Buffett stracił prawie 44 mld dolarów i … się nie przejmuje

Berkshire Hathaway zanotowała w ubiegłym kwartale 43,8 mld dolarów straty. Warren Buffett przekonuje, że to bez znaczenia, ponieważ na wyniku kładzie się cieniem spadek wyceny akcji wciąż znajdujących się w portfelu wehikułu inwestycyjnego. Spółka chwali się tymczasem pokaźnym zyskiem operacyjnym. Na mocy amerykańskich regulacji wehikuł inwestycyjny Buffetta musi uwzględniać w raportowanych wynikach finansowych zmianę wyceny posiadanych papierów. Za sprawą rynkowego tąpnięcia w minionym kwartale – indeks S&P500 zaliczył spadek o 16 proc. – portfolio Berkshire wyraźnie się skurczyło. Na koniec czerwca jego rynkowa wartość sięgała 328 mld dol. wobec 390 mld dol. na koniec marca. Strata z inwestycji wyniosła 53 mld dol. Tyle że jest to strata “niezrealizowana”, a w lipcu rynki znów odbiły.

Wyrocznia z Omaha od lat apeluje do inwestorów, by nie zwracali uwagi na tę wielkość. “Kwota zysków/strat inwestycyjnych w danym kwartale jest zwykle bez znaczenia i dostarcza dane dotyczące zysku netto na akcję, które mogą być bardzo mylące dla inwestorów, którzy mają niewielką lub żadną wiedzę na temat zasad rachunkowości” – napisano w komunikacie spółki. Buffett regularnie sugeruje, by koncentrować się na wyniku operacyjnym. A ten był imponujący – o blisko 40 proc. wyższy niż przed rokiem. Na 9,3 mld dol. zysku operacyjnego złożyły się m.in. wyższe wpływy ze spółki kolejowej BNSF, biznesu ubezpieczeniowego czy dywidend, a także umocnienie dolara i wyższe stopy procentowe. W II kwartale Berkshire ograniczyła skalę skupu akcji własnych – na ten cel wyasygnowała tylko miliard dolarów wobec przeszło 3 mld dol. kwartał wcześniej i ok. 7 mld dol. kwartalnie w 2021 r.

Wehikuł Buffetta kupował również mniej udziałów w innych spółkach. Na zakupy akcji wydał ponad 6 mld dol., a ze sprzedaży pozyskał przeszło 2 mld dol. Kwartał wcześniej było to odpowiednio: 51 mld dol. i 10 mld dol. W efekcie wartość gotówki i ekwiwalentów Berkshire skurczyła się minimalnie: do 105,4 mld dol. wobec 106 mld dol. na koniec marca. Blisko 3/4 kwoty było ulokowane w amerykańskich bonach skarbowych. W tym roku Buffett wciąż wyraźnie prowadzi w wyścigu z rynkiem – od początku roku Berkshire Hathaway jest tylko 2,3 proc. pod kreską, podczas gdy indeks S&P500 traci 13 proc. Analitycy bacznie obserwują wyniki Berkshire nie tylko dlatego, że jest to wehikuł legendarnego inwestora. W skład konglomeratu wchodzą spółki działające w wielu obszarach, a ich wyniki odzwierciedlają kondycję amerykańskiej gospodarki. Do holdingu należą m.in. ubezpieczyciel Geico, spółka kolejowa BNSF, operator floty prywatnych odrzutowców NetJets, producent baterii Duracell, spółka odzieżowa Fruit of the Loom i sieć restauracji Dairy Queen. Firma Buffetta ma w portfelu także udziały w Coca-Coli, Apple, Bank of America, Kraft Heinz, American Express czy Verizon.

Warren Buffett to jeden z najbardziej znanych inwestorów, a także jeden z najbogatszych ludzi świata – Bloomberg wycenia jego majątek na 102 mld dol., co plasuje go na 8. miejscu na świecie. Przekształcił Berkshire Hathaway z bankrutującego podmiotu działającego w branży tekstylnej w inwestycyjny holding. Znany jest ze swoich złotych myśli, np.: „Zasada numer jeden: nigdy nie trać pieniędzy. Zasada numer dwa: nigdy nie zapominaj o zasadzie numer jeden”. Jego sylwetka została przedstawiona w filmie dokumentalnym „Być jak Warren Buffett”. Inwestor już w latach młodości był matematycznym geniuszem, a w czasie wolnym bawił się liczbami i zaczytywał w „Almanachu światowym” oraz książkach w rodzaju „Tysiąc sposobów na zarobienie tysiąca dolarów”.

 

Zloto znowu w cenie

Cena złota wzrasta na początku tygodnia do 1778 dol. za uncję odrabiając straty z końcówki zeszłego tygodnia, gdy pozytywne dane z amerykańskiego rynku pracy przyćmiły anty-koniunkturalny metal szlachetny. Cena złota spot wzrasta w poniedziałek rano o 0,26% do 1778 dol. za uncję, po tym gdy pod koniec zeszłego tygodnia wspięła się do miesięcznych maksimów w okolicach 1790 dol. – Rynek wciąż trawi implikacje dobrego raportu o zatrudnieniu w USA, a także to w jakim stopniu wpłynie on na decyzje Fed. – zauważył Stephen Innes, analityk SPI Asset Management. Opublikowane w piątek dane o nowych zatrudnieniach w sektorze pozarolniczym w Stanach Zjednoczonych okazały się znakomite, co daje pewną sugestię co do tego, że sytuacja na rynku pracy jest solidna. Warto jednak pamiętać, że jest to tylko comiesięczny odczyt i jeden wskaźnik nie wieści odwrócenia koniunktury. Tym bardziej, że stopa wzrostu PKB w II kw. okazała się ujemna, podobnie zresztą jak w I kw.

Niemniej, 528 tys. nowych miejsc pracy wobec prognozy zakładającej 250 tys., to bardzo dobry rezultat. Co więcej, znacznie wyższy niż 398 tys. przed miesiącem. – Myślę, że lipcowy skok zatrudnienia w sektorze pozarolniczym zwiększa szanse na trzecią 75-punktową podwyżkę stóp we wrześniu, co powinno być negatywne dla złota. – zauważył Innes z SPI Asset Management. Inwestorzy oceniają, że prawdopodobieństwo podniesienia stopy procentowej przez Fed o 75 pb, na najbliższym posiedzeniu wynosi 73,5%, jak podał Reuters. Kolejne spotkanie Rezerwy Federalnej zaplanowane jest na 21 września.

W tym tygodniu opublikowany zostanie odczyt inflacji CPI w USA, który jest kluczowy dla perspektyw notowań złota uważanego za zabezpieczenie przed wzrostem poziomu cen. – Cena złota przestała spadać przy linii wsparcia kanału wzrostowego, gdy 50-dniowa średnia wykładnicza (EMA) spotkała się z tym poziomem, podczas gdy oscylator stochastyczny jest obecnie wyraźnie pozytywny. Uważamy, że szanse są odpowiednie na ponowne powstanie prognozowanego trendu wzrostowego w nadchodzącym okresie, z pierwszym kluczowym celem przy 1802,80 dol., przy czym kontynuacja fali wzrostowej zależy od stabilności notowań powyżej 1755,70 dol. za uncję. – stwierdzili analitycy techniczni FX Leaders.

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *