Marazm na Wall Street

Podczas czwartkowej sesji handlowej główne indeksy amerykańskie zamknęły się przeważnie niżej, jedynie technologiczny sektor podtrzymywał wzrosty tego dnia. Działo się tak ponieważ rynki oczekują na kluczowy raport o zatrudnieniu w obliczu rosnących obaw przed recesją. Raport pojawi się podczas piątkowej sesji, pokazując finalny stan zatrudnienia w USA. Rynki czekają również na dane o płacach w sektorze pozarolniczym, które zostaną opublikowane w piątek. Ekonomiści ankietowani przez Bloomberga oczekują, że pracodawcy dodali 250 000 miejsc pracy w zeszłym miesiącu w porównaniu do 372 000 miejsc pracy dodanych w czerwcu, jednak finalnie raport zweryfikuje te rokowania. Zdecydowanie raport ten jest z niecierpliwością oczekiwany po tym, jak dane opublikowane w tym miesiącu pokazały, że PKB USA wyhamowało drugi kwartał z rzędu, spełniając techniczną definicję recesji, której tak bardzo FED się wystrzega.

Rezerwa Federalna powtórzyła również tego dnia, że kraj nie doświadcza recesji, pomimo obaw o spowolnienie gospodarcze. Ceny ropy spadły do najniższych poziomów od początku konfliktu ukraińskiego, a koszty benzyny spadły w najszybszym tempie od dekady. Inwestorzy również zapoznali się z raportami finansowymi spółek takich jak: Amgen, Beyond Meat, Dropbox, DoorDash i Lyft. Finalnie Dow Jones Industrial Average spadł o 0,26% na zamknięciu, a najbardziej tracącą spółka w benchmarku okazał się Walmart Inc., który odnotował 3,78% spadku. Technologiczny Nasdaq 100 wzrósł o 0,44%, a indeks S&P 500 spadł o 0,08%.

 

Bank Anglii ruszył do walki z inflacją

W obliczu najwyższej od 40 lat inflacji CPI Bank Anglii zdecydował się podnieść stopy procentowe najmocniej od 1995 roku. Co warte odnotowania, w swoim raporcie brytyjscy bankierzy prognozują, że recesja w Wielkiej Brytanii zagości pod koniec tego roku.  Komitet Polityki Monetarnej (MPC) zdecydował się podnieść referencyjną stopę procentową o 50 pb z 1,25% do 1,75%. To pierwsza tak silna podwyżka stóp procentowych od 1995 roku. Stopy procentowe znajdują się obecnie na najwyższym poziomie od 13 lat. Bank Anglii w obliczu najwyżej inflacji od 40 lat na poziomie 9,4% jest mocno zdeterminowany do jej zwalczenia. Za tak silną podwyżką głosowało aż 8 z 9 członków MPC. Jedynie jeden członek był za wzrostem stóp o 25 pb.  W obecnym cyklu Bank Anglii dokonał właśnie szóstej podwyżki. Wcześniejsze podwyżki były jednak stopniowe i bankierzy nie uciekali się do tak dużych ruchów. Przeważała wśród nich skłonność do stopniowej normalizacji polityki pieniężnej. W swoich prognozach brytyjski bank centralny wskazuje, że inflacja CPI osiągnie szczyt w IV kw. 2022 roku na poziomie ponad 13%. Ponadto inflacja na takim poziomie pozostać ma przez większość następnego roku. Cel inflacyjny Banku Anglii jest na poziomie 2%. Według prognozy inflacja CPI ma spaść do poziomu celu inflacyjnego dopiero w drugiej połowie 2024 roku. Natomiast w 2025 r. inflacja ma wynieść już tylko 0,8% w obliczu silnej dekoniunktury.

W swoim kwartalnym raporcie na temat prowadzonej polityki pieniężnej Bank Anglii wskazuje, że w IV kw. 2022 r. nastąpi recesja w Wielkiej Brytanii i może potrwać nawet pięć kwartałów. To oznacza, że w Wielkiej Brytanii spodziewają się spadku realnego PKB w 2023 roku, zaledwie trzy lata po pandemicznym kryzysie gospodarczym. Pewne zjawiska, których oczekuje się w Polsce, będą zauważalne także w Wielkiej Brytanii. Bank Anglii spodziewa się, że rynek pracy pozostanie chłonny i napięty, mimo recesji gospodarczej w 2023 roku. Stopa bezrobocia ma nieznacznie zacząć rosnąć dopiero od połowy następnego roku, jednak w 2025 r. ma osiągnąć już 6,3% wobec obecnych 3,7% (stopa bezrobocia BAEL). Bez wątpienia, prognozy banku centralnego Wielkiej Brytanii są bardzo niepokojące, a wręcz fatalne. W ujęciu III kw. 2022/III kw. 2023, realny PKB ma spaść aż o 2,1%. W 2024 r. brytyjska gospodarka ma znaleźć się w stagnacji z przyrostem realnego PKB na poziomie równym 0%. Z kolei w 2025 r. ma nastąpić niewielkie odbicie aktywności gospodarczej ze wzrostem w okolicach 0,4%.

Maluje się czarny obraz gospodarki, i to nie tylko brytyjskiej. Prognozy Banku Anglii są zgodne z tym, co mówi się od dłuższego czasu na całym świecie. Rok 2023 może stać pod znakiem kryzysu gospodarczego. Wydaje się, że inne banki centralne, a w szczególności Fed i EBC nie mają jeszcze na tyle odwagi, aby mówić o tak drastycznym spowolnieniu. Na razie w centrum pozostaje walka z inflacją. Niestety, kolejne prognozy, czy to MFW, czy to banków centralnych (jak teraz) wskazują, że nadchodzi globalna stagnacja gospodarcza.

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *