Samoloty z eskadry lotniczej Red Arrows (Czerwone Strzały) minęły się w odległości zaledwie 270 metrów z Boeingiem 737, na którego pokładzie byli turyści – pisze “Daily Mail”. 158 pasażerów i piloci cudem uniknęli śmierci. Przebycie takiego dystansu (270 m) zajmuje wspomnianym maszynom ok. 2 sekund. Jak pisze brytyjski “Daily Mail”, o mały włos nie doszło do katastrofy.
Piloci akrobatycznych samolotów Hawk wracali właśnie z pokazów Weston-super-Mare na lotnisko w Bristolu. Lecieli w trzech grupach. Z kolei Boeing 737 leciał do Cardiff. I to wieża kontrolna w tym mieście poleciła pilotom jednej grupy małych maszyn wznieść się dokładnie na pułap, na którym znajdował się pasażerski Boeing. Ze wstępnych ustaleń wynika, że zawiodła komunikacja pomiędzy wieżami kontrolnymi w Bristolu i Cardiff.
Jednak na chwilę przed możliwą katastrofą, pilot kierujący eskadrą Hawków zauważył w chmurach, że zbliża się do nich pasażerski Boeing. Wszyscy zdążyli błyskawicznie zareagować. Jak jednak podkreślił pilot Hawka, gdyby widoczność była mniejsza, to “ryzyko kolizji byłoby bardzo wysokie”.
Jak pisze “Daily Mail”, piloci-akrobaci zmienili pułap na bezpieczny i dolecieli do celu.
Daily Mail
Onet.pl