Zloty w zapaści, króluje dolar…….Equifax zmaga się z ogromnymi problemami wizerunkowymi…….eBay odnotowuje stratę w II kw……4 Sierpień 2022

269
0

eBay odnotowuje stratę w II kw.

Akcje firmy e-commerce, eBay Inc wzrosły ponad 4,% podczas środowej sesji handlowej po publikacji wyników za drugi kwartał. Jak się okazuje, firma nie ma zanadto czym się pochwalić, ponieważ jej przychody netto spadły o 9% rok do roku do 2,4 mld USD w drugim kwartale roku finansowego 2022. Mimo to jednak dalsze perspektywy spółki nadal nastawione są na poprawę sytuacji. Raport obejmuje również, że strata na rozwodnioną akcję spółki z działalności kontynuowanej wyniosła 0,96 USD, w porównaniu z zyskiem na rozwodnioną akcję w wysokości 0,43 USD z drugiego trymestru w 2021 roku. Idąc dalej strata z działalności kontynuowanej wyniosła 536 mln USD w kwartale, który zakończył się 30 czerwca 2022 roku, w przeciwieństwie do dochodu z działalności kontynuowanej w wysokości 294 mln USD sprzed roku.

Prezes spółki, Jamie Iannone skomentował wyniki mówiąc, że “Nasz zespół dostarczył lepsze od oczekiwanych wyniki finansowe we wszystkich obszarach, jednocześnie kontynuując znaczący postęp w zakresie naszych długoterminowych inicjatyw. Pomimo rosnącej inflacji i niepewnego otoczenia makro, pozostajemy na dobrej drodze do realizacji naszych zobowiązań na 2022 rok.” Mimo ogólnego nastawienia na straty, spółka odnotowała ponad 4-procentowy wzrost. W nieregularnych godzinach handlowych rynek dotarł nawet do poziomu 50,78 dolarów za akcje, co stanowiło wzrost rzędu 4,85%.

 

Zloty w zapaści, króluje dolar

Kolejna edycja prognoz walutowych przynosi pogorszenie perspektyw dla złotego. Rynkowi analitycy systematycznie tracą wiarę w rekonwalescencję naszej waluty. Nie ma już złudzeń, że kurs euro powróci do przedkryzysowych wartości. Polska waluta ma za sobą ponad dwa lata kryzysu. Złoty znalazł się w trendzie spadkowym w marcu 2020 roku, gdy władze zamknęły gospodarkę w ramach covidowego lockdownu i zalały rynek miliardami złotych wykreowanymi przez NBP, co z pewnym opóźnieniem wywołało niewidzianą od 25 lat inflację cenową. Po marcu ’20 obserwujemy coraz wyższe szczyty i coraz wyżej położone dołki kursu euro do złotego. Zresztą już wcześniej PLN nie spisywał się najlepiej. Od sierpnia 2008 roku kurs euro systematycznie osiąga coraz wyższe poziomy. Poziom 3,80 zł za euro po raz ostatni widzieliśmy w kwietniu 2010 roku. Cztery złote definitywnie pożegnaliśmy pięć lat później.  Po kwietniu 2018 nie udało się zejść poniżej 4,20 zł. Po marcu ’20 nowym minimum były okolice 4,40 zł. A po rosyjskiej inwazji na Ukrainę zejście poniżej 4,50 zł wydaje się marzeniem ściętej głowy.

W ostatnich miesiącach w wartość złotego uderza nie tylko galopująca inflacja (w czerwcu i lipcu przekraczająca 15%) i ekspansywna polityka fiskalna rządu, ale też czynniki zewnętrzne w postaci wojny na Ukrainie, mocnego dolara, kryzysu energetycznego w Europie oraz przede wszystkim Rezerwy Federalnej szybko podnoszącej stopy procentowe. Szczególnie ciężkie dla złotego były poprzednie dwa miesiące. Jeszcze pod koniec maja euro kosztowało ok. 4,56 zł, a dolar 4,25 zł. W połowie lipca obie waluty były wyceniane na niemal 4,85 zł. Od tego czasu sytuacja poprawiła się tylko nieznacznie. Obecnie mediana prognoz rynkowych analityków zakłada, że 31 grudnia kurs euro znajdzie się na poziomie 4,65 zł. To wartość o 5 groszy wyższa niż dwa miesiące temu i już o 10 groszy wyższa względem tego, czego oczekiwano na początku roku. Oznacza to, że analitycy z instytucji finansowych w większości nie oczekują umocnienia złotego w drugim półroczu. Większa aprecjacja PLN nie jest też spodziewana w 2023 roku. Jest to zatem kolejny miesiąc, w którym obserwujemy stopniowe przesuwanie się rynkowego konsensusu w górę, co sygnalizuje postępującą utratę wiary w polską walutę.

Po wakacyjnym rajdzie dolara, który w lipcu po raz pierwszy od 20 lat na chwilę zrównał się wartością z euro, analitycy musieli zrewidować swoje nastawienie wobec amerykańskiej waluty. Choć jednak prognozy dla kursu EUR/USD uległy istotnemu obniżeniu, to większość rynkowych prognostów nadal zakłada, że w kolejnych kwartałach czeka nas osłabienie dolara wobec euro. Patrząc na historyczną (nie)sprawdzalność tych projekcji, należy do nich podchodzić ze sporą dawką sceptycyzmu. Nawet gdyby miały się one sprawdzić, to „zielony” na polskim rynku ma kosztować ponad 4 złote w całym horyzoncie prognozy. Jedyną szansą na realizację antydolarowego scenariusza byłby „piwot” Rezerwy Federalnej, w ramach którego Powell i spółka szybko porzuciliby plany zacieśnienia polityki monetarnej zapowiadane na ten i przyszły rok. Na razie na to się jednak nie zanosi. Po dwóch 75-puntowych podwyżkach z rzędu rynek liczy, że do końca roku stopa funduszy federalnych wzrośnie jeszcze o przynajmniej 75 pb., czyli do minimum 3%. To i tak bardzo niski poziom zważywszy na fakt, że oficjalnie raportowana inflacja CPI w Stanach Zjednoczonych zbliża się do 10%.

 

Equifax zmaga się z ogromnymi problemami wizerunkowymi

Amerykańska agencja Equifax wysłała pożyczkodawcom niedokładne wyniki kredytowe milionów konsumentów. W ciągu trzech tygodni Equifax przesyłał błędne oceny, co powodowało wyższe stopy procentowe i odrzucenie wniosków. Niedokładne oceny kredytowe trafiły do milionów Amerykanów, uniemożliwiając im zaciągnięcie kredytu hipotecznego, samochodowego i ubiegania się o przyznanie niezwykle popularnych w USA kart kredytowych. Niepoprawne oceny trafiały zarówno do dużych, jak i mniejszych banków, na liście znalazły się instytucje takie jak JPMorgan Chase & Co., Wells Fargo & Co. i Ally Financial Inc. Wyniki były przeszacowane lub niedoszacowane średnio o 20 punktów procentowych, co w wielu przypadkach było sporą różnicą. To wystarczający zakres, który może zmienić oferowane konsumentom stopy procentowe lub spowodować całkowite odrzucenie ich wniosków. Im wyższa ocena, tym większe prawdopodobieństwo, że dana osoba otrzyma pozytywną odpowiedź dotyczącą kredytu. Większość ratingów kredytowych waha się od 300 do 850, przy czym konsumenci o wyższej punktacji uzyskują korzystniejsze warunki. Niepoprawne oceny zdolności kredytowej wysyłane były od połowy marca do początku kwietnia. Firma zaczęła ujawniać błędy dopiero w maju. Equifax do tej pory naprawił błąd w systemie, który został określony jako „problem z kodowaniem technologii”. Usterka nie zmieniła jednak informacji w raportach kredytowych konsumentów. Equifax tłumaczy, że w większości przypadków niepoprawne oceny nie zaważyły za zdolności kredytowej. Mark Begor, dyrektor naczelny Equifax, publicznie przyznał się do pomyłki na czerwcowej konferencji inwestorów. Odsetek błędnych decyzji był bardzo zróżnicowany, w jednej z instytucji 18% wniosków było rozpatrzonych nieprawidłowo.

Equifax prowadzi raporty kredytowe dla niemal 200 milionów konsumentów w USA, po czym sprzedaje raporty pożyczkodawcom. Informacje, które zawarte są w plikach, dotyczą m.in. innych zobowiązań finansowych czy  szczegółowej historii kredytowej. To kluczowe czynniki, które są brane pod uwagę przez instytucje finansowe przy decydowaniu o udzieleniu kredytu. Sytuacja z minionych miesięcy to nie jedyną porażką wizerunkową agencji Equifax. Jak podaje Wall Street Journal, w 2017 roku doszło do włamania hakerskiego do systemu, które ujawniło poufne dane osobowe prawie 150 milionów Amerykanów. W obecnych warunkach kolejne problemy technologiczne sprawiają, że agencja ściąga na siebie uwagę wielu amerykańskich organów regulacyjnych. Obecnie w przypadku wielu pożyczkodawców w systemie panuje chaos, gdyż nie jest jasne, które wnioski zostały niepoprawnie oszacowane oraz jak wycofać negatywną decyzję kredytową. Instytucje nie wiedzą również, co zrobić z osobami, którym zaproponowano wyższe oprocentowanie, niż na nie zasłużyli. Rozważana jest zmiana wyceny pożyczek i umożliwienie odrzuconym wnioskodawcom ponownego złożenia wniosku, co dodatkowo zostało skomplikowane przez niedawne podwyżki stóp procentowych. Equifax ma dostarczyć zaktualizowane oceny, jednak problemy wizerunkowe to jednak niejedyne kłopoty, z którymi obecnie zmaga się agencja. Sytuacja jest analizowana również przez organ regulacyjny Consumer Financial Protection Bureau. Agencja bada, w jaki sposób trzy główne firmy raportujące kredyty: Equifax, Experian PLC i TransUnion rozwiązują spory konsumenckie.