Nawet 11,5 bln dol. może leżeć na tajnych kontach w rajach podatkowych – szacuje OECD. W dobie kryzysu USA chcą ukrócić swobodę malwersantów – czytamy w “Gazecie Wyborczej”.
Rządy Szwajcarii, Belgii i Luksemburga złagodzą przepisy dotyczące tajemnicy bankowej. Wcześniej zdecydowały się na to inne raje podatkowe, m.in. Singapur, Hongkong, Andora i wyspa Man. Czy to oznacza koniec tajnych kont, na których bogacze z całego świata lokowali swoje fortuny? Szwajcarzy zapewniają, że nie. Nadal nie będzie mowy o automatycznym ujawnieniu danych o klientach przechowujących pieniądze na tajnych kontach w szwajcarskich bankach. “Muszą zaistnieć poważne podejrzenia popełnienia przestępstwa podatkowego. Poza tym decyzję w każdej sprawie będziemy podejmować indywidualnie, w oparciu o umowy dwustronne” – informuje rząd Szwajcarii w komunikacie.
Nad podobnym ruchem zastanawia się Austria, której grozi umieszczenie na czarnej liście państw niechętnych do współpracy w walce z przestępstwami podatkowymi. Dotychczas figurowały na niej trzy kraje: Andora, Monako i Księstwo Liechtensteinu.
Na tajnych kontach w rajach podatkowych znajduje się od 1,7 do 11,5 bln dol. – szacuje Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Już od dziesięciu lat toczy ona walkę z krajami, które pozwalają obywatelom innych państw ukrywać dochody i unikać płacenia podatków. Ale prawdziwy postęp przyniosły dopiero stanowcze naciski Stanów Zjednoczonych, Francji i Niemiec, które – w obliczu kryzysu gospodarczego – postanowiły ukrócić takie nadużycia. – Gdy miliony Amerykanów tracą pracę, domy i ubezpieczenia, nie można się pogodzić z tym, że ponad 50 tys. najbogatszych z nas zabiegało o to, by uniknąć obywatelskiego i prawnego obowiązku płacenia podatków – powiedział prokurator John DiCicco z Departamentu Sprawiedliwości USA. Zmuszenie rajów podatkowych do współpracy w wykrywaniu przestępstw podatkowych jest jednym z priorytetów, z którymi Amerykanie jadą na kwietniowy szczyt G20.
(…)
Nina Hałabuz, AFP
całość pod adresem www.wyborcza.pl