Pracownicy Twittera nie mają lekko

Kto jeszcze nie stracił pracy w wyniku czystek wprowadzonych przez nowego właściciela, ma pracować ponad siły albo się zwolnić… To jednak dopiero początek problemów. Elon Musk straszy pracowników pozwami za ujawnianie poufnych informacji. Odkąd przejęcie Twittera przez ekscentrycznego miliardera stało się faktem, nikt z pracowników nie może spać spokojnie. Faktem jest, że sporo informacji z bieżącej sytuacji firmy przedostawało się do mediów. Dlatego też Musk wpadł na pomysł, jak temu zaradzić – straszy pracowników pozwami za ujawnianie poufnych informacji. O sprawie poinformowała Zoë Schiffer z “Platformer”. Pozwy mają dotyczyć “nielicznych” pracowników – wynika z otrzymanej kopii wiadomości e-mail. Nie zdecydowała się jednak na publikację e-maila w sieci, ponieważ “Twitter robi wszystko, co w jego mocy, aby złapać źródła”.

Według Schiffer, Musk napisał w e-mailu: „Jak wynika z wielu szczegółowych wycieków poufnych informacji na Twitterze, kilka osób w naszej firmie nadal działa w sposób sprzeczny z interesami firmy i z naruszeniem ich NDA”. „Zostanie to powiedziane tylko raz: jeśli wyraźnie i celowo naruszysz NDA, którą podpisałeś, kiedy dołączyłeś, akceptujesz odpowiedzialność w pełnym zakresie prawa, a Twitter natychmiast zażąda odszkodowania” – miał dodać w e-mailu Musk.

Nowe rządy Muska w Twitterze to jak na razie pasmo wpadek. Po masowych zwolnieniach, Musk prosił o powrót do pracy niektórych pracowników. Potem “namieszał” ze znaczkiem Twitter blue dla zweryfikowanych kont, co spowodowało odpływ reklamodawców z platformy. By zachęcić ich do powrotu, wymyślił nową promocję. Burzę w sieci wywołała również informacja o zwiększeniu limitu znaków w pojedynczym tweecie z 280 do 4000.

Nie jest tajemnicą, że po masowych zwolnieniach i exodusie pracowników, platforma działa coraz gorzej. W pewnym momencie Twitter stał się jak Chomikuj. Użytkownicy serwisu dzielili się całymi filmami. Zaś brytyjskie media donoszą z kolei, że Twitter miał zwolnić także znaczną część moderatorów odpowiadających za bezpieczeństwo dzieci na platformie. Praca tych osób polega na m.in. usuwaniu i zgłaszaniu pornografii dziecięcej.

 

Długi zaczynają być przekleństwem Ameryki

Wielu amerykańskich ekonomistów ostrzega o zbliżającym się kryzysie. Jednym z nich jest Nouriel Roubini, który zwraca uwagę, że kryzys zadłużenia w USA w miarę wzrostu stóp procentowych  może mieć fatalne skutki dla całej gospodarki. Globalne stopy procentowe wzrosły w ostatnich miesiącach w bardzo szybkim tempie. W warunkach wysokiej inflacji i jastrzębiej postawy ekonomiści alarmują, że dług, który narósł w ostatnich latach (kiedy koszty finansowania zewnętrznego były niskie) może wkrótce stać się poważnym problemem. Nouriel Roubini zauważył, że obecny poziom stóp procentowych może znacząco osłabić zdolności gospodarstw domowych do wywiązywania się ze swoich zobowiązań. Naukowiec dodał, że sytuacja ta może być „matką wszystkich kryzysów gospodarczych”. Roubini w swojej wypowiedzi cytował również dane Międzynarodowego Funduszu Walutowego czy Banku Światowego. Przedstawiciele tych instytucji od tygodni alarmują, że rosnące zadłużenie naraża globalną gospodarkę na ryzyko poważnej recesji. W podobnym tonie wypowiada się wielu specjalistów badających amerykański rynek. Dla innych sygnałem zbliżającego się kryzysu są także malejące wydatki na działania marketingowe. Ekonomista zasłynął tym, że w minionej dekadzie przewidział przebieg oraz skutki kryzysu. Teraz ostrzega przed kolejnym załamaniem się rynków. Tym razem zagrożeniem ma być rekordowe zadłużenie amerykańskich konsumentów w obliczu działań Fed. Pomimo że naukowiec budzi kontrowersje, w środowisku uznawany jest za jednego z najważniejszych współczesnych myślicieli.

W przypadku gospodarki Stanów Zjednoczonych eksperci obawiają się, czy wysokie poziomy zadłużenia w gospodarce USA są trwałe. Rezerwa Federalna od marca podniosła swoją referencyjną stopę procentową do 4%. Po 2008 roku banki centralne obniżały stopy procentowe do rekordowo niskich poziomów. Na rynku znalazło się dużo tzw. taniego pieniądza. Stosowano wówczas politykę określaną mianem luzowania ilościowego. Gdy przez lata stopy były utrzymywane na niskim poziomie, stanowiło to zachętę dla firm oraz zwykłych obywateli do pożyczania. W swoim artykule Roubini określa te podmioty mianem „zombie”, gdyż ich finanse nie opierały się na solidnych podstawach, ale na tanim zadłużeniu. Gdy w tym roku stopy gwałtownie wzrosły po decyzji Fed, osobom, które przez lata zaciągały pożyczki, coraz trudniej spłacać wysokie raty. W warunkach wysokiej inflacji, która w Stanach Zjednoczonych osiągnęła 40-letnie maksima, ekspert ostrzega, że może się to przyczynić do kolejnego krachu gospodarczego, co dotkliwie odbije się m.in. na rynkach finansowych. Już w maju łączne zadłużenie amerykańskich konsumentów prawie dobiło do 16 bilionów dolarów. Znaczną część tego zadłużenia stanowią hipoteki. Coraz częściej można spotkać się z porównywaniem nadchodzącego kryzysu zadłużenia do krachu z 2008 roku. Wówczas  tanie kredyty i łagodne standardy udzielania pożyczek podsycały bańkę mieszkaniową. Obecnie na sytuację gospodarczą wpływa wiele złożonych czynników, m.in. wojna czy kryzys po pandemii. W obliczu niestabilnych warunków kolejny kryzys gospodarczy znajduje się na liście obaw i zagrożeń na 2023 rok.

 

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *