Zieleń na parkietach na początek przedświątecznego tygodnia

Poniedziałkowa sesja za Atlantykiem przyniosła solidne wzrosty głównych giełdowych indeksów. To jednak tylko przygrywka przed wtorkową publikacją inflacji CPI dla Stanów Zjednoczonych oraz środowym komunikatem z Rezerwy Federalnej. Dow Jones zyskał w poniedziałek 1,56%  i zakończył dzień na poziomie 34 004,81 punktów. S&P500 zyskawszy 1,43% dotarł na wysokość 3 990,59 pkt. Nasdaq zwyżkował o 1,26% i finiszował z wynikiem 1,26%. Był to dzień z pustym kalendarium makroekonomicznym, za to obdarzony perspektywą ważnych publikacji nadchodzących w najbliższych dniach. Przed wtorkową sesją pojawi się raport BLS o inflacji CPI za listopad. Rynek jest spozycjonowany na spadek rocznej dynamiki CPI z  7,7% do 7,3%. Niemniej jednak ceny miały w listopadzie wzrosnąć o 0,3% mdm – czyli w podobnym tempie co w październiku (0,4%). Dane te będą analizować także decydenci z Federalnego Komitetu Otwartego Rynku, który zbiera się we wtorek, a w środę o 20:00 zakomunikuje decyzję o poziomie stóp procentowych w Fedzie. Rynek spodziewa się podwyżki o 50 pb., do poziomu 4,25-4,50%. Jednakże ważniejsze będą „fedokropki”, które zasygnalizują docelową wartość stopy funduszy federalnych w 2023 roku. Spekuluje się, że będzie to wartość zbliżona do 5% i że zostanie ona osiągnięta już wiosną.

Amerykański rynek akcji ma za sobą dwa miesiące silnych wzrostów, które bazowały na spekulacjach dotyczących zatrzymania cyklu podwyżek stóp procentowych w USA. Na fali „Fed pivot” S&P500 od październikowego dna bessy do końca listopada zyskał ok. 17% i na początku grudnia dotarł do linii tegorocznego trendu spadkowego. Ta jak na razie powstrzymała dalszy „marsz na północ”. Głównym czynnikiem ryzyka dla wycen akcji w USA (i nie tylko tam) jest perspektywa wystąpienia recesji w gospodarce. Ostrzega przed nią mocno odwrócona krzywa rentowności na amerykańskim rynku długu. Ponadto historycznie tak silny wybuch inflacji jak w tym roku druzgotał wydatki konsumpcyjne i prowadził do recesji w USA. Z ankiety Bloomberg News wynika, że najwięksi światowi inwestorzy przewidują, że w 2023 r. akcje odnotują dwucyfrowe wzrosty. 71 proc. respondentów spodziewa się wzrostu cen akcji, podczas gdy 19 proc. prognozuje spadki. Dla tych, którzy prognozują zwyżki, średnia odpowiedź to wzrosty o 10 proc.

Wśród poszczególnych spółek patrzono na zwyżkujące o 2,9% akcje Microsoftu. Informatyczna firma poinformowała w poniedziałek o zamiarze zakupu udziałów w London Stock Exchange i ogłosiła „partnerstwo strategiczne” z właścicielem londyńskiej giełdy. Notowania Pfizera wzrosły o niespełna 1% po tym, jak farmaceutyczny gigant opublikował prognozę sprzedaży swoich szczepionek. Za to notowania Rivian Automotive poszły w dół o ponad 6% po informacji o wycofaniu się z rozmów o partnerstwie biznesowym z Mercedesem. Obie firmy miały wspólnie produkować dostawcze auta elektryczne w Europie.

 

Francuz najbogatszym człowiekiem globu

Elon Musk przestał być liderem rankingu najbogatszych ludzi na świecie tylko na kilka godzin. Ponownie zastąpił go Bernard Arnault z rodziną, do którego należy koncern LVMH Moët Hennessy Louis Vuitton – wynika z rankingu “Forbesa”.  Za zmniejszeniem się majątku Muska (ze 188,7 mld dolarów do 181,3 mld dolarów) stoi poniedziałkowy spadek kursu akcji Tesli o 6,3 proc. Pozwoliło to Bernardowi Arnaultowi z majątkiem 186,2 mld dolarów ponownie zostać najbogatszym człowiekiem świata. Taka sytuacja miała już miejsce w ubiegłym tygodniu.

Arnault to twórca takich luksusowych marek jak Louis Vuitton, Dior, Givenchy, Tiffany & Co. czy Dom Pérignon. O tym, jak do wielkich pieniędzy doszedł Bernard Arnault można przeczytać w artykule Michała Litorowicza pt. “Arnault chciał zostać „Papieżem Luksusu” i Belgiem. Udała mu się tylko jedna z tych rzeczy“. Ostatnie kilkanaście miesięcy to liczne przetasowania na fotelu najbogatszego człowieka świata. Jeszcze w kwietniu 2021 najbogatszy pozostawał Jeff Bezos, właściciel Amazona – jego majątek szacowano wówczas na 177 mld dolarów. O tym, jak udało mu się odnieść sukces można przeczytać w artykule pt. “By rządzić Ameryką, wystarczy znacjonalizować Amazon. Historia imperium Jeffa Bezosa“. Później liderem rankingu został Elon Musk, który coraz częściej musi jednak ustępować Prezesowi koncernu LVMH.

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *