Piłka nożna:

 

MŚ 2022:

 

Za nami faza grupowa mistrzostw świata w Katarze. W piątek poznaliśmy ostatnie zespoły, które znalazły się w fazie pucharowej. Zakończyła się rywalizacja w grupach G i H. W grupie G 1. miejsce utrzymała Brazylia. Canarinhos sensacyjnie przegrali 0:1 z Kamerunem, ale lepszym bilansem bramek wyprzedzili Szwajcarię. Więcej emocji było w drugiej potyczce. Helweci pokonali Serbię 3:2 i z 2. miejsca awansowali do 1/8 finału, w którym zmierzą się z Portugalią.

 

Grupa G:

 

Kamerun – Brazylia 1:0 (0:0)
1:0 – Aboubakar 90+2′

 

Serbia – Szwajcaria 2:3 (2:2)
0:1 – Xherdan Shaqiri 20′
1:1 – Aleksandar Mitrović 26′
2:1 – Dusan Vlahović 35′
2:2 – Breel Embolo 44′
2:3 – Remo Freuler 48′

 

W mistrzostwach świata w Katarze rozpoczęła się faza pucharowa. Za nami dwa pierwsze mecze 1/8 finału. Najlepsza w “polskiej” grupie Argentyna pokonała Australię, a Holandia ograła USA. W potyczkach łącznie padło siedem bramek. Strzelały wszystkie cztery drużyny. Awans do ćwierćfinału wywalczyli Holendrzy, którzy 3:1 pokonali USA. Do końca o dogrywkę walczyli Argentyńczycy. Grupowi rywale Polaków mieli potyczkę z Australią pod kontrolą, ale w doliczonym czasie rywale mogli wyrównać. Drużynę z Ameryki Południowej uratował Emiliano Martinez. W ćwierćfinale zagrają zwycięzcy sobotnich spotkań.

Argentyna – Australia 2:1 (1:0)
1:0 – Lionel Messi 35′
2:0 – Julian Alvarez 57′
2:1 – Enzo Fernandez (sam.) 77′

 

Holandia – USA 3:1 (2:0)
1:0 – Memphis Depay 10′
2:0 – Daley Blind 45+1′
2:1 – Haji Wright 76′
3:1 – Denzel Dumfries 81′

 

 

Przed przerwą Polska postraszyła Francję, ale o sensacji nie mogło być mowy. W 1/8 finału MŚ Biało-Czerwoni przegrali z obrońcami tytułu 1:3 (0:1). Do ćwierćfinału wprowadził Les Bleus Kylian Mbappe, który strzelił dwa gole i zaliczył asystę. Nareszcie choć przez chwilę mogliśmy poczuć na tym turnieju dumę, bo przed przerwą Polska postawiła się mistrzowi świata. Wyszła na murawę bez strachu. A gdyby Piotr Zieliński zachował zimną krew, to moglibyśmy prowadzić. Ale na takim etapie mundialu i z tak silnym rywalem za błędy i niewykorzystane szanse się płaci. Mieliśmy bardzo dobre momenty, ale ze względu na różnicę jakości po obu stronach o niespodziance nie mogło być mowy. Trójkolorowi są o krok bliżej obrony tytułu, a my wracamy do domu.

 

Francja – Polska 3:1 (1:0)
1:0 – Olivier Giroud 44′
2:0 – Kylian Mbappe 75′
3:0 – Kylian Mbappe 90′
3:1 – Robert Lewandowski k. 90′

 

Mistrzowie świata o półfinał mistrzostw świata zagrają z Anglią, która 3:0 pokonała Senegal. Mistrz Afryki nie był uważany za faworyta, mimo to przez pierwsze pół godziny sprawiał nawet lepsze wrażenie i miał wielką szansę narobić faworytowi potężnych kłopotów. Mistrz Afryki próbował w końcówce zdobyć chociaż honorową bramkę, lecz grał bardzo chaotycznie i po przykrym dla siebie meczu kończy udział w katarskim mundialu.

 

Anglia – Senegal 3:0 (2:0)
1:0 – Jordan Henderson 38′
2:0 – Harry Kane 45+3′
3:0 – Bukayo Saka 57′

 

W poniedziałek poznamy piątego i szóstego ćwierćfinalistę mistrzostw świata 2022. Przeciwnikiem Chorwacji będzie Japonia, a Brazylia zmierzy się z innym azjatyckim zespołem Koreą Południową.  Japonia, jak i Korea Południowa mają za sobą dobre mecze przeciwko faworytom. Japonia awansowała z pierwszego miejsca w grupie dzięki zwycięstwom po 2:1 z Niemcami i Hiszpanią. Z kolei Korea Południowa potrafiła zremisować bezbramkowo z Urugwajem i wygrać 2:1 z Portugalią. W swojej grupie wskoczyła w ostatniej kolejce na drugie miejsce.

 

 

 

W klasyfikacji strzelców mistrzostw świata w Katarze walka długo była bardzo wyrównana, ale po meczu Francja – Polska (3:1) mamy nowego, wyraźnego lidera. Został nim Kylian Mbappe, który ustrzelił dublet i w sumie ma już na koncie 5 bramek. Na razie nikt mu nie dorównuje, bowiem grupa pościgowa, złożona z sześciu zawodników, uzbierała tylko po 3 trafienia. Polacy niestety nie odegrali wielkiej roli. Najskuteczniejszy Robert Lewandowski ma 2 gole. Oprócz niego raz piłkę do siatki skierował Piotr Zieliński.

 

 

13 mln dolarów – taką premię wywalczyła na mundialu w Katarze reprezentacja Polski. W niedzielę jej finansowe łowy się zakończyły. Drużyna Czesława Michniewicza zarobiła 9 mln dolarów za udział w imprezie i następne 4 za wyjście z grupy. Gdyby udało jej się pokonać “Trójkolorowych”, dołożyłaby jeszcze 4 mln i w sumie miałaby 17. Regulamin wypłaty wynagrodzeń nie jest skomplikowany. Szczegółowe wyniki w fazie grupowej nie miały znaczenia. FIFA nie przewidziała oddzielnych bonusów za zwycięstwa albo remisy. Premie wpadają za przechodzenie poszczególnych etapów.

 

Wirtualna Polska ustaliła, że premier Mateusz Morawiecki postanowił nagrodzić reprezentację Polski ogromną premią za wyjście z grupy na mundialu w Katarze. Teraz głos w sprawie nagrody zabrał prezes PZPN Cezary Kulesza. “Z radością przyjąłem inicjatywę premiera Mateusza Morawieckiego dotyczącą dofinansowania polskiej piłki. Włączymy się z pełnym zaangażowaniem w każdą inicjatywę, która powoduje rozwój futbolu w kluczowych obszarach, szczególnie szkolenia dzieci i młodzieży oraz edukacji trenerów” – napisał Cezary Kulesza na Twitterze. Ustalenia Wirtualnej Polski wskazują na to, że premia miałaby wynieść aż 30 milionów złotych. Podczas konferencji prasowej do tych informacji nawiązywał rzecznik rządu Piotr Mueller.

 

Koszykówka:

 

NBA:

 

Golden State Warriors – Chicago Bulls 119:111 (35:33, 28:19, 33:30, 23:29)

(Poole 30, Thompson 26, Curry 19 – Vucevic 23, LaVine 21, DeRozan 16)

 

Sacramento Kings – Chicago Bulls 110:101 (29:27, 33:20, 20:31, 28:23)
(Monk 20, Barnes 17, Fox 16 – LaVine 41, DeRozan 18, Vucevic 12)

 

Nie było przełamania San Antonio Spurs. Drużyna z Teksasu doznała już dziesiątej porażki z rzędu. Aktualna drużyna Spurs wyrównała tym samym najgorsze pasmo porażek w historii klubu, dziesięć przegranych meczów z rzędu przytrafiło się już Teksańczykom w 1987 roku. Halę AT&T Center odwiedzili w piątek New Orleans Pelicans, których do zwycięstwa 117:99 poprowadził wybrany z pierwszym numerem w drafcie w 2019 roku Zion Williamson. Jeremy Sochan nie mógł pomóc swoim Spurs. Polak ostatnio w starciu przeciwko Los Angeles Lakers nabawił się urazu mięśnia czworogłowego uda i jest wyłączony z gry, opuścił drugi mecz z rzędu.

 

San Antonio Spurs – New Orleans Pelicans 99:117 (24:26, 28:23, 19:32, 28:36)
(Vassell 25, Johnson 15, Bassey 11 – Williamson 30, Valanciunas 21, Murphy 17)

 

Jest coraz bliżej powrotu, ale w niedzielę nie był jeszcze w stanie pomóc swojej drużynie. Jeremy Sochan wciąż pauzuje, a jego drużyna nadal przegrywa. To już ich jedenasta z rzędu, a osiemnasta porażka w całym sezonie. Spurs są dwie porażki od wyrównania najgorszej serii porażek w historii klubu, która przydarzyła im się w 1989 roku i wynosiła 13 przegranych meczów z rzędu.

 

San Antonio Spurs – Phoenix Suns 95:133 (30:35, 11:36, 30:35, 24:27)
(Johnson 27, Vassell 14, Bates-Diop 12 – Ayton 25, Booker 20, Bridges 20, Sarić 17)

 

Miami Heat w hitowym meczu pokonali Boston Celtics. Cenny sukces odnieśli ponadto Los Angeles Lakers. Anthony Davis i LeBron James poprowadzili drużynę z Kalifornii do triumfu 133:129 na trudnym terenie w Milwaukee.

 

Boston Celtics – Miami Heat 116:120 po dogrywce (27:27, 35:32, 25:22, 23:29, 6:10)
(Brown 37, Smart 18, Williams 18, Tatum 14 – Adebayo 28, Herro 26, Butler 25)

 

Milwaukee Bucks – Los Angeles Lakers 129:133 (31:33, 27:33, 39:35, 32:32)
(Antetokounmpo 40, Holiday 28, Middleton 17 – Davis 44, James 28, Westbrook 15)

 

Dallas Mavericks ostatnio nie wiedzie się najlepiej, ale wrócili na ścieżkę zwycięstw, pokonując w sobotę New York Knicks 121:100. Zadecydowała o tym trzecia kwarta, którą Teksańczycy wygrali aż 41:15.

 

New York Knicks – Dallas Mavericks 100:121 (32:20, 27:32, 15:41, 26:28)
(Randle 24, Quickley 23, Barrett 13, Brunson 13 – Doncić 30, Hardaway Jr. 28, Dinwiddie 17)

 

Mistrzowie NBA poradzili sobie z młodym zespołem Houston Rockets. Golden State Warriors zwyciężyli w sobotę na własnym parkiecie 120:101, a ich bilans dotychczasowych meczów domowych, to już 11-1.

 

Golden State Warriors – Houston Rockets 120:101 (39:23, 29:29, 26:28, 26:21)
(Wiggins 36, Curry 30, Poole 21 – Porter Jr. 20, Martin Jr. 13, Green 13, Eason 13)

 

Los Angeles Lakers fatalnie rozpoczęli sezon 2022/2023, ale teraz ich forma idzie w górę. Drużyna z Kalifornii w niedzielę pokonała Washington Wizards, a spektakularny występ zaliczył ich lider, Anthony Davis. który w 38 minut zapisał przy swoim nazwisku 55 punktów oraz 17 zbiórek, trafiając aż 22 na 30 oddanych rzutów z pola i wszystkie dziewięć wolnych.

 

Washington Wizards – Los Angeles Lakers 119:130 (27:33, 23:35, 31:37, 38:25)
(Porzingis 27, Kuzma 26, Gafford 19 – Davis 55, James 29, Walker 20)

 

 

Hit dnia padł łupem Boston Celtics. Gracze zespołu z Massachusetts w poprzednich play offami wyeliminowali Brooklyn Nets 4-0, a teraz w ich pierwszym bezpośrednim spotkaniu w nowym sezonie, triumfowali 103:92. Gwiazdor Nets, Kevin Durant w 40 minut zaaplikował rywalom 31 punktów, ale to nie wystarczyło.

 

Brooklyn Nets – Boston Celtics 92:103 (27:35, 23:27, 19:13, 23:28)
(Durant 31, Irving 18, Harris 13 – Brown 34, Tatum 29, Brogdon 13)

 

Hokej:

 

NHL:

 

Po 8 porażkach z rzędu wreszcie wygrał zespół Chicago Blackhawks. “Czarne Jastrzębie” na wyjeździe pokonały New York Rangers 5:2. Syn byłego “złego chłopca” Rangers Tie’a Domiego, Max, strzelił dla Blackhawks 2 gole i zaliczył asystę, Patrick Kane zdobywając bramkę i notując 2 asysty osiągnął granicę 1 200 punktów w sezonach zasadniczych NHL, a trafili jeszcze Reese Johnson i Taylor Raddysh. Kane jest 50. hokeistą w historii, który zdobył w rozgrywkach zasadniczych NHL 1 200 punktów. Z obecnie występujących w lidze graczy zrobili to przed nim tylko Sidney Crosby (teraz 1 442 punkty) i Aleksandr Owieczkin (1 435). Drużyna z Chicago wykorzystała wczoraj 3 z 4 gier w przewagach. W dywizji centralnej nadal jednak z 18 punktami jest ostatnia. Do tego zwycięstwo okupiła kontuzją pachwiny bramkarza Petra Mrázka, którego od początku trzeciej tercji musiał zmienić Arvid Söderblom. Rangers przegrali 4 ostatnie mecze u siebie, a w dywizji metropolitalnej zajmują 5. miejsce. Kolegów ostrą grą i bójkami próbował pobudzić ich kapitan Jacob Trouba. Najpierw bił się z Jujharem Khairą, a później w starciu kapitanów z Jonathanem Toewsem. Trouba w 2 dni stoczył 3 pięściarskie pojedynki. W piątek w meczu z Ottawa Senators także wziął udział w walce kapitanów, wówczas z Bradym Tkachukiem. W pierwszej tercji trener Blackhawks Luke Richardson został trafiony krążkiem w głowę i potrzebował szycia.

New York Islanders pokonali u siebie Chicago Blackhawks 3:0, strzelając wszystkie gole w drugiej tercji. Do bramki drużyny z Chicago trafili kolejno: Matt Martin, Zach Parise i Brock Nelson, ale pierwszą gwiazdą meczu wybrany został bramkarz “Wyspiarzy” Siemion Warłamow. Rosjanin obronił 21 strzałów i po raz pierwszy w tym sezonie zachował “czyste konto”. W całej karierze w NHL ma 37 występów bez straty gola. Asystujący przy trafieniu Nelsona Anthony Beauvillier zdobył 200. punkt w najlepszej lidze świata. W dość nietypowych okolicznościach uznany został gol Martina, który później okazał się być zwycięskim. Sędziowie na lodzie gry nie przerwali, a ta była kontynuowana jeszcze przez niemal 2 minuty i dopiero podczas najbliższej przerwy w grze analiza wideo pokazała, że krążek całym obwodem przekroczył linię bramkową. Islanders są na 3. miejscu w dywizji metropolitalnej. Blackhawks przegrali 9 z ostatnich 10 meczów i z 18 punktami pozostają ostatni w dywizji centralnej. Tyle samo punktów zebrali dotąd znajdujący się przed nimi Arizona Coyotes, którzy jednak rozegrali o 2 spotkania mniej.

 

Football amerykański:

 

NFL:

 

W meczu ligowych słabeuszy zespół Chicago Bears przegral z odwiecznym rywalem zza miedzy, Green Bay Packer 19:28. Pasjonujące spotkanie na Soldier Field oglądało 61 tys. 233 widzów. O sukcesie drużyny z Wisconsin zdecydowała 3. kwarta wygrana przezeń21:0. Niedźwiedzie taka jak ich ostatni rywale nie mają już szans na awans do finałów ligi. Bears na 13 rozegranych meczów wygrali zaledwie 3…

 

 

Tenis:

 

Weronika Falkowska cieszyła się w niedzielę z największego tytułu w zawodowej karierze. Polska tenisistka i partnerująca jej Hiszpanka Cristina Bucsa okazały się najlepsze w halowym turnieju WTA 125 (WTA Challenger) na kortach twardych w Andorze.

 

Weronika Falkowska (Polska) / Cristina Bucsa (Hiszpania) – Angelina Gabujewa / Anastazja Zacharowa 7:6(4), 6:1

 

 

Emma Raducanu ma za sobą trudny sezon, ale niezmiennie cieszy się wielką popularnością w Wielkiej Brytanii. W tym tygodniu zdolna tenisistka otrzymała wielkie wyróżnienie z rąk króla Karola III. W 2021 roku Emma Raducanu zszokowała cały świat, gdy jako 18-letnia kwalifikantka wygrała wielkoszlemowy US Open. Spektakularny sukces pozwolił jej potem zadebiutować w Top 10 rankingu WTA oraz umożliwił podpisanie licznych kontraktów reklamowych. Młoda tenisistka stała się postacią rozpoznawalną w różnych zakątkach kuli ziemskiej.

 

 

Smutne wieści napłynęły z USA. W wieku 91 lat zmarł słynny trener Nick Bollettieri. Amerykanin wyszkolił wielu mistrzów wielkoszlemowych i był bardzo szanowany w środowisku tenisowym. Nick Bollettieri nigdy nie był profesjonalnym tenisistą, ale przez kilka dekad miał spory wpływ na rozwój kolejnych pokoleń graczy. W 1981 roku założył słynną akademię tenisową w Bradenton na Florydzie. To tutaj ukształtowało się wielu mistrzów wielkoszlemowych. W akademii IMG wychowało się aż 10 przyszłych liderów światowych list. Bolletieri miał ogromny wpływ na rozwój Andre Agassiego, Borisa Beckera, Jima Couriera, Marcelo Riosa, Martiny Hingis, Moniki Seles, Jeleny Janković, Marii Szarapowej oraz sióstr Venus i Sereny Williams. Za swoje zasługi w rozwój dyscypliny został w 2014 roku przyjęty do Międzynarodowej Tenisowej Galerii Sław.

 

 

W poniedziałek ukazało się notowanie rankingu, które uwzględnia ostatnie w tym roku imprezy pod egidą ATP. Miejsce w elicie zachował Hubert Hurkacz.

Notowanie ATP w grze pojedynczej:
1. Carlos Alcaraz (Hiszpania) 6820 pkt
2. Rafael Nadal (Hiszpania) 6020
3. Casper Ruud (Norwegia) 5820
4. Stefanos Tsitsipas (Grecja) 5550
5. Novak Djoković (Serbia) 4820
6. Felix Auger-Aliassime (Kanada) 4195
7. Danił Miedwiediew 4065
8. Andriej Rublow 3930
9. Taylor Fritz (USA) 3355
10. Hubert Hurkacz (Polska) 2905
11. Holger Rune (Dania) 2888
12. Alexander Zverev (Niemcy) 2700
13. Pablo Carreno (Hiszpania) 2495
14. Cameron Norrie (Wielka Brytania) 2445
15. Jannik Sinner (Włochy) 2410
16. Matteo Berrettini (Włochy) 2375
17. Marin Cilić (Chorwacja) 2105
18. Denis Shapovalov (Kanada) 2075
19. Frances Tiafoe (USA) 2000
20. Karen Chaczanow 1990

77. Kamil Majchrzak (Polska) 653
247. Kacper Żuk (Polska) 220
264. Daniel Michalski (Polska) 204

 

Iga Świątek pozostaje najlepszą tenisistką świata według rankingu WTA. W poniedziałek zmieniła się sytuacja wielu polskich zawodniczek. Debiutu doczekała się 16-letnia Weronika Ewald.

 

Notowanie WTA w grze pojedynczej:
1. Iga Świątek (Polska) 11085 pkt
2. Ons Jabeur (Tunezja) 5055
3. Jessica Pegula (USA) 4691
4. Caroline Garcia (Francja) 4375
5. Aryna Sabalenka 3925
6. Maria Sakkari (Grecja) 3871
7. Coco Gauff (USA) 3646
8. Daria Kasatkina 3435
9. Weronika Kudermetowa 2795
10. Simona Halep (Rumunia) 2661
11. Madison Keys (USA) 2417
12. Belinda Bencić (Szwajcaria) 2365
13. Paula Badosa (Hiszpania) 2363
14. Danielle Collins (USA) 2287
15. Beatriz Haddad Maia (Brazylia) 2215
16. Petra Kvitova (Czechy) 2097
17. Anett Kontaveit (Estonia) 2093
18. Jelena Ostapenko (Łotwa) 1986
19. Jekaterina Aleksandrowa 1910
20. Ludmiła Samsonowa 1910

49. Magda Linette (Polska) 1030
118. Magdalena Fręch (Polska) 543
161. Maja Chwalińska (Polska) 399
248. Katarzyna Kawa (Polska) 258
249. Weronika Falkowska (Polska) 258

 

Boks:

 

Tyson Fury (33-0-1, 23 KO) nie dał szans Dereckowi Chisorze (33-13, 23 KO) w walce wieczoru gali w Londynie. Przy wypełnionym po brzegi stadionie Tottenhamu “Król Cyganów” zdemolował “Del Boya”. Starcie przerwano w dziesiątej rundzie. Przed tym pojedynkiem wielu kibiców i ekspertów zastanawiało się nad sensem trzeciej konfrontacji Fury’ego z Chisorą. Dwie wcześniejsze walki zakończyły się bowiem pewnymi zwycięstwami obecnego mistrza świata. Od pierwszej rundy bokserskiej trylogii w ringu warunki dyktował tylko jeden pięściarz. Tyson Fury metodycznie rozbijał Derecka Chisorę. Pogromca Artura Szpilki co jakiś czas starał się zaskoczyć Fury’ego szaleńczym zrywem, ale jego ataki były chaotyczne i nieskuteczne. W dziesiątej rundzie sędzia ringowy zlitował się nad Chisorą, który był już mocno rozbity i zdecydował się przerwać walkę. Po walce “Król Cyganów” podziękował Chisorze, gratulując mu walecznej postawy. Doszło też do jego konfrontacji z Ołeksandrem Usykiem, który przybył do Londynu, aby promować starcie z Furym. Hitowy bój o wszystkie mistrzowskie pasy w kategorii ciężkiej ma dojść do skutku w 2023 roku. Tyson Fury jest niepokonany w zawodowej karierze. 34-latek odniósł 33. zwycięstwo, 24. przed czasem. Wcześniej jego wyższość musieli uznać m.in. Władimir Kliczko i dwukrotnie Deontay Wilder.

 

Alpejski PŚ:

 

Aleksander Aamodt Kilde wygrał zjazd w Beaver Creek zaliczany do alpejskiego Pucharu Świata, drugą rywalizację w tej konkurencji w sezonie 2022/23. Norweg był także najlepszy w ubiegłym tygodniu w kanadyjskim Lake Louise. Drugie miejsce – ze stratą zaledwie 0,06 s do Norwega – zajął broniący Kryształowej Kuli Szwajcar Marco Odermatt, który utrzymał pozycję lidera klasyfikacji generalnej cyklu. Trzeci był Kanadyjczyk James Crawford – 0,79 s straty do zwycięzcy. Polacy nie startowali.

 

Norweg Aleksander Aamodt Kilde po zwycięstwie w sobotnim zjeździe wygrał także niedzielny supergigant alpejskiego Pucharu Świata w Beaver Creek. To jego trzeci pucharowy sukces w tym sezonie i 16. w karierze. Polacy nie startowali. Drugie miejsce ze stratą 0,2 s zajął Szwajcar Marco Odermatt, a trzeci był Francuz Alexis Pinturault – strata 0,3. Kilde ubiegłym sezonie triumfował w końcowych klasyfikacjach zjazdu oraz supergiganta i jest na dobrej drodze, aby powtórzyć te wyniki. Jak na razie wygrał obydwa zjazdy i jeden supergigant, a w innym był drugi. W klasyfikacji generalnej PŚ Norweg jest drugi, 40 pkt za Odermattem.

 

 

Włoszka Sofia Goggia wygrała w Lake Louise drugi w tym sezonie kobiecy zjazd alpejskiego Pucharu Świata. 30-letnia narciarka była najlepsza w tym kanadyjskim kurorcie także w piątek, a łącznie triumfowała tam w tej konkurencji czterokrotnie. W sobotę uzyskała 0,34 s przewagi nad Austriaczką Niną Ortlieb oraz 0,37 s nad Szwajcarką Corinne Suter, która w piątek była druga. Prowadzenie w PŚ utrzymała Amerykanka Mikaela Shiffrin, która w piątek nie startowała, podobnie jak pozostałe zawodniczki z czołówki klasyfikacji generalnej, specjalizujące się w konkurencjach technicznych. Goggia awansowała na czwartą pozycję. Polki nie startowały.

 

Szwajcarka Corinne Suter wygrała w Lake Louise pierwszy w sezonie supergigant alpejskiego Pucharu Świata. To jej trzecie podium w ciągu trzech dni w tej kanadyjskiej miejscowości – we wcześniejszych zjazdach zajęła drugie i trzecie miejsce. Polki nie startowały. W niedzielę Szwajcarka była w końcu najlepsza, ale wygrała nieznacznie. Austriaczkę Cornelię Huetter wyprzedziła o 0,02 s, a Norweżkę Ragnhild Mowinckel o 0,16. Najszybsza w obu zjazdach Włoszka Sofia Goggia tym razem popełniła kilka błędów w górnej cześci trasy i uzyskała piąty czas. Prowadzenie w PŚ utrzymała Amerykanka Mikaela Shiffrin, która w Lake Louise nie startowała.

 

 

PŚ w biegach narciarskich:

 

Maciej Staręga zajął 23. miejsce podczas sprintów narciarskich w Lillehammer. Polak miał sporego pecha, gdyż na dość ciasnej trasie nie mógł się przebić wyżej po słabszym starcie w ćwierćfinale. Wygrał Johannes Hoesflot Klaebo.

 

Aż ośmiu reprezentantów Norwegii znalazło się w pierwszej dziesiątce biegu na 20 kilometrów stylem klasycznym na trasie w Lillehammer, a zwyciężył Paal Golberg. W biegu ze startu wspólnego 50. miejsce zajął Dominik Bury.

 

40 punktów do klasyfikacji Pucharu Świata za zajęcie bardzo dobrego, 21. miejsca w sprincie kobiet techniką dowolną zdobyła Monika Skinder. Zwyciężyła po raz drugi Emma Ribom.

 

W niedzielę na trasie w Lillehammer odbył się bieg na 20 kilometrów stylem klasycznym kobiet. W stawce 54 zawodniczek znalazła się też Izabela Marcisz, która zdobyła kolejne punkty do klasyfikacji Pucharu Świata. Wygrała Frida Karlsson.

 

 

PŚw wbiathlonie:

 

Lisa Theresa Hauser i Johannes Boe wygrali biegi sprinterskie biathlonowego Pucharu Świata w Kontiolahti. Punkty zdobyły Joanna Jakieła i Anna Mąka. Zawiodła Kamila Żuk. Po biegu indywidualnym i sztafecie, w Kontiolahti przyszedł czas na rywalizację w sprincie w ramach Pucharu Świata w biathlonie. Mężczyźni mieli do pokonania 10 km, a panie 7,5 km. Do tego zawodników czekały dwie wizyty na strzelnicy. Rywalizację kobiet wygrała Austriaczka Lisa Theresa Hauser, która popisała się stuprocentową skutecznością na strzelnicy. Jej przewaga nad drugą na mecie Lisą Vittozzi  wyniosła 17 sekund. Trzecia była Szwedka Linn Persson. Wśród mężczyzn najlepszy był Johannes Boe, który potwierdził wysoką formę. Mimo jednego pudła na strzelnicy i 150 metrów dodatkowego biegu, był o ponad 10 sekund szybszy niż drugi na mecie i bezbłędny podczas strzelania Sturla Holm Laegreid. Na najniższym stopniu podium stanął Niemiec Roman Rees. Jego strata wyniosła blisko 29 sekund. Słabo spisali się polscy biathloniści. Najlepszy z nich – Marcin Zawół – zajął 82. pozycję. Zaliczył tylko jedno pudło na strzelnicy i do Boe stracił 3 minuty i 12 sekund. Jedną lokatę niżej sklasyfikowany został Jan Guńka (4 karne rundy), a Grzegorz Guzik był dopiero 90. i zaliczył trzy niecelne strzały.

 

 

Julia Simon i Johannes Boe wygrali biegi pościgowe rozegrane w ramach biathlonowego Pucharu Świata w Kontiolahti. Dobrze spisały się Joanna Jakieła i Anna Mąka. Niedzielne biegi pościgowe były zwieńczeniem zmagań w Pucharze Świata w biathlonie w fińskim Kontiolahti. Zawodnicy startowali ze stratami, jakie mieli w sobotnich sprintach. Kwalifikację do rywalizacji wywalczyły w nich dwie reprezentantki Polski. Obie pokazały się z dobrej strony. Joanna Jakieła awansowała z 35. miejsca na 26. i popełniła dwa błędy na strzelnicy. To dla niej najlepszy rezultat w karierze. Z kolei Anna Mąka przesunęła się z 37. lokaty na 32. miejsce. Polka również popełniła dwa błędy na strzelnicy.

 

 

PŚ w kombinacji norweskiej: 

 

Broniący Kryształowej Kuli Jarl Magnus Riiber odniósł trzecie w tym sezonie, a 52. w karierze zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata w kombinacji norweskiej. Norweg był najlepszy w niedzielę w Lillehammer. Andrzej Szczechowicz zajął 51. miejsce. Jako drugi ze stratą 47,5 s linię mety minął rodak zwycięzcy Jens Luraas Oftebro, a kolejne kilkanaście sekund później zawody ukończył Niemiec Vinzenz Geiger (1.02,7). Szczechowicz stracił do Riibera 7.09,0. Norweg jest rekordzistą pod względem liczby wygranych zawodów PŚ i prowadzi w klasyfikacji generalnej cyklu. Zgromadził 398 punktów, drugi Oftebro ma 350. W tym sezonie walczy o piąty z rzędu końcowy triumf w cyklu.

Opracował: Sławek Sobczak

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *