Słabe nastroje inwestorów na Wall Street

Amerykańskie indeksy odnotowały w środę lekkie spadki, czwartek rozpoczyna się w mieszanych nastrojach. S&P 500, Nasdaq 100 i Dow Jones oddalają się od wielomiesięcznych minimów, ale Thomas Peterffy, prezes i założyciel Interactive Brokers, twierdzi, że mogą spaść zdecydowanie bardziej. Peterffy, prezes i założyciel Interactive Brokers Group Inc. IBKR, uważa, że indeks S&P 500 może spaść o blisko 20% od środowego poziomu, by osiągnąć dno w okolicach 3.000. Zaledwie przed tygodniem, 12 października indeks S&P 500 zamknął się na najniższym poziomie od listopada 2020 roku. Następnie rynek akcji wykonał ogromny zwrot, a Dow Jones Industrial Average odnotował największy jednodniowy wzrost od listopada 2020 roku, po tym jak spadł o prawie 550 pkt. – Inflacja nie spadnie tak bardzo jak oczekiwano, a stopy procentowe będą nadal wspinać się wyżej. Zarówno stopy procentowe, jak i stopy inflacji osadzą się w przedziale 4%-5%, a my wejdziemy w stagflację w gospodarce – powiedział Peterffy w środę w programie “Squawk Box” CNBC.

Indeks cen konsumenckich wzrósł we wrześniu o 0,4%, co było wyższe niż konsensus rynkowy wynoszący 0,3%. Wyłączając zmienne ceny żywności i energii, podstawowy CPI jest jeszcze bardziej niepokojący, skacząc gwałtownie o 0,6% wobec szacunków wzrostu o 0,4%. W ten sposób strategia “kup i trzymaj” nie będzie “satysfakcjonująca”. Ludzie lepiej zakasać rękawy i zacząć badać i starać się zidentyfikować firmy ze świetnymi perspektywami biznesowymi i dobrym zarządzaniem – powiedział Peterffy. – To nie będzie takie proste – dodał.

Rynek nieruchomości w USA od czasu kryzysu z 2008 roku jest silniej obserwowany przez ekonomistów, niż wskazywałaby na to logika. To właśnie on (i zaparte o niego instrumenty finansowe) pociągnął bowiem za sobą wiele innych rzeczy w zależności od wersji, pogłębiając lub powodując tamten kryzys. W rezultacie dane o rozpoczętych budowach domów w USA jako barometr kondycji tamtejszego rynku nieruchomości są dość pilnie obserwowane. Jak nietrudno się domyślić w dobie rosnących stóp procentowych rynek przeżywa gorsze czasy. Nie można mówić o dramatycznych wartościach, ale wczorajszy rezultat jest najsłabszy od lutego 2021 roku oraz wyraźnie niższy od oczekiwań.

Znany inwestor Jim Rogers podzielił się swoim poglądem na temat amerykańskiej gospodarki w opublikowanym w poniedziałek wywiadzie dla Business Today. Rogers jest byłym partnerem biznesowym George’a Sorosa, który współtworzył Quantum Fund i Soros Fund Management. – To może być najgorsza recesja za mojego życia. Prawdopodobnie będziemy mieli jeszcze jeden ostatni rajd na rynku, ale potem zbliżymy się do końca odbicia. Bądźcie czujni – odpowiedział Rogers na pytanie, czy właśnie teraz jest „początek zbliżającej się recesji, najgorszej w historii, jak to niektórzy przewidują”. Inwestor zauważył, że w 2008 roku mieliśmy problem z powodu zbyt dużego zadłużenia, ale od 2009 roku problem długu jedynie się pogarszał. Jego zdaniem nadchodzący problem dotyczący zadłużenia będzie najgorszym w jego życiu.

 

W co gra Elon Musk?

Elon Musk, CEO Tesla, zasugerował, że spółka może dokonać skupu akcji wartego nawet 10 mld dol. Wcześniej, firma przedstawiła raport finansowy za III kw. 2022 roku. Notowania spółki runęły o ponad 6% w handlu posesyjnym po jego publikacji. Tesla prawdopodobnie dokona “buybacku” akcji, jak wynika z wypowiedzi samego Elona Muska, szefa spółki, w komentarzu do świeżo opublikowanego raportu finansowego. Ekscentryczny miliarder powiedział w trakcie telekonferencji, że zarząd Tesla omówił skup akcji w zakresie od 5 do 10 mld dolarów. – Szeroko debatowaliśmy nad pomysłem buybacku na poziomie zarządu. Zarząd generalnie uważa, że dokonanie skupu ma sens, ale chcemy zrobić to poprzez właściwy proces, a możliwe dla nas jest wykonanie go na poziomie od 5 do 10 mld dol., nawet w przypadku scenariusza, w którym osiągamy stratę w przyszłym roku, biorąc pod uwagę, że przyszły rok jest bardzo trudny. – stwierdził Elon Musk, szef Tesla Inc. – Oczywiście czekam na przegląd i zatwierdzenie przez zarząd. – dodał. – Więc jest prawdopodobne, że zrobimy dość znaczący buyback.

Oświadczenie nie poruszyło akcji Tesli, bowiem dominującą wiadomością ze środy były wyniki finansowe. Spółka w III kw. 2022 roku osiągnęła zysk netto w wysokości 3,29 mld dol., czyli 95 centów na akcję. To o 103% więcej niż rok wcześniej. Przychody ze sprzedaży wyniosły 21,45 mld dol., co oznacza naprawdę pokaźny wzrost, bo o 56%, wobec zaledwie 13,76 mld dol. w analogicznym okresie przed rokiem. Przychody z branży motoryzacyjnej wzrosły o 55% i osiągnęły poziom 18,69 mld dolarów. Produkcja pojazdów w trzecim kwartale tego roku skoczyła o 54%, a dostawy wzrosły o 42%, ale te dane poznaliśmy już na początku miesiąca. Co istotne, spółka poinformowała, że prawdopodobnie nie osiągnie swojego celu w zakresie dostaw pojazdów w tym roku. CFO Tesla, Zachary Kirkhorn, powiedział, że spodziewa się nieco poniżej 50% wzrostu liczby dostaw samochodu w 2022 roku wobec 2021 roku ze względu na wzrost samochodów w tranzycie pod koniec roku. Wcześniej, Tesla zapowiadała, że wskaźnik 50% zostanie osiągnięty w tym roku.

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *