Kryzys dotknął rynek weselny. Amerykańskie pary na śluby i wesela wydadzą w tym roku 24% mniej niż dwa lata temu. Oszczędności widać wszędzie: w liczbie gości, potrawach, kwiatach. Z ostatnich badań wynika, że 75% wesel odbędzie się w okrojonej formie. Cel jest podobny: wydać mniej – czytamy na blogu Yahoo.
– Byłabym zażenowana wydając miliony dolarów, gdy ludzie tracą pracę, domy, samochody. Zdajemy sobie sprawę, że to tylko jedna noc – powiedziała Sandra Chavez, ślub bierze we wrześniu.
Co dzieje się więc po nocy poślubnej? Powszechnie uważa się, że kłopoty finansowe są jedną z najczęstszych przyczyn rozwodów. Tymczasem 37% prawników specjalizujących się w tego typu sprawach, zaobserwowało spadek rozwodów w okresie recesji. Powód? To kosztuje. I to niemało.
– Największy wydatek to koszty sądowe rozwodu oraz opłacenie prawnika (5-25 tysięcy dolarów). Średnio za rozwód zapłacimy 60 tysięcy dolarów – mówi prawnik Bruce Hughes.
Może więc w czasach recesji opłaca się zostać singlem? Chyba nie, skoro serwisy randkowe w ostatnich miesiącach radzą sobie doskonale. Serwis eHarmony zanotował 20-procentowy wzrost liczby nowych użytkowników w ostatnim kwartale 2008 roku. Greg Waldorf, prezes eHarmony zauważył, że liczba wizyt na stronie była większa niż średnia w dniach, kiedy DJIA, indeks 30 amerykańskich największych spółek, spadał o ponad 100 punktów.
W czasach recesji dobrze sprzedają się romanse. Harlequin Enterprises w IV kwartale 2008 zarobił 32% więcej niż rok wcześniej.
Bartosz Dyląg
hotmoney.pl
PS
Ile kosztuje naprawdę rozwód w USA? Jeżeli partnerzy rozstają się w tzw. zgodzie, czyli sami decydują o podziale majątku – w okolicach $100. Powyżęj wymienione kwoty wchodzą w grę w momencie, gdy zaczyna się spór o współny majątek. Niestety, dotyczy to ponad 90 procent rozstających się par. Dzięki temu może egzystować masa prawników. A żegnający się małżonkowie płacą krocie, ku uciesze adwokatów…
LP