13-marca-piatekMyślicie, że zabobony to mgliste już wspomnienie po średniowieczu? Nic bardziej mylnego! W XXI wieku nadal istnieją plemiona, które tańcem i czarami przywołują deszcz, urodzaj, proszą o zdrowie. Jednak i my, korzystający z najnowszych osiągnięć cywilizacji, spluwamy przez lewe ramię i wielkim łukiem omijamy zakonnice i czarne koty.

„Trzynastego wszystko zdarzyć się może” – nie ma chyba Polaka, który nie nuciłby tej piosenki. Szczególnie w piątek trzynastego. Dla większości jest to dzień, w którym lepiej się niczym ważnym nie zajmować, nie podejmować decyzji, których skutki mogą być złe. Piątek trzynastego to również doskonały dzień na przypomnienie sobie, że trzeba odpukać w niemalowane, nie wysypać soli, nie dziękować za życzenia „powodzenia” i nie witać się przez próg.

Badania przeprowadzone przez OBOP dowiodły, że niemal 60% Polaków wierzy w przesądy. W tej liczbie większość to kobiety – do wiary w przesądy przyznaje się 65% pań. Mężczyzn jest jednak niewiele mniej, bo 51%. Co ciekawe, większość z nas wierzy w te znaki losu, które przynoszą szczęście. Ponad połowa respondentów potrafiła wskazać przynajmniej jeden taki przykład. W praktyce faktycznie chętniej łapiemy się za guzik widząc kominiarza, niż spluwamy przez lewe ramię. Skłonność do przypisywania pewnym zdarzeniom magicznego znaczenia charakteryzuje najczęściej gospodynie domowe (74%), osoby pięćdziesięcioletnie i starsze (67%), bezrobotnych (66%), pracowników administracji i usług (64%), a także respondentów, którzy źle oceniają swoją sytuację materialną (63%).

Pod pojęciem “przesąd” kryje się wiara w to, że zachodzi zależność pomiędzy jakimś zjawiskiem, a wykonaniem jakiejś, ściśle określonej, praktyki magicznej w celu zapobiegnięcia nieszczęściu lub po to by zapewnić sobie szczęście.

(…)

Spectrum przesądów, którym w jakiś sposób ulegamy jest bardzo szerokie. Kiedy musimy zawrócić po coś, czego zapomnieliśmy, przysiadamy na chwilę na krześle, żeby szczęśliwie wrócić do domu. Panicznie boimy się rozbić lustro, cofamy się na widok czarnego kota i staramy się nie wstawać lewą nogą. Do tych najstarszych, sięgających głęboko w historię, obecnie możemy śmiało dodać, bardzo teraz popularne, horoskopy. Można się pokusić o stwierdzenie, że są one kontynuacją tych wierzeń. Zainteresowanie usługami, świadczonymi przez wróżki jest ogromne. Ludzie radzą się ich w niemal wszystkich życiowych sytuacjach. Do drzwi wróżek, astrologów i tarocistów, szukając porady, pukają nawet – służbowo – biznesmeni. Większość ludzi twierdzi, że horoskopy czyta dla rozrywki i niespecjalnie wierzy w to, co jest tam napisane. Trudno jednak uwierzyć w to, że ktoś przejdzie obojętnie obok przepowiedni mówiącej o wygranej w totolotka, czy kiepskim dniu w pracy.

(…)

Większość z nas wierzy w przesądy, które – patrząc racjonalnie – w ogóle nie powinny istnieć. No bo jak wyjaśnić, dlaczego dorośli, rozsądni ludzie uciekają przed małym, czarnym zwierzątkiem. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź jest prosta. Przesądy są nam potrzebne, żebyśmy mogli łatwiej wyjaśniać sprawy, na które nie do końca mamy wpływ i które nie idą po naszej myśli. Tłumaczą szczególnie te sytuacje, których się boimy. To prosty sposób na wyjście z trudnej sytuacji. Przesądy są zbiorem reguł w grze, która tych reguł jest pozbawiona.

(…)

Psycholog społeczny Janusz Czapiński mówi, że przesąd to społeczne zapotrzebowanie na wyjaśnienie tego, czego sami nie potrafimy wyjaśnić, tego co nie zgadza się z naszymi życzeniami. Dodatkową cechą przesądu jest jego wieczna „prawdziwość”. Mówiąc krótko, nie trzeba przesądów udowadniać. Kieruje nimi reguła zwana strategią konfirmacji: aby uwierzyć w prawdziwość przesądu, wystarczy jeden sprawdzony przypadek. Wystarczy, że raz czarny kot przyniesie ci pecha, byś do końca życia szerokim łukiem omijał te Bogu ducha winne zwierzęta.

Ale czy przypadkiem nie jest tak, że przesądy działają jak samospełniające się przepowiednie? Czy nie jest tak, że widząc czarnego kota podświadomie szukamy w tym, co robimy “nieszczęścia”? Fantastyka? Być może. Pamiętajmy jednak, że nasze poglądy i przekonania stają się tym bardziej rzeczywiste, im większa jest siła naszej wiary. Ludzie mocno wierzący w przepowiednie czasem sami sprowadzają na siebie  nieszczęścia. Są przecież znane przypadki, kiedy ludzie, którym „wróżka” podała datę śmierci, nie wytrzymują presji i popełniają samobójstwa. W bardzo przesądnych Chinach i Japonii czwartego dnia miesiąca odnotowuje się więcej przypadków nagłej śmierci. Chińska i japońska tradycja mówią, że czwarty dzień miesiąca jest pechową datą, kojarzącą się ze śmiercią. Naukowcy zbadali te przypadki i nie wykryli żadnych innych przyczyn częstszych zgonów akurat czwartego dnia miesiąca. Niewykluczone, że to właśnie stres, jaki wywołują przesądy, jest tutaj przyczyną nieszczęścia. Uczeni, badający te przypadki, określili swoje odkrycie mianem efektu Baserville’a (bohater powieści sir Arthura Honan Doyle’a umarł ze strachu).

(…)

KRÓTKI PRZEGLĄD NAJPOPULARNIEJSZYCH PRZESĄDÓW

* Piątek trzynastego
Pechowa trzynastka prawdopodobnie swoje źródło ma w systemie liczbowym starożytnej Babilonii. System ten opierał się na liczbie 12 – było więc 12 miesięcy, 12 znaków zodiaku oraz po 12 godzin dnia i nocy. Kolejna po dwunastce liczba powodowała więc, że porządek zostawał zaburzony, wprowadzała haos i nieszczęście. Ale nie tylko starożytna Babilonia przypisywała jej pechowe cechy. Chrześcijańskie pochodzenie “pechowej trzynastki” związane jest z postacią Judasza – trzynastego uczestnika ostatniej wieczerzy. A dlaczego piątek? To dzień, w którym ukrzyżowano Jezusa.

* Czarny kot przebiegający drogę
Koty zawsze były otaczane szczególna czcią, zwłaszcza starożytni Egipcjanie, którzy umiłowali sobie właśnie czarne koty. W średniowieczu – kiedy rozwijało się chrześcijaństwo – pogan, którzy czcili koty, oskarżano o bratanie się ze złem. W ten sposób czarny kot stał się ucieleśnieniem sił nieczystych. Wierzono, że czarny kot przebiegający drogę został wysłany przez szatana i w związku z tym trzeba mieć się na baczności.

(…)

* Podkowa
Podobno czarownice boją się koni. Powieszenie w domu (na ścianie lub drzwiach) podkowy ma nas ochronić przed złą mocą czarownic. Legenda mówi, że ochronna moc podkowy związana jest z postacią św. Dunstana – biskupa Canterbury, który był kowalem. Pewnego razu przyszedł do niego diabeł w przebraniu i zażyczył sobie by Dunstan go podkuł. Ten, rozpoznawszy w nieznajomym diabła, związał go, przybił do ściany i tak długo kłuł rozpalonym żelazem, aż szatan poprosił o litość. Wypuścił go dopiero gdy ten przysiągł, że będzie omijał domy, których mieszkańcy przybiją do drzwi podkowę. Co ważne, podkowa ma być zwrócona końcami w dół.

* Gdy wrócisz po coś, usiądź na chwilę
Oglądanie się za siebie i zawracanie z drogi od zawsze i w wielu kulturach uważane było za zły znak. Dotyczyło to w szczególności wypraw w zaświaty. Ten, kto odwróciłby się, wracając na ziemię, zostałby zatrzymany w krainie umarłych. Dawni Słowianie zabraniali odwracać się po zerwaniu kwiatu paproci w noc świętojańską – karą za to było urwanie głowy prze duchy strzegące talizmanu. Człowiek, który zawraca z obranej wcześniej drogi przerywa “magiczny krąg” życia. Jeśli już to zrobi powinien usiąść na chwilę, aby krąg miał szansę z powrotem się domknąć. Przysiąść lub zakręcić się wokół własnej osi możemy też “na wszelki wypadek”, żeby uniknąć pecha. Odwracamy wtedy zły los. Jeśli sytuacja jest “krytyczna” niektóre źródła zalecają nawet wykonanie aż siedmiu obrotów! Niektórzy, przysiadając, odliczają nawet do dziesięciu, żeby mieć absolutną pewność, że “odsiedzieli” wystarczająco długo by pech ich nie dotknął.

* Nie podawaj ręki przez próg!
Przez próg w żadnym wypadku nie można się witać, żegnać ani składać sobie życzeń. Próg uważany jest za miejsce krytyczne, granicę oddzielającą bezpieczny dom od zagrożeń świata zewnętrznego. Przekroczenie tej granicy musi przynieść jakąś zmianę, coś zostanie przerwane (np. przyjaźń). Próg to też miejsce, w którym łatwiej o kontakt z mocami nadprzyrodzonymi.

(…)

* Kominiarz przynosi szczęście
Przesąd ten ma swoje źródło w czasach, gdy od czystości komina zależało ogrzanie domu i możliwość przyrządzenia ciepłego posiłku. Kominiarz stał więc niejako strażnikiem domowego ogniska. Dlaczego na jego widok łapiemy się za guzik? Do XIII wieku guzik pełnił rolę amuletu. Dlatego, łapiąc się za guzik i wypowiadając życzenie, możemy śmiało liczyć, że się spełni.

* Czterolistna koniczynka
Ludowe podania mówią, że czterolistna koniczyna to jedyna pamiątka, jaką udało się Ewie zabrać z raju. Dodatkową siłą jest tutaj liczba cztery, która symbolizuje pełnię i trwałość.

(…)

* Stłuczesz lustro – siedem lat nieszczęścia
Wiara ta pochodzi z czasów, gdy nie było jeszcze luster i przeglądano się w tafli wody. Wierzono, że w odbitym wizerunku zamieszkuje dusza, która w czasie przeglądania się opuszcza ciało i przenika do wnętrza obrazu. Gdy odbicie zmącił wiatr, oznaczało to, że zamęt powstaje też w duszy. Lustro, w przeciwieństwie do tafli wody, gwarantowało obraz wyraźny i stabilny, ale gdy się stłukło, chaos w duszy powstawał jeszcze większy. W dodatku duchy, zamieszkujące lustra, zaczynały mścić się za zniszczenie ich siedziby. Przekonanie, że nieszczęścia będą trwały 7 lat, zawdzięczamy Rzymianom, którzy uważali, że tyle właśnie trzeba, aby ciało i dusza człowieka się odnowiły i przestał działać stary pech.

* Chuchaj na pomyślność
Chuchamy na znalezioną na ulicy monetę, na kostkę w grze. Oddech, skierowany na przedmiot jest symbolem aktu stwórczego. Oddechem budzili do życia powoływane przez siebie istoty bogowie. W to, że dusza w postaci “tchnienia” mieszka w głowie człowieka, wierzyli starożytni Rzymianie. Stąd też brał się ich niepokój, kiedy ktoś kichał. Kichnięcie mogło spowodować, że dusza zostanie przez przypadek wypchnięta z ciała. Żeby do tego nie dopuścić należało wypowiedzieć magiczne zaklęcie: “niech cię Jowisz zachowa”. Stąd nasz zwyczaj mówienia “na zdrowie”, gdy usłyszymy, że ktoś kichnie.

* Wstawanie lewą nogą
Od bardzo dawna lewa strona ciała była uważana za tę gorszą. W świecie islamu uważa się, iż lewą ręką wykonuje się czynności nieczyste. Chrześcijanie natomiast wierzą, iż w dniu Sądu Ostatecznego zbawieni zasiądą po prawicy Ojca, natomiast potępieni po lewej.

Całość pod adresem Onet.pl

13-marca-kot