b161Wśród katolików rosną wątpliwości co do sposobu sprawowania urzędu przez papieża z Bawarii. Decyzja Benedykta XVI, by tradycjonalistów i antysemitów z Bractwa Św. Piusa na powrót przygarnąć na łono Kościoła katolickiego, zatruła stosunki między Watykanem a żydami.

Via Urbana to zaułek rzymskich dziwek oraz rzemieślników. Położona jest niedaleko dworca i jak wszystko w Rzymie, blisko nieba. “Regina angelorum ora pro nobis …” – słychać z domu nr 85. Tu w każdy czwartek o 18.30 spotykają się szczególnie pobożni katolicy, uważający się za strażników wiecznej prawdy, którym schlebia, gdy szydzą z nich, że są bardziej papiescy niż sam papież. I tacy właśnie są pobożni ludzie z  FSSPX.

Skrót ten brzmi jak nazwa programu komputerowego lub imię rapera gangsta. To skrót od “Fraternitas Sacerdotalis Sancti Pii X.”, Bractwo najświętszego Piusa X, które gromadzi zwolenników arcybiskupa Marcela Lefebvre’a.

Dziś też tu są. Dziewięcioro zwolenników starej, odprawianej po łacinie mszy siedzi lub klęczy w swojej Kaplicy Świętej Katarzyny ze Sieny. Są wśród nich dwie matrony w kapelusikach, trójka młodziaków wyglądających jak apostołowie i dziewczyna w welonie. Ksiądz stoi odwrócony plecami do wiernych.

Trudno sobie wyobrazić większą sprzeczność niż tę między ową archaiczną imprezą na 50 metrach kwadratowych a Bazyliką Św. Piotra po drugiej stronie Tybru. A jednak jeden z tych strażników św. Graala odchodzącego w przeszłość katolicyzmu wpędził właśnie Watykan w kryzys, który może bardzo obciążyć relacje między katolikami a żydami, a także między samymi chrześcijanami  –  skutków zaś tego nie da się przecenić.

Samotnie podjęta decyzja papieża Benedykta XVI, by czterech ekskomunikowanych w 1988 roku biskupów Bractwa Św. Piusa przyjąć na powrót na łono Kościoła w samym Watykanie i poza nim wywołała zdziwienie i oburzenie. I głębokie zaniepokojenie o przyszłe relacje między religiami. (…) Największy skandal spowodował fakt, że jeden z owych synów marnotrawnych, biskup Richard Williamson,  notorycznie zaprzecza Holocaustowi.

Brytyjczyk ten podczas niedawnej wizyty w Niemczech powiedział w wywiadzie dla szwedzkiej telewizji: “Ani jeden Żyd nie zginął w komorze gazowej”. Potem 68-letni absolwent Cambridge mówił dużo o nieprzydatnych pod względem technicznym kominach i nieszczelnych drzwiach w Auschwitz. Zapytany o swój antysemityzm, odparł: “Jeżeli antysemityzm jest zły, to znaczy, że sprzeciwia się prawdzie. Jeśli coś jest prawdziwe, to nie jest złe. Słowo antysemityzm mnie nie interesuje”.

I właśnie ten zatwardziały człowiek ma zgodnie z wolą papieża należeć znowu do Kościoła? Tym nieprzemyślanym chyba gestem Benedykt XVI na nowo obudził stare lęki Żydów na całym świecie, że Kościół katolicki nigdy tak naprawdę nie porzucił swego antysemityzmu. Postawił pod znakiem zapytania dzieło pojednania swego poprzednika, Jana Pawła II, który jako pierwszy przeprosił za zbrodnie swego Kościoła. A wśród własnych zwolenników wywołał obawy, że niemiecki papież będzie papieżem restauracji i zawróci Kościół, torujący sobie ostrożnie drogę do nowoczesnego świata, do wieży z kości słoniowej pełnej teologicznych dogmatów.

Pojawia się też pytanie nurtujące dziś cały świat: jak to możliwe, że akurat niemiecki papież ułaskawia  kogoś, kto neguje Holocaust? Czy papież nie docenił skutków takiego gestu? Nie wiedział, co czyni? Miał jakiś plan czy też podążył za  obskurancką często logiką teologiczną watykańskich klerykalnych biurokratów? Czy ten papież, który przez cale swoje życie pogrążony był w księgach, rozumie jeszcze świat, jaki istnieje poza murami jego pałacu?

Żydzi na całym świecie zareagowali oburzeniem. Izraelski naczelny rabinat porzucił w dużej mierze międzyreligijny dialog z Watykanem. Icchak Cohen, izraelski minister do spraw religii polecił „zerwać całkowicie powiązania  z instytucją, w której są osoby zaprzeczające Holocaustowi i antysemici”, mając na myśli stosunki dyplomatyczne z Watykanem. Rabin Israel Meir Lau, były naczelny rabin Izraela, który przeżył obóz koncentracyjny Buchenwald, zapytał z osłupieniem: “Jak to możliwe, że taki kłamca otrzymuje opiekę i rehabilitację od przywódcy Kościoła katolickiego?”.

To pytanie stawia sobie również wielu katolików. Zwłaszcza w Niemczech, ojczyźnie papieża. – To przerażające – mówi jezuita Klaus Mertes, rektor kościoła Maria Regina Martyrum w berlińskim Charlottenburgu, świątyni upamiętniającej ofiary narodowego socjalizmu. Choćby dlatego uważa, że nie może milczeć o tym, co się stało. – Przerażające jest to, co robi biskup Williamson, ale równie przerażająca jest decyzja Rzymu. Możliwe, że nie znamy jeszcze jej powodów. Ale jakie to mogą być powody, na miłość Boską?

Biskup Gerhard Müller z Ratyzbony, sam miłośnik tradycji, powiedział, że papież “wyciągnął obie ręce do marginalnego ugrupowania” i zakazał biskupowi Williamsonowi wstępu do wszystkich kościołów i innych obiektów kościelnych w swoim biskupstwie.

W Münster, gdzie wykładał niegdyś profesor teologii Joseph Ratzinger, prawie cały fakultet katolicki podpisał ostrą notę protestacyjną i skrytykował woltę Watykanu. Katolicki dziekan Ferdinand Schuhmacher przeprosił publicznie przewodniczącego miejscowej gminy chrześcijańsko-żydowskiej Sharona Fehra za zachowanie Benedykta XVI: “Pomimo najlepszej woli nie potrafię zrozumieć tego aktu papieskiego” – powiedział.

Pierwsi katolicy udali się już do urzędów stanu cywilnego, by wystąpić z Kościoła. Ich nastrój jest taki jak Helmuta Reinharda, 62-latka z Monachium, który podsumowuje krótko: – Tego już dość! Jego rodzina straciła 15 swoich członków w Auschwitz-Birkenau. Wszyscy byli Cyganami i katolikami. Jego kuzyn mieszka w Kolonii. 50-letni Markus Reinhard, w zeszłym tygodniu, w dniu upamiętniającym Holocaust, wystąpił wraz ze swoją żoną i czterema siostrami z Kościoła katolickiego.

Wielu zaangażowanych katolików daje upust swemu oburzeniu w internecie. Na forach religijnych toczą się burzliwe dyskusje. “Kto teraz potraktuje poważnie ekskomunikę?” – pyta jeden z internautów. Inny podsumowuje z oburzeniem: “Williamson popełnił w Niemczech przestępstwo (zaprzeczanie Holocaustowi), jego owieczki odwróciły wzrok, a papież wynagrodził go, wyniesieniem do godności biskupa Kościoła katolickiego. Co się stanie, gdy Williamson podłoży bombę w jakiejś synagodze? Czy papież mianuje go wówczas kardynałem?”. Nawet Heiner Geißler, były sekretarz generalny CDU ubolewa: – Papież izoluje się od kobiet, innowierców, rozwiedzionych i homoseksualistów.

Niecałe cztery lata po objęciu urzędu przez pierwszego w czasach nowożytnych niemieckiego papieża stosunki między dwiema wielkimi światowymi religiami przeżywają potężny wstrząs. Pogodzeniu katolików z żydami  zaszkodzono prawdopodobnie na długie lata.

Der Spiegel

Tekst pochodzi z portalu ONET.PL

Całość w dziale KULTURA