Dolar jeszcze potężnieje…

Ostry kurs obrany przez Rezerwę Federalną sprawia, że dolar zyskuje na wartości i przyciąga kapitał, który szerokim łukiem omija waluty gospodarek wschodzących, w tym Polski. Źródłem niechęci do naszej waluty jest jednak też mobilizacja w Rosji, która może zwiastować eskalację działań wojennych za naszą wschodnią granicą. Szwajcarscy bankierzy nie ulżą natomiast frankowiczom. Frank jeszcze dziś rano także był najdroższy w historii i pierwszy raz kosztował więcej niż 5 zł. USD w relacji do koszyka głównych walut jest najsilniejszy od 20 lat. Euro ustanawia z kolei nowe minima zarówno w relacji do dolara, jak i franka. Złoty szoruje po dnie: kurs CHF/PLN przebił po raz pierwszy w historii 5,0, USD/PLN też ustanawiał rekordy wszech czasów i przekroczył 4,85, a kurs euro może zmierzać w kierunku 4,80 zł. Tylko w tym miesiącu frank podrożał w stosunku do złotego o blisko 5 proc., a dolar o 3,5 proc.

Dolar korzysta nie tylko na determinacji amerykańskiego banku centralnego w zwalczaniu wzrostu cen. Pozycja USA jako czołowego wydobywcy gazu i ropy zapewnia największej światowej gospodarce większą odporność na kryzys energetyczny i chroni ją przed negatywnymi konsekwencjami w bilansie płatniczym i pogorszeniem pozycji w handlu międzynarodowym. USD od miesięcy pozostaje pierwszym wyborem inwestorów, a utrata tej pozycji będzie musiała wiązać się z poprawą postrzegania innych walut, przede wszystkim euro. – Do perspektyw wspólnej waluty trudno nie podchodzić sceptycznie, w sytuacji gdy Staremu Kontynentowi zagraża kryzys gazowy i głęboka recesja. Sezon grzewczy jeszcze się na dobre nie zaczął, trudno więc oczekiwać szybkiej zmiany nastawienia. Złoty jako jedna z walut najsilniej powiązanych z koniunkturą w Eurolandzie jest na cenzurowanym. W momencie, gdy wszystkie najważniejsze banki centralne, na czele z Rezerwą Federalną, intensyfikują podwyżki stóp procentowych i zaostrzają kurs, naszej walucie nie pomaga niechęć RPP do kontynuacji cyklu zacieśniania. Pat w sprawie odblokowania finansowania dla Krajowego Planu Odbudowy również nie może być postrzegany pozytywnie.

Z amerykańskiego banku centralnego płynie jasny przekaz: zdławienie uporczywej inflacji jest celem nadrzędnym, nawet za cenę wyhamowania wzrostu gospodarczego. Rozgrzany rynek pracy w USA, na którym zatrudnienie jest wyższe niż przed wybuchem pandemii, a na jednego poszukującego pracy przydają mniej więcej dwa wakaty, wymaga dalszego zdecydowanego zacieśniania. Na myślenie o obniżkach stóp nie pozwala uporczywa inflacja, która do celu powracać będzie zdaniem decydentów bardzo opornie. Zapanowanie nad nią może okazać się niemożliwe bez wzrostu stopy bezrobocia. Z tego względu należy oczekiwać dalszych zdecydowanych kroków ze strony Rezerwy Federalnej obliczonych na chłodzenie popytu. Decyzje będą zależne od informacji napływających z amerykańskiej gospodarki, niemniej w tej chwili za scenariusz bazowy trzeba przyjmować kolejną podwyżkę o 75 pkt bazowych na początku listopada. Następnie tempo zacieśniania może zostać zredukowane. Cykl podwyżek stóp procentowych w USA może zakończyć się na poziomie 4,6 proc., a dolar pozostanie atrakcyjny do momentu słabnięcia gospodarki USA i bezdyskusyjnego hamowania inflacji.

 

ChRL największym eksporterem na świecie

Od wielu lat mówi się, że to Chiny są fabryką świata, a określenie „made in China” jest jednym z najpopularniejszych we współczesnym handlu. Azjatyckie państwo stosunkowo niedawno stało się jednak eksportowym hegemonem. Po drugiej wojnie światowej liderem światowej wymiany handlowej były kraje anglosaskie: USA oraz Wielka Brytania. Państwa Środka nie było nawet w pierwszej dziesiątce zestawienia. Później przez długie dekady głównym konkurentem Amerykanów były Niemcy, które przez wiele lat były wręcz największym eksporterem. Dopiero po 2000 roku światowym hegemonem wśród eksporterów zaczęły stawać się Chiny (po dołączeniu do Światowej Organizacji Handlu). Pozycję lidera zabrały Niemcom w 2008 roku. Od tego momentu szybko zaczęły zwiększać swoją przewagę pod względem wartości eksportu.

W 2021 roku miał on wartość 3,36 bln dol. Drugie na tej liście Stany Zjednoczone wyeksportowały towary o mniej więcej o połowę niższej łącznej wartości (1,75 bln dol.). Podium zamykają Niemcy (1,63 bln dol.). Pomiędzy wielką trójką a resztą stawki jest mała przepaść. Kolejne w rankingu kraje miały eksport o wartości znacznie poniżej magicznej bariery 1 biliona: to Holandia (836 mld dol.), Japonia (756 mld dol.), Hongkong (670 mld dol.), Korea Płd. (644 mld dol.), Włochy (610 mld dol.), Francja (585 mld dol.) oraz Belgia (543 mld dol.).

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *