Niemcy przerażeni sytuacją w kraju

Inflacja HICP w Niemczech, według szacunków, wyniosła we wrześniu 10,9 proc., co stanowi pierwszy dwucyfrowy poziom od ponad 70 lat! Gospodarka niemiecka, nie inaczej niż wiele pozostałych gospodarek europejskich, zmaga się obecnie z zagrożeniem recesją. Wstępny odczyt inflacji za wrzesień br. nie wróży nic dobrego.   Niemiecka gospodarka prawdopodobnie skurczy się w przyszłym roku o 0,4 proc. z powodu kryzysu energetycznego – wynika z szacunków wiodących instytutów badawczych, które obniżyły swoją kwietniową prognozę dynamiki PKB o 3,1 proc. Niemieckie PKB w tym i następnym roku będzie o 160 mld euro niższe niż przewidywano pięć miesięcy temu. Według czwartkowego raportu grupy czterech instytutów badawczych taki spadek to po części efekt drastycznego wzrostu kosztów energii. – Rosyjski atak na Ukrainę i wynikający z niego kryzys na rynkach energetycznych prowadzą do zauważalnego załamania niemieckiej gospodarki – powiedział Torsten Schmidt, szef badań ekonomicznych w Instytucie RWI i rzecznik Joint Economic Forecast Project Group.

Niemcy są jednym z krajów, które zostały najbardziej dotknięte kryzysem energetycznym wywołanym wojną w Ukrainie. Powód? Budowanie przez dziesięciolecia uzależnienia od rosyjskiego importu paliw. Koalicja rządząca kanclerza Olafa Scholza stara się zmniejszyć tę zależność, ale Niemcy wciąż stoją przed trudną zimą z perspektywą racjonowania gazu i przerw w dostawie prądu. Rząd zastosował już trzy pakiety środków pomocy o wartości prawie 100 mld euro, aby zrekompensować wpływ kryzysu na gospodarstwa domowe i firmy, ale jednocześnie ostrzegł, że nie ma zasobów, aby całkowicie złagodzić skutki kryzysu. Chociaż oczekuje się, że kryzys energetyczny w średnim okresie będzie nieco łagodniejszy, to ceny gazu prawdopodobnie utrzymają się znacznie powyżej poziomów sprzed kryzysu, co oznacza „trwałą utratę dobrobytu dla Niemiec”, ostrzegają instytuty.

W tej sytuacji szacunki wzrostu na ten rok zostały skorygowane do poziomu 1,4 proc. z 2,7 proc., a analitycy spodziewają się, że inflacja przyspieszy w nadchodzących miesiącach, osiągając średnie tempo 8,8 proc. w przyszłym roku – w porównaniu z 8,4 proc. w tym roku. Później przewidywany jest stopniowy spadek inflacji do poziomu 2 proc. w 2024 roku. Jak przewidują instytuty, największa gospodarka Europy prawdopodobnie powróci do wzrostu w 2024 r., z ekspansją na poziomie 1,9 proc. Grupa czterech instytutów, które opracowują prognozy dwa razy w roku, to Ifo z Monachium, IfW w Kilonii, IWH w Halle i RWI z Essen. Wkład wnoszą również Wifo i instytuty IHS w Wiedniu. Oczekuje się, że rząd opublikuje w przyszłym miesiącu zaktualizowane prognozy gospodarcze. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz ogłosił wczoraj, że przygotowana zostanie „tarcza obronna”, która ma chronić niemieckie społeczeństwo przed wzrostem cen energii. Tę tarczę stanowić będzie 200 mld euro sfinansowane poprzez rozszerzenie dotychczasowego funduszu przeciwdziałania pandemii koronawirusa.

 

Podatek solidarnościowy w Hiszpanii!

Rząd zwiększy podatki dla najbogatszych w Hiszpanii. W uzasadnieniu przekazano, że „podatek solidarnościowy” zostanie nałożony na 23 tys. mieszkańców, aby zmniejszyć nierówności.  Hiszpania zgodziła się na przyjęcie nowego podatku od aktywów zamożnych mieszkańców. Osoby dysponujące majątkiem przekraczającym 3 mln euro będą podlegać nowemu podatkowi w 2023 i 2024 roku. Hiszpański rząd koalicyjny kierowany przez socjalistów zapowiedział dość duże zmiany. Według Marii Jesús Montero nowy podatek dotknie „zaledwie” 23 000 osób, czyli 0,1% podatników. Polityk przekonywała, że ma to być jeden z gestów „solidarności” w trudnych czasach. Zgodnie z przygotowaną skalą osoby z majątkiem 3-5 mln euro zostaną opodatkowane wysokości 1,7%, natomiast osoby z majątkiem 5-10 mln euro odprowadzać będą 2,1%. Osoby z majątkiem powyżej 10 mln euro zapłacą 3,5%.

Nałożenie nowego podatku wpisuje się w zatwierdzony przez hiszpański rząd plan gospodarczy o wartości 17,5 mld USD, który ma złagodzić skutki wojny w Ukrainie. To sposób na zmniejszenie wpływu inflacji i gwałtownie rosnących cen energii. Roczna stopa inflacji wzrosła w Hiszpanii do 10,5% w zeszłym miesiącu. Pomimo że dzięki rozwiniętej infrastrukturze LNG Hiszpania nie jest bezpośrednio zagrożona brakami energii, na jej gospodarkę wpływa ogólna sytuacja gospodarcza w Europie. Szereg korekt wprowadzonych do budżetu zakłada również podniesienie stawki podatku dochodowego z 26% do 27% dla osób zarabiających powyżej 200 tys. euro. O dwa punkty procentowe wzrośnie natomiast podatek od zysków kapitałowych powyżej 300 tys. euro, który po zmianach wyniesie 28%. Według rządu środki te mają łącznie przynieść 3,1 mld euro w ciągu najbliższych dwóch lat. Jak przekazała Partia Socjalistyczna oraz lewicowy partner koalicyjny, Unidas Podemos (ang. United We Can) uzyskane środki finansowe mają zostać przeznaczone na rozwój inicjatyw wspierających osoby o niższych dochodach. W planach jest również obniżenie podatku dochodowego od rocznych wynagrodzeń wynoszących do 21 000 euro, co ma przynieść korzyści dla 50% siły roboczej w państwie. Dla przypomnienia średnia roczna pensja w Hiszpanii wynosi 21 tys. euro.

Zgodnie z zapowiedziami frakcji rządzącej, hiszpański system podatkowy po tegorocznej korekcie ma być „bardziej progresywny, sprawiedliwy, a także wystarczający, aby zagwarantować sprawiedliwość społeczną i wydajność gospodarczą”. Partie zatwierdziły także obniżenie podatku od sprzedaży produktów higieny kobiecej z 10 do 4%. Niedawno ustanowiono również podatek od nieoczekiwanych dochodów dla dużych firm energetycznych i banków, o czym głośno było w wielu innych państwach, w tym USA. Ponadto wciąż trwają rozmowy o wprowadzeniu ulg podatkowych dla osób o niskich dochodach. Oczywiście wprowadzane zmiany budzą stanowczy sprzeciw ze strony opozycjonistów. Niemniej jednak państwo jest zwolnione z przestrzegania reguł fiskalnych narzuconych przez Brukselę z powodu skutków pandemii COVID-19. Docelowy deficyt na przyszły rok wynosi nie więcej niż 3,9% PKB. Do 2025 roku Madryt spodziewa się powrotu do stabilnego celu wynoszącego 3%. Środki wejdą w życie w 2023 roku – roku wyborczym w Hiszpanii. Pomimo że wysoka inflacja zagraża wzrostowi gospodarczemu, doprowadziła także w tym roku do wzrostu dochodów podatkowych, przede wszystkim dzięki wpływom z podatku VAT. W pierwszym kwartale Hiszpania zdecydowała o dopłatach, które miały złagodzić kryzys mieszkaniowy w kraju. Według rządu dopłaty mieszkaniowe mają zachęcić młodych do usamodzielnienia się i przyczynić się do spadku bezrobocia

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *