22-marca-skoda_octavia_tour_2Jeśli pod maską masz 160-konny silnik TSI, połączony z jednym z najlepszych automatów świata – DSG, to wcale nie musisz jechać Volkswagenem. Równie dobrze może być to Skoda.

Na pytanie: jak dobra może być Octavia – jest tylko jedna odpowiedź. Dobra, jak niemieckie auta. Dowodem tego jest najnowsza generacja, która bez wstydu może stanąć tuż obok innych pojazdów koncernu Volkswagena. Jeśli do tego mamy do czynienia z topową wersją Laurin&Klement, pozytywne wrażenie może przejść w zachwyt.

Już na pierwszy rzut oka widać, że nowa Octavia wyładniała i nabrała ogłady. Stało się tak nie tylko dzięki kilku poprawkom stylistycznym – nowe przednie i tylne lampy, nowe zderzaki, nowa atrapa chłodnicy oraz logo modelu. Chodzi głównie o jakość materiałów i ich wykonanie. Wygląda na to, że styliści, pracujący dla czeskiej części niemieckiego koncernu musieli przejść intensywne szkolenie u swoich kolegów w Wolfsburgu. Gdyby zakryć znaczek z zielonym kurakiem, można odnieść wrażenie, że to VW. Żadnych niedociągnięć, tworzywa wysokiej jakości, a każdy panel i przycisk dokładnie spasowany. Do tego niemiecka wręcz funkcjonalność oraz niewątpliwa uroda białego podświetlenia zegarów. Tylko zielone podświetlenie przycisków przypomina o korzeniach auta.

(…)

Jakub Wielicki

(wp.pl)

całość w dziale MOTORYZACJA