84624311BB022_CHICAGO_BLACKPanta rhei, czyli wszystko płynie, jest zmienne i nietrwałe – dobitny dowód na potwierdzenie tej starej greckiej maksymy mieliśmy we wczorajszy wieczór w United Center. 16 grudnia ubiegłego roku nasze “Jastrzębie” rozgromiły w Edmonton tamtejszych “Olejarzy” 9-2. Minęły trzy miesiące i Blackhawks na swojej tafli uległy Oilers 4-5. Na szczęście po rzutach karnych, stąd przynajmniej do ogólnego bilansu możemy dopisać – jak po poprzedniej potyczce – znów jeden punkt. To nawet nie zdobywanie, ale wręcz ciułanie punkcików z pewnością nie jest efektowne, ale w końcowym rozrachunku może być efektywne. Wszak w walce o kwalifikacje do playoffs liczyć się z pewnością będzie każde “oczko”.

Przez większą część piątkowego spotkania trwała pogoń chicagowian za gośćmi. Hawks gonili rywali, gonili i ostatecznie dogonili, a to a sprawą wyjątkowej urody gola Martina Havlata na 12.37 min. przed końcem regulaminowego czasu gry, kiedy wspomniany doprowadził do stanu 4-4. W “przegonieniu” Oilers przez Blackhawks stanął na przeszkodzie – nie po raz pierwszy zresztą – brak precyzji pod bramką gości.

Dogrywka nie wyłoniła zwycięzcy i doszło do serii rzutów karnych. Dwaj pierwsi strzelcy z przyjezdnej ekipy Patrick O’Sullivan i Ales Kotalik pokonali Nikolaia Khabibulina, a że z naszej strony Jonathan Toews i Patrick Kane nie wykorzystali szansy – było po meczu. Notabene kapitan “Jastrzębi” zmarnował także rzut karny na 7.07 min. do końca trzeciej tercji.

Podopieczni Craiga MacTavisha zasługują na duże słowa uznania. Mianowicie Oilers dzień wcześniej pokonali w Denver Avalanche aż 8-1 i mimo niewątpliwego zmęczenia  zdobyli dwa punkty w Chicago.

W ostatnich ośmiu meczach tylko raz – i to po rzutach karnych – “Jastrzębie” zaliczyły zwycięstwo. Tak złej serii nasz zespół jeszcze w tym sezonie nie miał. Wniosek oczywisty – kryzys trwa, stąd z pewną satysfakcją należy przyjąć wywalczenie dwóch punktów w ostatnich dwóch potyczkach. Fakt, że może nie tak wiele, ale lepiej tyle niż nic…

* CHICAGO BLACKHAWKS – EDMONTON OILERS 4-5 (2-2, 1-2, 1-0, 0-0, 0-1 po rzutach karnych: 0-2)

0-1            03.12 min. Dustin Penner – asysty: Denis Grebeshkov i Ales Hemsky

1-1             07.41 min. Dave Bolland – asysty: Brent Seabrook i Duncan Keith

1-2            10.07 min. Andrew Cogliano – asysty: Liam Reddox i Fernando Pisani

2-2           18.32 min. Adam Burish – asysty: Brian Campbell i Colin Fraser

2-3           26.03 min. Ethan Moreau – asysty: Dustin Penner i Kyle Brodziak

3-3           37.31 min. Cam Barker – asysty: Dave Bolland i Martin Havlat

3-4           38.19 min. Sam Gagner – asysty: Robert Nilsson i Dwayne Roloson

4-4          47.23 min.  Martin Havlat – asysty: Brent Seabrook i Duncan Keith

4-5           karne 0-2

Strzały na bramkę 43-31 na korzyść Hawks.

Kolejny mecz Blackhawks w niedzielę, 22 marca, w United Center z Los Angeles Kings, o 2.00.PM. Transmisja telewizyjna na WGN (HD).

WSCHODNIA KONFERENCJA
mecze         punkty           bramki
1. BOSTON*     72     100     239-170
2. NEW JERSEY*     71     97     222-173
3. WASHINGTON*     73     96     237-212
4. PHILADELPHIA     70     86     226-203
5. PITTSBURGH     73     86     232-219
6. CAROLINA     73     83     209-209
7. NY RANGERS     71     82     181-193
8. MONTREAL     71     81     212-215
9. FLORIDA     71     80     197-200

10. BUFFALO     71     76     209-203
11. TORONTO     72     71     214-255
12. OTTAWA     70     70     186-204
13 ATLANTA     72     64     219-246
14. TAMPA BAY     71     61     186-236
15. NY ISLANDERS     71     56     180-229

ZACHODNIA KONFERENCJA
1 x – DETROIT*     72     105     270-212
2 y – SAN JOSE*     70     102     225-173
3. CALGARY*     71     88     233-218
4. VANCOUVER     70     85     213-191
5. CHICAGO     70     85     229-190
6. COLUMBUS     71     80     198-199
7. EDMONTON     71     79     207-216

8. NASHVILLE     72     77     184-199
9. ST LOUIS     72     75     199-212
10. ANAHEIM     71     74     197-206
11. DALLAS     71     74     202-217
12. MINNESOTA     71     74     180-178
13. LOS ANGELES     71     70     186-209

14. PHOENIX     71     65     174-218
15. COLORADO     72     64     188-229

x – kwalifikacja do playoffs

y – mistrz dywizji, automatyczna kwalifikacja do playoffs

Leszek Pieśniakiewicz

MERITUM.U