Piłka nożna:

 

MŚ 2022:

 

Gospodarz może odpaść z mistrzostw świata 2022 już po pięciu dniach. Katar w meczu z Senegalem nie zagrał równie źle jak z Ekwadorem, ale nie uniknął porażki 1:3. Duży wpływ na pojedynek miał błąd przy pierwszym golu.

 

Katar – Senegal 1:3 (0:1)
0:1 – Boulaye Dia 41′
0:2 – Famara Diedhiou 48′
1:2 – Mohammed Muntari 79′
1:3 – Bamba Dieng 84′

 

Po strzelaninie i bardzo wysokim zwycięstwie z Iranem, tym razem reprezentacja Anglii została zmuszona do zabawy w kruszenie amerykańskiego betonu. Okazał się zbyt twardy, faworyt z Anglii musi się więc pogodzić z chłodem nieoczekiwanego prysznica.

 

Anglia – USA 0:0

 

USA: Matt Turner – Sergino Dest (78′ Shaquell Moore), Walker Zimmerman, Tim Ream, Antonee Robinson – Tyler Adams – Weston McKennie (77′ Brenden Aaronson), Yunus Musah – Timothy Weah (83′ Giovanni Reyna), Haji Wright (83′ Joshua Sargent), Christian Pulisić.

 

W sobotę po raz drugi w mistrzostwach świata w Katarze zagrała reprezentacja Polski. Biało-Czerwoni 2:0 wygrali z Arabią Saudyjską. Fenomenalne spotkanie rozegrał Wojciech Szczęsny, który obronił rzut karny. Po pierwszy komplet punktów sięgnęła także Argentyna, która 2:0 pokonała Meksyk. W naszej grupie wszystko jeszcze jest możliwe. Nasza reprezentacja ma cztery punkty. W środę Biało-Czerwoni zmierzą się z Argentyną. Do awansu został już tylko jeden krok.

Grupa C:

 

Polska – Arabia Saudyjska 2:0 (1:0)
1:0 – Piotr Zieliński 39′
2:0 – Robert Lewandowski 82′

 

Polska: Wojciech Szczęsny – Matty Cash, Jakub Kiwior, Kamil Glik, Bartosz Bereszyński – Krystian Bielik, Grzegorz Krychowiak, Piotr Zieliński (Jakub Kamiński 63′), Przemysław Frankowski – Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik (Krzysztof Piątek 71′)

 

Argentyna – Meksyk 2:0 (0:0)
1:0 – Leo Messi 64′
2:0 – Enzo Fernandez 87′

 

W grupie D, po golu w końcówce Kyliana Mbappe mistrzowie świata Francuzi 2:1 pokonali Danię i są już pewni fazy pucharowej. Na 2. pozycji plasują się Australijczycy, którzy 1:0 ograli Tunezję, ale w ostatniej kolejce zmierzą się ze wspomnianymi Duńczykami.

 

Grupa D:

 

Francja – Dania 2:1 (0:0)
1:0 Kylian Mbappe 61′
1:1 Andreas Christensen 68′
2:1 Kylian Mbappe 86′

 

Tunezja – Australia 0:1 (0:1)
0:1 – Mitchell Duke 23′

 

 

Tym razem wynik nie zakłamał rzeczywistości. Belgia zagrała bezbarwnie w drugim meczu mistrzostw świata 2022 i poniosła porażkę 0:2 z Marokiem. O awans musi walczyć w trzecim spotkaniu z Chorwacją.

 

Belgia – Maroko 0:2 (0:0)
0:1 – Abdelhamid Sabiri 73′
0:2 – Zakaria Aboukhlal 90′

 

Powiało sensację, ale ostatecznie jakość całej drużyny wzięła górę. Chorwacja odrobiła straty z początku meczu i efektownie pokonała Kanadę 4:1 w meczu F mistrzostw świata w Katarze, awansując na pierwsze miejsce w tabeli.

 

Chorwacja – Kanada 4:1 (2:1)
0:1 Alphonso Davies 2′
1:1 Andrej Kramarić 36′
2:1 Marko Livaja 44′
3:1 Andrej Kramarić 70′
4:1 Lovro Majer 90+4′

 

Kiedy w pierwszym spotkaniu mundialu dostajesz siedem bramek, trudno jest się podnieść. A jednak to się udało. Reprezentacja Kostaryki pokonała Japonię 1:0 w drugiej kolejce grupy E i wróciła do gry na mistrzostwach świata w Katarze.

 

Japonia – Kostaryka 0:1 (0:1)
0:1 – Keysher Fuller 81′

 

W mistrzostwach świata w Katarze w grupie E sytuacja po 2. kolejce jest skomplikowana. Remis 1:1 Hiszpanów z Niemcami sprawił, że wszystkie zespoły mają szansę na grę w fazie pucharowej. Jeszcze w niedzielę rano spotkanie z Hiszpanią miało być dla Niemców meczem o być, albo nie być na mundialu. Sytuacja zmieniła się po niespodziewanej wygranej Kostaryki nad Japonią. Nawet porażka naszych zachodnich sąsiadów nie pozbawiała ich szans na fazę pucharową.

 

Hiszpania – Niemcy 1:1 (0:0)
1:0 – Alvaro Morata 62′
1:1 – Niclas Fuellkrug 82′

 

W ostatniej kolejce Kostaryka zmierzy się z Niemcami, a Japonia z Hiszpanią. Po 2. kolejce wszystkie drużyny mają szansę na awans. Teoretycznie w najtrudniejszej sytuacji są Niemcy, którym nawet wygrana nad Kostaryką może nie dać fazy pucharowej.

 

 

Serbowie mieli już Kamerun na widelcu, prowadzili 3:1, ale wypuścili zwycięstwo z rąk. Nieposkromione Lwy dzięki remisowi 3:3 przełamały fatalną serię przegranych meczów na mundialach. Stało się tak, choć przed meczem w ich szatni musiało być gorąco. Spotkanie obfitowało w zwroty akcji i wielkie emocje. Obie drużyny przegrały swoje inauguracyjne spotkania na Mistrzostwach Świata w Katarze. Ten mecz był zatem realną szansą na pierwsze punkty dla obu drużyn.

 

Kamerun – Serbia 3:3 (1:2)
1:0 Castelletto 29′
1:1 Pavlović 45+1′
1:2 Savić 45+3′
1:3 Mitrović 53′
2:3 Aboubakar 63′
3:3 Choupo-Moting 65′

 

Pierwszy bramkarz reprezentacji Kamerunu oraz zawodnik Interu Mediolan Andre Onana został wyrzucony z kadry po kłótni. Wszystko przez kłótnię z selekcjonerem Rigobertem Songiem po ostatnim spotkaniu ze Szwajcarią – podają zagraniczne media. Songowi miał nie podobać się zbyt ofensywny styl gry swojego podopiecznego. Wskutek tej decyzji, w spotkaniu przeciwko Serbii, między słupkami stanął rezerwowy bramkarz Devis Epassy, broniący na co dzień w saudyjskim Abha Club. Zgodnie z przypuszczeniami Onana nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych.

 

Ciekawostki piłkarskie:

 

Po sobotnich meczach powody do zadowolenia ma nie tylko kadra Michniewicza. Szymon Marciniak i jego zespół spisali się świetnie w hitowym spotkaniu Francja – Dania (2:1). I zbierają zasłużone pochwały.

 

O szokującym geście reprezentanta Kamerunu Gaela Ondouy na mistrzostwach świata Katar 2022 mówili wszyscy. Każdy też czekał na stanowczą reakcję FIFA. Niestety ta kolejny raz nie stanęła na wysokości zadania. Przypomnijmy, że podczas meczu Szwajcaria – Kamerun na jego butach pojawiły się dwie maleńkie flagi: Kamerunu oraz Rosji. Ondoua zdecydował się na taki gest, gdyż ma podwójne obywatelstwo. Jak sam zresztą przyznał w rozmowie z “Championat”, w 95 procentach czuje się właśnie Rosjaninem. Sprawy 27-latka… po prostu nie będzie. – Mogę państwu powiedzieć, że komisja dyscyplinarna o tym wie, ale tu nie ma problemu, bo wychował się w Rosji. Pochodzi z Kamerunu i Rosji, a to tylko flaga jego kraju – odniósł się do sprawy rzecznik prasowy FIFA Giovanni Marti cytowany przez telewizję NRK.

 

Futbolowa impreza trwa – bez maseczek czy limitów na trybunach. Nie przekonają się o tym jednak chińscy fani futbolu. Wszystko z powodu tamtejszej telewizji publicznej CCTV, która wycina z transmisji pewne ujęcia w trakcie meczów. Mowa konkretnie o zbliżeniach na kibiców. Nadawca nie chce ich pokazywać, ponieważ wywołałoby to burzę wśród obywateli. Ci mają już dość wprowadzanych przez rząd obostrzeń, a także masowego testowania na COVID-19 czy kwarantanny. Obrazki zadowolonych fanów bez maseczek na pewno mocno nie spodobały się Chińczykom. Zamiast rozbawionych tłumów w trakcie spotkań są pokazywani za to piłkarze czy selekcjonerzy. W kraju trwają protesty pod nazwą “zero-covid”, a te w niedzielę odbyły się na ulicach Pekinu i Szanghaju.

 

209 mln dolarów przeznaczy FIFA na wypłaty dla klubów, które wysłały swoich piłkarzy na mistrzostwa świata w Katarze. Kawałek z tego tortu trafi do PKO Ekstraklasy. Najwyższa klasa rozgrywkowa w Polsce ma czterech reprezentantów. Trzech to Polacy, a jeden Serb. Na mundialu zobaczymy Kamila Grosickiego z Pogoni Szczecin, Artura Jędrzejczyka z Legii Warszawa, Michała Skórasia z Lecha Poznań oraz Filipa Mladenovicia z Legii Warszawa. Każdy dzień spędzony przez danego zawodnika na zgrupowaniu kadry (zarówno przed turniejem, jak i w jego trakcie) jest wart ok. 10 tys. dolarów. Zgrupowania kadr przed imprezą główną rozpoczęły się w poniedziałek 14 listopada. Faza grupowa dla “Biało-Czerwonych” zakończy się 30 listopada, co oznacza, że nawet przy odpadnięciu już w pierwszej rundzie, reprezentanci Polski spędzą z zespołem narodowym 17 dni. Ich kluby dostaną więc po ok. 170 tys. dolarów (prawie 768 tys. zł). Za występ Mladenovicia Legia otrzyma nawet więcej, bowiem Serbowie fazę grupową kończą 2 grudnia. Zatem w ich przypadku nawet szybkie odpadnięcie oznaczać będzie premię dla klubu ze stolicy w wysokości 190 tys. w amerykańskiej walucie (ponad 858 tys. zł).

 

Zawieszona Rosyjska Federacja Piłkarska rozważa opuszczenie UEFA. Krok ten miałby spowodować dołączenie do Azjatyckiej Konfederacji Piłkarskiej. Kraj ten jednak nie byłby tam mile widziany przez jednego z członków. Z powodu agresji Rosji na UkrainęUEFA nie mogła postąpić inaczej i zawiesiła tamtejszy związek piłkarski. Swój udział w tym procederze miała Polska, która otwarcie odmówiła gry z krajem, który rozpoczął wojnę w barażach do MŚ 2022. To spowodowało, że identycznie postąpiła FIFA. Dlatego też Sborna może porzucić marzenia o występach na mistrzostwach świata i Europy. Również tamtejsze zespoły nie mogą występować w europejskich rozgrywkach. Sprawa ta trafiła nawet do Trybunału Arbitrażowego do spraw Sportu w Lozannie. Tam jednak nikt nawet nie śmiał przychylić się do wniosku Rosji. Ciężko spodziewać się zmiany decyzji, bowiem kraj ten wciąż nie ustaje w swoich atakach na sąsiada. Dlatego Rosyjska Federacja Piłkarska może wkrótce opuścić Europę, aby dołączyć do Azjatyckiej Konfederacji Piłkarskiej. Taką decyzję Rosja powinna przemyśleć, o czym mówił prezes związku, Aleksandr Diukow. Jednak jak przyznał, żadnych rozmów dotychczas nie było, bo kraj ten wciąż należy do europejskiej części.

 

Koszykówka:

 

Szalony finisz miał mecz Oklahoma City Thunder – Chicago Bulls. Triumfowali ci pierwsi (123:119), zatrzymując rozpędzonych Bulls. Shai Gilgeous-Alexander w końcówce dogrywki zachował zimną krew, trafił wszystkie pięć kluczowych rzutów wolnych. Gospodarze od stanu 118:119, doprowadzili do wyniku 123:119. Lider Thunder, Gilgeous-Alexander uzbierał 30 punktów, a Josh Giddey otarł się o triple-double (10 “oczek”, 13 zbiórek, dziewięć asyst). Bulls ostatnio pokonali czołowe zespoły NBA: Celtics i Bucks, ale tym razem musieli uznać wyższość rywali. DeMar DeRozan rzucił 30 punktów, ale trafił tylko 12 na 27 oddanych prób z pola.

 

Oklahoma City Thunder – Chicago Bulls 123:119 po dogrywce (32:30, 27:29, 28:21, 23:30, 13:9)
(Gilgeous-Alexander 30, Bazley 17, Pokusevski 15 – DeRozan 30, LaVine 27, Vucevic 13)

 

Pechowo i przedwcześnie zakończył się sobotni mecz ligi NBA dla reprezentanta Polski. Jeremy Sochan doznał urazu w starciu z Los Angeles Lakers. 19-latek spędził na parkiecie tylko 16 minut. Zmuszony był go opuścić pod koniec drugiej kwarty. Jeremy Sochan po niecelnym rzucie wracał do obrony, kulejąc. Polak nie był zdolny kontynuować gry. Okazało się, że doznał urazu mięśnia czworogłowego. Sochan zdążył zdobyć pięć punktów (2/6 z gry, 1/1 za trzy), miał też trzy asysty. Oprócz niego, kontuzji w sobotę nabawił się też środkowy Jakob Poeltl. Austriak w niespełna 10 minut otarł się o double-double (12 punktów, dziewięć zbiórek). Osłabieni San Antonio Spurs znów musieli uznać wyższość Los Angeles Lakers. Znów, bo był to już ich trzeci mecz w tym sezonie, a drugi w przeciągu dwóch dni. Lakers po tym, jak zwyciężyli u siebie 105:94, tym razem triumfowali w San Antonio 143:138. Kapitalny był LeBron James.

 

San Antonio Spurs – Los Angeles Lakers 138:143 (34:33, 34:37, 29:36, 41:37)
(Johnson 26, Jones 23, Vassell 20 – James 39, Schroder 21, Walker 19)

 

To było starcie gwiazd, Giannis Antetokounmpo zmierzył się z Luką Donciciem. Górą był Giannis Antetokounmpo, którego Milwaukee Bucks pokonali na własnym parkiecie Dallas Mavericks 124:115, odnosząc 14. zwycięstwo w sezonie 2022/2023.

 

Milwaukee Bucks – Dallas Mavericks 124:115 (41:33, 32:29, 31:34, 20:19)
(Antetokounmpo 30, Allen 25, Holiday 16 – Doncić 27, Dinwiddie 22, Wood 21)

 

Drugie wyjazdowe zwycięstwo aktualnych mistrzów NBA w niedzielę stało się faktem. Drużyna z Kalifornii pokonała ekipę Minnesota Timberwolves dość zdecydowanie, bo 137:114. Trener Steve Kerr nie musiał eksploatować swoich liderów. Stephen Curry w 33 minuty zapisał przy swoim nazwisku okazałe 25 punktów, 11 zbiórek i osiem asyst, a skrzydłowy Draymond Green miał 19 “oczek” i 11 kluczowych podań. Warriors trafili 20 na 47 oddanych rzutów za trzy.

 

Minnesota Timberwolves – Golden State Warriors 114:137 (27:47, 29:29, 33:33, 25:28)
(Edwards 26, Towns 21, Nowell 16 – Curry 25, Poole 24, Thompson 21)

 

W niedzielę w lidze NBA wielki mecz rozegrał Ivica Zubac. Chorwacki koszykarz Los Angeles Clippers zdobył 31 punktów i miał 29 zbiórek, a jego zespół pokonał we własnej hali ekipę Indiana Pacers 114:100. Zubac musiał opuścić parkiet w końcówce czwartej kwarty, bo popełnił szósty faul. Był sfrustrowany, bo chciał zanotować jeszcze jedną zbiórkę. Zrobiłby wówczas coś, co nie udało się nikomu od 1981 roku.

 

Los Angeles Clippers – Indiana Pacers 114:100 (35:29, 24:28, 23:12, 32:31)
(Zubac 31, Powell 19, Mann 14 – Smith 23, Haliburton 15, McConnell 14)

 

 

Koszykarze Enea Zastalu BC Zielona Góra zadbała o emocje w swoim debiucie w rozgrywkach European North Basketball League. Na finiszu meczu z BC Kalev Cramo Tallin nie byli w stanie trafić, ale finalnie udało się dowieźć wygraną do końca.

 

BC Kalev Cramo Tallin – Enea Zastal BC Zielona Góra 69:74 (24:25, 14:15, 9:30, 22:4)

 

Połowicznie udany wyjazd do Tallina zaliczyli koszykarze Enea Zastalu BC Zielona Góra. Po wygranej nad gospodarzem, w drugim meczu European North Basketball League musieli uznać wyższość BC Budivelnyk Kijów.

 

Enea Zastal BC Zielona Góra – BC Budivelnyk Kijów 63:74 (16:20, 17:23, 19:17, 11:14)

 

Niespotykany wynik reprezentacji Polski koszykarek. Podopieczne Marosa Kovacika rozbiły na wyjeździe Albanię 136:50! Różnica 86 punktów nie jest jednak rekordowa dla Biało-Czerwonych.

 

Albania – Polska 50:136 (6:43, 6:37, 20:24, 18:32)

 

Polska: Liliana Banaszak 23 (11 zb), Kamila Borkowska 20 (11 zb), Anna Makurat 17, Weronika Telenga 15, Anna Jakubiuk 13, Julia Niemojewska 10, Julia Piestrzyńska 10, Klaudia Gertchen 9, Julia Drop 8, Agnieszka Skobel 7, Aleksandra Parzeńska 4.

 

Hokej:

 

Perfekcyjna skuteczność w rzutach karnych dała Montréal Canadiens wyjazdowe zwycięstwo nad Chicago Blackhawks. “Habs” pokonali “Czarne Jastrzębie” 3:2, a w rozstrzygającej o wyniku serii karnych trafiali dla nich wszyscy trzej strzelcy: Cole Caufield, Nick Suzuki i były gracz Blackhawks Kirby Dach. 21-letni napastnik, na którego przez cały mecz kibice w Chicago buczeli, dał swojemu obecnemu klubowi zwycięstwo nad tym, który oddał go w lipcu w wymianie do Montrealu. Młody zawodnik po swoim decydującym golu prowokacyjnie przyłożył rękę do ucha, słuchając reakcji publiczności. Suzuki, który jest kapitanem drużyny z Montrealu, zdobył także gola z gry, podobnie jak trafiający po raz pierwszy w tym sezonie obrońca Joel Edmundson. Bramkarz gości Sam Montembeault obronił 30 strzałów z gry i 1 rzut karny. Canadiens mają w obecnych rozgrywkach najlepszy bilans rzutów karnych w całej lidze. Wygrali wszystkie 3 rozegrane dotąd serie. Wczorajsze zwycięstwo pozwoliło im awansować na 5. miejsce w dywizji atlantyckiej. Blackhawks przegrali już po raz 6. z rzędu. Z 16 punktami zamykają tabelę dywizji atlantyckiej.

 

Nadal fatalnie prezentuje się w rozgrywkach NHL drużyna Chicago Blackhawks. Ostatniej nocy w starciu z Winnipeg Jets straciła u siebie 7 goli i poniosła 7. porażkę z rzędu. Blackhawks przed własną publicznością przegrali aż 2:7 z Winnipeg Jets. Po 2 gole dla gości strzelili Pierre-Luc Dubois i Saku Mäenalanen, Kyle Connor raz trafił do bramki i dwukrotnie asystował, 3 asysty zaliczył wybrany pierwszą gwiazdą meczu Josh Morrissey, a strzelali jeszcze Jansen Harkins i Mark Scheifele. Jets nie tylko byli znacznie skuteczniejsi, ale jeszcze dopisywało im szczęście. Dubois swojego pierwszego gola zdobył przy pomocy gracza rywali. Po podaniu napastnika gości z lewego skrzydła obrońca Blackhawks Filip Roos swoim kijem tak nieszczęśliwie zmienił tor lotu krążka, że ten wpadł do bramki jego drużyny. Ekipa Jets, dzięki zwycięstwu w Chicago, wróciła na 2. miejsce w dywizji centralnej. Zajmuje je z dorobkiem 27 punktów. Traci jeden punkt do prowadzących w tej dywizji Dallas Stars, ale rozegrała do tej pory o 2 mecze mniej od ekipy z Teksasu.  “Czerwoną latarnią” dywizji pozostają Blackhawks, dla których jedyne gole w meczu z Jets zdobyli Taylor Raddysh i Jujhar Khaira. Podopieczni Luke’a Richardsona przegrali 15 z dotychczasowych 21 spotkań i mają tylko 16 punktów. W konferencji zachodniej zajmują przedostatnią pozycję.

 

Tenis:

 

Kanada pokonała 2:1 Włochy w rozgrywanym na korcie twardym w hali w Maladze półfinale Pucharu Davisa. Bohaterem meczu został Felix Auger-Aliassime, który przyczynił się do zdobycia dwóch punktów. Po pokonaniu Niemiec na drodze reprezentacji Kanady stanęła kolejna europejska potęga, Włochy, które w 1/4 finału wyeliminowały USA. Z tego meczu tenisiści z Kraju Klonowego Liścia także wyszli zwycięsko, wygrywając 2:1.

 

Włochy – Kanada 1:2

Gra 1.: Lorenzo Sonego – Denis Shapovalov 7:6(4), 6:7(5), 6:4
Gra 2.: Lorenzo Musetti – Felix Auger-Aliassime 3:6, 4:6
Gra 3.: Matteo Berrettini / Fabio Fognini – Felix Auger-Aliassime / Vasek Pospisil 6:7(2), 5:7

 

Australia awansowała do finału rozgrywanego na korcie twardym w hali w Maladze turnieju finałowego Pucharu Davisa 2022. W piątkowym półfinale tenisiści z Antypodów pokonali 2:1 Chorwację.

 

Australia – Chorwacja 2:1

Gra 1.: Thanasi Kokkinakis – Borna Corić 4:6, 3:6
Gra 2.: Alex de Minaur – Marin Cilić 6:2, 6:2
Gra 3.: Max Purcell / Jordan Thompson – Nikola Mektić / Mate Pavić 6:7(3), 7:5, 6:4

 

Kanada pokonała 2:0 Australię w rozegranym na korcie twardym w hali w Maladze finale Pucharu Davisa. Dla tenisistów z Kraju Klonowego Liścia to pierwszy w historii tytuł w tej imprezie. W pierwszej grze Denis Shapovalov w półtorej godziny poradził sobie z Thanasim Kokkinakisem. 23-letni Kanadyjczyk zaserwował pięć asów, wykorzystał cztery z siedmiu piłek na przełamanie i wygrał 6:2, 6:4. Drugi i decydujący punkt zdobył Felix Auger-Aliassime. Lider kanadyjskiej ekipy w pojedynku z Alexem de Minaurem ani razu nie stracił podania, sam uzyskał dwa breaki i wygrał 6:3, 6:4, dając triumf swojej reprezentacji. W składzie zwycięskiej drużyny, prócz Shapovalova i Augera-Aliassime’a, znaleźli się też Vasek PospisilAlexis Galarneau i Gabriel Diallo. Z kolei Australia 48. raz zagrała w finale Pucharu Davisa i poniosła 20. porażkę. Na tytuł czeka od 2003 roku.

 

Kanada – Australia 2:0
Turniej finałowy, finał, kort twardy w hali, Malaga (Hiszpania)
niedziela, 27 listopada

 

Gra 1.: Denis Shapovalov – Thanasi Kokkinakis 6:2, 6:4
Gra 2.: Felix Auger-Aliassime – Alex de Minaur 6:3, 6:4
Gra 3.: Felix Auger-Aliassime / Vasek Pospisil – Max Purcell / Jordan Thompson *nie rozegrano

 

W poniedziałek ukazało się najnowsze notowanie rankingu ATP. Hubert Hurkacz zachował miejsce w Top 10. W górę przesunął się drugi z Polaków, Kamil Majchrzak.

 

Notowanie ATP w grze pojedynczej:
1. Carlos Alcaraz (Hiszpania) 6820 pkt
2. Rafael Nadal (Hiszpania) 6020
3. Casper Ruud (Norwegia) 5820
4. Stefanos Tsitsipas (Grecja) 5550
5. Novak Djoković (Serbia) 4820
6. Felix Auger-Aliassime (Kanada) 4195
7. Danił Miedwiediew 4065
8. Andriej Rublow 3930
9. Taylor Fritz (USA) 3355
10. Hubert Hurkacz (Polska) 2905
11. Holger Rune (Dania) 2888
12. Alexander Zverev (Niemcy) 2700
13. Pablo Carreno (Hiszpania) 2495
14. Cameron Norrie (Wielka Brytania) 2445
15. Jannik Sinner (Włochy) 2410
16. Matteo Berrettini (Włochy) 2375
17. Marin Cilić (Chorwacja) 2105
18. Denis Shapovalov (Kanada) 2075
19. Frances Tiafoe (USA) 2000
20. Karen Chaczanow 1990

77. Kamil Majchrzak (Polska) 653
247. Kacper Żuk (Polska) 220
255. Daniel Michalski (Polska) 212
382. Maks Kaśnikowski (Polska) 125

 

 

Iga Świątek rozpoczęła w poniedziałek 35. tydzień z rzędu jako liderka rankingu WTA. Największe gwiazdy odpoczywają po trudach sezonu, ale pozostałe tenisistki ciągle jeszcze mają o co grać.

 

Notowanie WTA w grze pojedynczej:
1. Iga Świątek (Polska) 11085 pkt
2. Ons Jabeur (Tunezja) 5055
3. Jessica Pegula (USA) 4691
4. Caroline Garcia (Francja) 4375
5. Aryna Sabalenka 3925
6. Maria Sakkari (Grecja) 3871
7. Coco Gauff (USA) 3646
8. Daria Kasatkina 3435
9. Weronika Kudermetowa 2795
10. Simona Halep (Rumunia) 2661
11. Madison Keys (USA) 2417
12. Belinda Bencić (Szwajcaria) 2365
13. Paula Badosa (Hiszpania) 2363
14. Danielle Collins (USA) 2287
15. Beatriz Haddad Maia (Brazylia) 2215
16. Petra Kvitova (Czechy) 2097
17. Anett Kontaveit (Estonia) 2093
18. Jelena Ostapenko (Łotwa) 1986
19. Jekaterina Aleksandrowa 1910
20. Ludmiła Samsonowa 1910

49. Magda Linette (Polska) 1030
115. Magdalena Fręch (Polska) 543
161. Maja Chwalińska (Polska) 405
254. Katarzyna Kawa (Polska) 241

 

Magdalena Fręch nie zaprezentuje się już na zawodowych kortach w sezonie 2022. Polska tenisistka do końca walczyła o miejsce w głównej drabince wielkoszlemowego Australian Open 2023, lecz nie zdołała wywalczyć brakujących punktów.

 

F1:

 

Aż osiem z dziesięciu zespołów F1 posiada sponsorów z branży kryptowalut. Bankructwo giełdy FTX, przez którą wyparowały miliardy dolarów, okazało się ciosem dla Mercedesa. Czy inne ekipy Formuły 1 mają się czego obawiać? Sama Formuła 1 współpracuje z giełdą Crypto.com. W przyszłości w F1 pojawiały się podobne dyskusje, gdy m.in. wprowadzano zakazy promowania firm tytoniowych.

 

Niemal każdy zespół F1 posiada partnera z branży paliwowej. McLaren w ostatnich latach był związany z firmą Gulf. Ku sporemu zaskoczeniu, kontrakt sponsorski nie zostanie przedłużony. Brytyjczycy będą teraz szukać nowego sponsora. – Chociaż wydaje się, że to koniec naszego partnerstwa, naturalny krok w tym biznesie, to zawsze jesteśmy otwarci na ponowne powitanie starych przyjaciół – oznajmił w komunikacie prasowym Zak Brown, szef McLarena.

 

Narciarstwo alpejskie:

 

Szwajcar Marco Odermatt wygrał w Lake Louise pierwszy w tym sezonie supergigant alpejskiego Pucharu Świata, wyprzedzając o 0,37 sekundy zwycięzcę sobotniego zjazdu Norwega Aleksandra Aamodta Kildego oraz o 0,78 Austriaka Matthiasa Mayera. Polacy nie startowali. 25-letni Odermatt, który broni Kryształowej Kuli, odniósł 13. pucharowe zwycięstwo w karierze i umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej cyklu. Rywalizację przerwał na ponad 20 minut groźny wypadek Mauro Caviezela. 34-letni Szwajcar, zdobywca małej Kryształowej Kuli w supergigancie w 2020 roku, został przetransportowany helikopterem do szpitala. Był to jego pierwszy występ od stycznia 2021, gdy doznał poważnego wstrząśnienia mózgu.

 

 

Maryna Gąsienica-Daniel zanotowała ogromny awans w drugim przejeździe slalomu giganta w Killington. Polka rozpoczęła sezon od miejsca w czołowej dziesiątce. Maryna Gąsienica-Daniel po pierwszym przejeździe zajmowała dość odległe 20. miejsce. Jej strata wynosiła 1,83 s. Różnice między poszczególnymi pozycjami nie były jednak aż tak spore i było wiadome, że jest to dobra pozycja do ataku. Drugi przejazd Polki nie był bezbłędny. Gąsienica-Daniel została przytrzymana w kilku skrętach i spadła z garba w środkowej części trasy. Inne zawodniczki też miały jednak problemy i start polskiej alpejki można było ocenić pozytywnie. Zmagania w amerykańskim ośrodku wygrała Lara Gut-Behrami przed Martą Bassino i Sarą Hector. Maryna Gąsienica-Daniel została ostatecznie sklasyfikowana na 8. miejscu. Zanotowała awans aż o 12 pozycji w stosunku do pierwszego przejazdu.

 

Szwajcarka Wendy Holdener i Szwedka Anna Swenn-Larsson wygrały ex aequo slalom alpejskiego Pucharu Świata w Killington. Dopiero piąte miejsce zajęła prowadząca po pierwszym przejeździe Amerykanka Mikaela Shiffrin. Polki nie startowały. Na półmetku zawodów Shiffrin wyprzedzała drugą Holdener o 0,21 s i wydawało się, że pewnie zmierza po 77. pucharowe zwycięstwo w karierze i trzecie w slalomie w tym sezonie.

 

Skoki:

 

Weekend w Ruce okazał się trudny dla polskich skoczków. Biało-Czerwoni spadli na trzecie miejsce w klasyfikacji Pucharu Narodów, a strata do prowadzącej Austrii jest spora. Z kolei Stefan Kraft depcze po piętach Dawidowi Kubackiemu w Pucharze Świata. Jak się okazało, nie minęli się z prawdą. Poziom konkursów na Rukatunturi był bardzo wysoki i choć nasi reprezentanci zaprezentowali się dosyć solidnie, fajerwerków nie było. W drugim konkursie w Finlandii królowali przede wszystkim Stefan Kraft i Halvor Egner Granerud.

W sobotę dyskwalifikacja, w niedzielę zwycięstwo. Eksperci po zawodach w Ruce piszą o zemście w wykonaniu Halvora Egnera Graneruda.

 

 

Biegi narciarskie:

 

Aż pięciu polskich biegaczy narciarskich wystąpiło w pierwszym w tym sezonie biegu na 10 kilometrów stylem klasycznym. Niestety żaden z nich nie włączył się do walki o punkty. Po piątkowym sprincie, tym razem biegacze narciarscy na trasach w fińskiej miejscowości Ruka biegli na 10 kilometrów stylem klasycznym. Polacy wystąpili w pięcioosobowej grupie, niestety ilość nie przeszła w jakość. Można się cieszyć, że do Ruki przyjechali też Koreańczycy czy zawodnik z Armenii, gdyż wyglądałoby to jeszcze gorzej. Najlepszy z Polaków Kamil Bury zajął 64. miejsce z niespełna 2-minutową stratą do zwycięzcy.

 

Johannes Hoesflot Klaebo wygrał bieg pościgowy na 20 kilometrów stylem dowolnym. Dla Norwega to już trzecie zwycięstwo w trzecim wyścigu na trasie w Ruce. W stawce 68 zawodników znalazł się m.in. Dominik Bury. Polak, który zajął 67.miejsce (był m.in. o trzy lokaty za Kamilem Burym) wystartował jako 61., 129 sekund za Johannesem Hoesflotem Klaebo. Celem z pewnością był awans do pierwszej pięćdziesiątki, do której miał 24 sekundy straty. Od tego sezonu za 50. miejsce FIS przyznaje punkty do klasyfikacji Pucharu Świata.

 

Zarówno Izabela Marcisz, jak i Monika Skinder nie zapunktowały w biegu na 10 kilometrów kobiet stylem klasycznym. Polskie narciarki zajęły 40. i 54. miejsce. Rywalizację zdominowały Szwedki.

 

Izabela Marcisz przesunęła się z 34. na 27. miejsce w biegu pościgowym na 20 kilometrów kobiet. Polka zdobyła tym samym 28 punktów do klasyfikacji Pucharu Świata. Zwyciężyła Frida Karlsson przed Ebbą Andersson.

Opracował: Sławek Sobczak