odmiana grypy, objawia się zapaleniem górnych dróg oddechowych.
Warto przypomnieć, iż epidemie, które przekształcały się w pandemie rozprzestrzeniające się na cały świat zbierały w przeszłości miliony ofiar. Przykładowo w latach 1918-19 pandemia spowodowała śmierć 40 milionów osób na całym globie. Ostatnie wielkie epidemie grypy zanotowano w 1957 i 1968 roku.
Wypada w tym miejscu mieć jedynie nadzieję, że obecny bardzo wysoki poziom medycyny zapobiegnie rozprzestrzenianiu się nowego śmiercionośnego wirusa.
Leszek Pieśniakiewicz
meritum.us