Na Wall Street znowu dołek

Drugi z rzędu dzień na nowojorskich giełdach zakończył się wyraźnymi spadkami giełdowych indeksów. Uwzględniając kosmetyczne zniżki z ubiegłego tygodnia  S&P500 zakończył pod kreską czwartą sesję z rzędu. Dow Jones zakończył wtorkową sesję na poziomie 33 596,34 pkt. po spadku o 1,03%. Nasdaq zniżkował o równe 2%, schodząc do poziomu 11 014,89 pkt. S&P500 zaliczył regres o 1,44% i zatrzymał się na wysokości 3 941,26 pkt. Dla tego ostatniego była to czwarta z rzędu sesja zakończona pod kreską i druga z kolei zakończona przeszło jednoprocentową stratą. Z ostatnich ośmiu sesji S&P500 tylko jedną zwieńczył wzrostem. I to nie byle jakim, bo o ponad 3%. Był to „dzień Powella”, gdy wypowiedzi szefa Rezerwy Federalnej podłużyły za pretekst do silnej zwyżki.

Zwolennicy analizy technicznej zapewne powiedzieliby, że ostatnie spadki były konsekwencją nieudanej próby przełamania linii tegorocznego trendu spadkowego łączącej szczyty lokalnych korekt wzrostowych z marca, sierpnia i listopada ze styczniowym szczytem hossy. Natomiast usiłując doszukać się jakichś „fundamentalnych” przyczyn najnowszych spadków w rynkowych komentarzach najczęściej przytaczano obawy przed wystąpieniem recesji. Coś w tym faktycznie jest, ponieważ amerykańska krzywa terminowa obecnie cechuje się najsilniejszą inwersją od 1981 roku. Tzn. różnica między rentownością 10-letnich obligacji rządu USA a 3-miesięcznymi bonami skarbowymi sięga 825 pb. i jest większa, niż była w roku 2019, 2007 czy nawet 2000. Każdy z tych epizodów poprzedzał recesję w gospodarce Stanów Zjednoczonych. Recesyjna narracja na Wall Street staje się ostatnio popularna, choć rynek akcji raczej jeszcze nie zdyskontował tego negatywnego scenariusza. Prezes Bank of America przepowiada trzy kwartały łagodnie ujemnego wzrostu gospodarczego w przyszłym roku. Wtóruje mu szef JP Morgan, według którego inflacja wypłucze siłę nabywczą konsumenta, co powinno zakończyć się recesją.

Równocześnie uparcie wysoka i zdecydowanie wyższa od 2-procentowego celu inflacja cenowa nie pozwala Rezerwie Federalnej na złagodzenie polityki pieniężnej. Rynek jest przekonany, że w przyszłą środę FOMC podniesie stopę funduszy federalnych o 50 pb. Byłaby to pierwsza od maja „tylko” 50-punktowa podwyżka po serii czterech z rzędu ruchów 75-puntkowych.  Wiosną 2023 roku stopy w Fedzie mają osiągnąć cykliczne maksimum w pobliżu 5%. Pierwsza obniżka wyczekiwana jest mniej więcej za rok. A więc zasadniczo poza horyzontem najodleglejszych prognoz formułowanych na Wall Street. Dla współczesnego amerykańskiego inwestora (zwłaszcza tego instytucjonalnego) rok to horyzont równie odległy co nieskończoność. Może się więc okazać, że obserwowana od październikowego dołka okazała, 17-procentowa, zwyżka S&P500 była tylko kolejną wzrostową korektą w ramach rozpoczętej w styczniu bessy. Jeśli recesja faktycznie zawita do USA, to w przeszłości nawet łagodna jej forma obniżała zyski giełdowych korporacji o przynajmniej 20%. Na tyle mniej więcej można szacować minimalny potencjał spadków w razie realizacji scenariusza recesyjnego. I to przy założeniu, że wciąż umiarkowanie wysokie mnożniki c/z (obecnie ok. 17,5 dla indeksu S&P500 w oparciu o oczekiwane zyski spółek) pozostaną utrzymane.

 

Musk tym razem wsadza do więzienia…

Elon Musk uważa, że szef FTX Sam Bankman-Fried powinien trafić do więzienia. Przeciwko współzałożycielowi giełdy toczy się śledztwo po dramatycznym upadku jego imperium kryptowalutowego. Elon Musk ocenił, że współzałożyciel FTX Sam Bankman-Fried powinien trafić do więzienia. W odpowiedzi na tweeta jednego z użytkowników, który stwierdził, że na temat Bankmana-Frieda nie warto wspominać, poza datą rozprawy sądowej, Musk napisał: “Zgadzam się. Dajmy mu po prostu szlaban dla dorosłych w dużym domu i ruszajmy dalej”.

Przeciwko współzałożycielowi FTX toczy się śledztwo po dramatycznym upadku jego imperium kryptowalutowego w zeszłym miesiącu. Bankman-Fried został oskarżony o niewłaściwe zarządzanie środkami klientów po tym, jak z giełdy zniknął co najmniej 1 mld dol. Amerykański Departament Sprawiedliwości naciska również na powołanie niezależnego eksperta w celu zbadania zarzutów o oszustwo wobec FTX. Bankman-Fried stwierdził, że “nigdy nie próbował nikogo oszukać”. To nie pierwszy raz, kiedy Musk uderza w okrytego niesławą potentata kryptowalut. Jeszcze w zeszłym miesiącu prezes Tesli zwrócił uwagę na historię inwestycji Bankmana-Frieda w media.

Oprócz nawiązania do medialnych powiązań Bankman-Frieda Musk powiedział również, że podczas spotkania ze współzałożycielem FTX w celu omówienia potencjalnej inwestycji w Twittera “włączył się jego czujnik ściemy”. W zeszłym miesiącu Musk powiedział, że czuł, że coś jest nie tak, kiedy spotkał Bankman-Frieda.

 

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *