Rumuński piłkarz ręczny Marian Cozma, grający w węgierskiej drużynie MKB Veszprem, zginął od ciosów zadanych nożem, a jego dwaj koledzy klubowi – Serb i Chorwat zostali ranni w bijatyce, do której doszło w niedzielę nad ranem przed dyskoteką w Veszprem.
Jak poinformowała rzeczniczka policji Piroska Varadi, Cozma otrzymał cios nożem w serce. Serb Zarko Sesum, ranny nożem w okolicach nerek, i Chorwat Ivan Pesic, którego napastnicy kopali po głowie, są w szpitalu; ich stan jest stabilny – poinformowała węgierska agencja prasowa MTI.
Według MTI, w bijatyce wzięła udział grupa około 30 młodych ludzi z jednej strony, a z drugiej drużyna piłkarzy ręcznych, która w dyskotece “świętowała urodziny córki jednego z zawodników”.
W miejscu tragedii od rana zbierają się kibice MKB Veszprem i zapalają znicze.
Marian Cozma zaliczał się do jednych z najlepszych zawodników na świecie na pozycji kołowego. Rumun wyróżniał się świetną grą, ale także warunkami fizycznymi; był jednym z najwyższych piłkarzy ręcznych.
Rumunia to nasz rywal grupowy w eliminacjach do mistrzostw Europy w Austrii w 2010 roku. W pierwszym meczu w Buzau reprezentacja Polski przegrała z Rumunami 29:33, a Cozma rzucił wtedy dwie bramki.
INTERIA.PL/PAP