28-stycznia-wladyslaw_sikorski_21Instytut Pamięci Narodowej dysponuje już wynikami sekcji zwłok generała Władysława Sikorskiego. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Naczelny Wódz zmarł na skutek obrażeń głowy powstałych tuż po katastrofie, a nie został zamordowany, zanim do niej doszło. Sekcję zwłok generała przeprowadzili pod koniec listopada ubiegłego roku biegli Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie.

Prowadzący śledztwo w sprawie przyczyn śmierci generała prokuratorzy z katowickiego oddziału IPN do ostatniej chwili trzymają w tajemnicy wyniki prac naukowców. Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, Władysław Sikorski doznał rozległego urazu głowy na skutek uderzenia w jeden z elementów samolotu. Zgon nastąpił tuż po katastrofie maszyny 4 lipca 1943 r. w Gibraltarze.

Maria Kała, wicedyrektor krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych, nie chce potwierdzić tych informacji. – Ale też im nie zaprzeczę – mówi krótko “Polsce”. Upadła też hipoteza mówiąca o tym, że generał Sikorski został otruty. Badania toksykologiczne nie wykazały śladów żadnych substancji chemicznych. Już wstępne wyniki ekshumacji nie dawały szansy na potwierdzenie podejrzeń, iż generał zginął z rąk zamachowców.

Dzięki ekshumacji możemy wykluczyć już na pewno takie teorie, który mówiły, że generał został zastrzelony strzałem w czaszkę. Wiemy na pewno, że nie został również uduszony – mówił jeszcze w grudniu Janusz Kurtyka, prezes IPN. Nadzorująca śledztwo prokurator Ewa Koj przyznaje, że badania nie przyniosły żadnego przełomu w sprawie.

– Nawet się go nie spodziewaliśmy. Na pewno jednak szereg badań, m.in. odłamków drewna znalezionych w trumnie generała, pomogło nam zrobić mały krok w kierunku wyjaśnienia zagadki jego śmierci – mówi nam prokurator Koj. Wyniki sekcji zwłok nie oznaczają więc umorzenia śledztwa w sprawie śmierci generała. Prokuratorzy nadal badają, czy wódz naczelny nie zginął w wyniku spisku.

– Sekcja zwłok miała dać nam wiedzę na temat obrażeń, jakich doznał generał Sikorski – mówi nam prokurator Ewa Koj. – Nadal szukamy odpowiedzi na pytanie, czy generał zginął w wyniku sabotażu. Tutaj opierać będziemy się przede wszystkim na dokumentach – tłumaczy.
Możliwa nadal jest więc hipoteza, że samolot, którym leciał Władysław Sikorski, został specjalnie uszkodzony, tak by spadł do morza zaraz po starcie. Ma to wyjaśnić m.in. ekspertyza specjalistów zajmujących się wypadkami lotniczymi.

Śledczy dysponują też ponad 3,5 tys. fotokopii dokumentów znajdujących się w angielskich archiwach. To m.in. raporty specjalnej komisji badającej w 1968 r. okoliczności śmierci generała, a powołanej przez ówczesnego premiera Wielkiej Brytanii Haralda Wilsona. W stosie pism brakuje jednak dokumentów z tajnych archiwów brytyjskiego wywiadu. Zdaniem części historyków właśnie one stanowią klucz do rozwiązania zagadki śmierci Sikorskiego. Dlatego posłowie Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych w styczniu przyjęli specjalne stanowisko w sprawie ujawnienia tajnych akt dotyczących śmierci Naczelnego Wodza. – Nasze stanowisko trafiło już do brytyjskiej Izby Gmin – mówi nam członek komisji, poseł PiS Zbigniew Girzyński. Szanse na odtajnienie dokumentów są nikłe.

Maciej Stańczyk

Polska

28-stycznia-sikorski-na-wawelu