Astronomowie zaobserwowali najpotężniejszą w historii nauki kosmiczną eksplozję. Najnowsze instrumenty badawcze wskazują, że wybuchła ogromna gwiazda w odległych zakątkach wszechświata.
Zdarzenie zarejestrował znajdujący się od ośmiu miesięcy na orbicie amerykański teleskop Fermi. Jest on wyposażony w specjalne urządzenia do obserwacji rozbłysków silnego promieniowania gamma. Sygnał odebrano we wrześniu zeszłego roku; analiza promieniowania wskazuje, że eksplodowała olbrzymia gwiazda oddalona od nas o 12 miliardów lat świetlnych.
Gdyby znajdowała się bliżej, byłaby groźna dla Ziemi: energia rozbłysku porównywana jest do masy pięciu słońc nagle zamienionej na promieniowanie.
W tygodniku Science naukowcy podkreślają, że rozbłyski gamma trwają zwykle kilka sekund, ten ostatni trwał natomiast aż 23 minuty. Oznacza to, że obecna wiedza na temat takich zjawisk jest niekompletna, ale astronomowie zapewniają, że gigantyczny rozbłysk dostarczył nowych, bezcennych informacji.