Minimalne zyski na Wall Street

Na wczorajszej sesji indeksy z USA wykazały się stosunkowo niską zmiennością. Nasdaq zakończył dzień na +0,26 proc., S&P 500 podobnie wzrósł i wykazał zysk 0,23 proc., Dow Jones zaś kosmetycznie zyskał 0,06 proc., będąc na poziomie 33,999,04 pkt.. EUR/USD wczoraj straciło 0,89 proc. i aktualnie jest na poziomie 1,0085. Kurs EUR/PLN wskazuje 4,7287, USD/PLN za to jest na 4,6891. Pszenica na amerykańskiej giełdzie podczas wczorajszej sesji okazała się być najniżej od początku lutego roku. Kwotowanie za jeden buszel wyniosło w pewnym momencie nawet 747 USD.

Ropa Brent dosyć poważnie zyskała na wczorajszym kwotowaniu. Osiągnęła nawet granicę 97 USD, którą ostatnio obserwowano w 15 sierpnia. Teraz notowanie wskazuje 95,90 USD. WTI za to jest minimalnie poniżej 90 USD i wynosi 89,42 USD. Złoto od dłuższego okresu w dalszym ciągu traci, a uncja teraz jest na poziomie 1756 USD. Srebro także wykazuje się spadkami i aktualnie wskazuje 19,37 USD. Bitcoin trac 2,51 proc. i kosztuje 22 607 USD.

Sytuacja na polskim parkiecie okazała się być stosunkowo umiarkowana. WIG 20 zyskał 1,00 proc. i jest aktualnie na poziomie delikatnie poniżej 1700 pkt. (1699,68 pkt.). mWIG 40 stracił za to 0,14 proc., a sWIG 80 urósł o 0,65 proc..

 

Wygasanie opcji o wartości tysięcy miliardów na giełdzie

Chociaż sierpień wydaje się być jak na razie najspokojniejszym miesiącem w tym roku dla amerykańskich akcji na Wall Sttreet, traderzy uważnie obserwować będą piątkowe wygasanie opcji o wartości 2 bilionów dolarów w poszukiwaniu wskazówek, czy ten spokój będzie trwały i utrzyma się w kolejnych tygodniach. Chodzi o przekonanie, że rynki instrumentów pochodnych w jakiś sposób odegrały kluczową rolę w tłumieniu zmienności, zmuszając w ten sposób traderów stosujących zautomatyzowane metody handlowe do kupowania akcji, zwabiając szerszą grupę inwestorów indywidualnych z powrotem na rynek. Wywołało to niezaprzeczalnie korektę wzrostową w trakcie wakacyjnego zastoju, analitycy ostrzegają jednak, że podwyższona obecnie aktywność na rynkach opcyjnych może niespodziewanie zniknąć w najbardziej krytycznym momencie i odwrócić zachowanie giełdy.

Od corocznego spotkania bankierów centralnych w Jackson Hole, Wyoming, do danych na temat inflacji i zatrudnienia oraz ogłoszenia polityki przez Rezerwę Federalną: następne kilka tygodni jest pełne potencjalnych katalizatorów dla rynkowego chaosu. – Istnieją pewne techniczne powody, dla których gdy będziemy wchodzić w wygaśnięcie w ten piątek, zmienność może pozostać stłumiona i możesz nadal widzieć rynek stosunkowo wspierany. W miarę jak ludzie wracają z wakacji zobaczymy, co rzeczywiste wolumeny mówią o skoku zmienności – powiedziała w Bloomberg TV Amy Wu Silverman, strateg ds. instrumentów pochodnych w RBC Capital Markets. Około 2 biliony dolarów opcji ma wygasnąć 19 sierpnia, zobowiązując posiadaczy do albo rolowania istniejących pozycji, albo rozpoczęcia nowych. Obojmuje to 975 miliardów dolarów kontraktów związanych z S&P 500 i 430 miliardów dolarów instrumentów pochodnych na pojedyncze akcje, według szacunków analityka Goldman Sachs Group Inc Rocky’ego Fishmana

Akcje odzyskały około 7 bilionów dolarów wartości od połowy czerwca: to co zaczęło się od niewielkiego odbicia, przerodziło się w kupowanie przez tych, którzy wycofali się z akcji w pierwszej połowie roku obawiając się, że agresywna kampania Rezerwy Federalnej mająca na celu walkę z inflacją może doprowadzić gospodarkę do recesji. Akcje odbiły się od dna, gdy dane pokazały silny rynek pracy i chłodniejszą niż oczekiwano inflację. Po drodze inwestorzy rzucili się na opcje kupna, aby nadążyć za zaskakującym odbiciem. W bilansowaniu swoich portfeli, dealerzy opcji utknęli w długich pozycjach, które niejako wymusiły potrzebę grania przeciwko dominującemu trendowi, aby utrzymać neutralną ekspozycję rynkową. Po części dzięki temu procesowi na rynek powrócił spokój. Indeks zmienności Cboe Volatility Index, czyli VIX nazywany również indeksem strachu, wyniósł w sierpniu średnio 21 i jest na najniższym poziomie od listopada.

Ogólnie rzecz biorąc, bycze kontrakty zmieniały właściciela szybciej niż niedźwiedzie. 10-dniowa średnia wskaźnika „Cboe equity put-call ratio” zawisła w pobliżu czteromiesięcznego minimum, co jest oznaką rosnącego zainteresowania zakładami na wzrost. Inwestorzy będą próbowali pchnąć S&P 500 w kierunku 4300, aby ich kontrakty na opcje zaczęły się opłacać, jak twierdzi Brent Kochuba, założyciel serwisu analitycznego SpotGamma. Jakakolwiek porażka w tym progu sugerowałaby, że ostatni rajd traci impet, potencjalnie zapraszając sprzedających. Indeks dodał 0,2%, aby zamknąć się w czwartek na poziomie 4283,74. Charlie McElligott, analityk w Nomura Securities International, oczekuje, że piątkowy OpEx – options exit – otworzy drogę do większych wahań cenowych po zmniejszeniu bufora z hedgingu dealerów. Widzi on potencjał dla rynku do poruszania się w obu kierunkach. Gdyby inflacja okazała się wyższa niż oczekiwano, a decydenci Fed zaostrzyliby swoją jastrzębią retorykę, wywołałoby to zamieszanie na wszystkich aktywach – mówi. Z drugiej strony, jeśli nie wystąpią żadne negatywne szoki makroekonomiczne, zarządzający pieniędzmi znajdą się pod presją, aby kontynuować pogoń za hossą, biorąc pod uwagę ich stosunkowo niskie pozycjonowanie akcji.

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *