W angielskim więzieniu przesiedział 27 lat. Teraz okazało się, że jest niewinny. Badanie DNA wykazało, że Sean Hodgson nie jest sprawcą przestępstwa, za które został skazany.
W grudniu 1979 roku, w Southampton w Wielkiej Brytanii znaleziono w samochodzie ciało Teresy de Simon. Kobieta została zgwałcona, a następnie zamordowana. Na miejscu zbrodni znaleziono ślady krwi i spermy. Na ich podstawie eksperci uznali, że sprawcą zbrodni był mężczyzna o grupie krwi A lub AB.
Taką grupę krwi miał Sean Hodgson. I jego w 1982 roku ława przysięgłych uznała winnym zamordowania 22-letniej kobiety.
Cztery lata później, w 1986 roku, brytyjskie prawo zmieniło się – dopuszczono wyniki badań DNA jako dowód w sprawach sądowych. Jednak dopiero w 2008 roku uwzględniono wniosek adwokatów Hodgsona o przeprowadzenie testów DNA.
I co się okazało? Materiał genetyczny znaleziony na miejscu zbrodni nie należy do odsiadującego wyrok mężczyzny.
Dzisiaj sąd apelacyjny w Londynie zdecydował, że 57-letni mężczyzna wyjdzie na wolność.