30-marca-chuck-norrisChuck Norris, który jest nie tylko legendą kina akcji, ale także zapalonym komentatorem politycznym, identyfikującym się z amerykańskimi konserwatystami, ocenił krytycznie zbliżającą się “studniówkę” Baracka Obamy. Jak twierdzi znany aktor, obecna ekipa w Białym Domu próbuje zakamuflować swe posunięcia, które mogą wzbudzić protesty w znacznej części amerykańskiego społeczeństwa – czytamy w serwisie worldnetdaily.com.

Zdaniem Chucka Norrisa, działania ekipy Obamy nie są wystarczająco transparentne. Jako przykład podaje pakiet pomocowy, w ramach którego pomoc otrzymują instytucje, które doprowadziły do finansowego kryzysu w USA. Norris podkreśla, że wiele z tych instytucji, na przykład American International Group otrzymało znaczne fundusze, które zamiast wydać na restrukturyzację, przeznaczyły na premie dla swoich nieudolnych prezesów. Zdaniem aktora, polityka Obamy naraża kolejne instytucje na finansowe ryzyko.

Norris przytacza także słowa słowa szefa prezydenckiej administracji Rahma Emanuela, który stwierdził, że kryzys to dobra okazja na przeprowadzenie zmian, które w normalnych warunkach nie zostałyby podjęte. Według aktora oznacza to również przeprowadzenie zmian, które mogą urazić konserwatywnych Amerykanów; jako przykłady wymienione zostały kontrowersyjne nominacje w wymiarze sprawiedliwości, zmiany w szkolnictwie, zamknięcie obozu w Guantanamo, zakaz używania terminu wojna z terroryzmem czy liberalizacja prawa aborcyjnego.

Norris twierdzi, że Obama, którego administracja “zwodzi Amerykanów”, “kamufluje” swoje niepopularne społecznie działania, głównie pod pozorem walki z kryzysem.

Jak podkreśla Norris, nie minęło nawet 100 dni prezydentury Obamy, a wydał on więcej rządowych pieniędzy aniżeli którykolwiek prezydent USA w historii. Jak zwraca uwagę, wszystko to odbyło się krótkim czasie i bez większych społecznych protestów, jako że Obama cieszy się nadal znacznym poparciem w sondażach.

Norris nazywa Obamę liderem orkiestry nowego politycznego blitzkriegu, przy którym administracja Billa Clintona to tylko niewielka zabawa w układankę. W związku ze zmianami wprowadzonymi przez Obamę, znany aktor apeluje: Ameryko, proszę, obudź się i spraw, żeby twój głos usłyszeli politycy i zrozumieli, że kraj jest w stanie wrzenia – informuje serwis.

worldnetdaily.com.

Tłumaczenie: Onet.pl