Najsilniejszy paszport na świecie należy do Japończyków

Według rankingu Henley Passport Index polski paszport znalazł się na 10. miejscu w zestawieniu najsilniejszych paszportów. Polacy bez wizy mogą podróżować łącznie do 182 krajów. Henley Passport Index mierzy „siłę” danego paszportu, która jest utożsamiana z liczbą miejsc docelowych, do których ich posiadacze mogą dostać się bez ubiegania się o wizę. Autorzy indeksu analizują 199 paszportów i 227 celów podróży. Ranking opiera się na danych udostępnionych przez Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA), które gromadzi jeden z największych na świecie zbiorów danych o podróżach. Dostępne są dane historyczne sprzed 17 lat oraz bieżące aktualizacje. Każdy paszport uwzględniony w rankingu został poddany punktacji na podstawie całkowitej liczby miejsc docelowych, do których posiadacz może uzyskać dostęp bezwizowy. Tym samym, jeśli w danym państwie wiza nie jest wymagana, dany paszport „zyskuje” 1 punkt. Dotyczy to również sytuacji, kiedy podróżujący może otrzymać wizę w dniu przyjazdu, zezwolenie dla gości przy wjeździe. Gdy wiza jest wymagana, lub dany obywatel musi złożyć wniosek o jej przyznanie, wówczas przyznawany jest wynik równy 0.

Według rankingu polski paszport został zakwalifikowany w TOP 10. Polacy mogą wjechać do 182 krajów bez wizy. W Europie od Polaków paszportu wymaga jedynie Rosja. Polacy bez składania wniosku o wizę mogą odwiedzić m.in. Barbados, Singapur czy RPA. Od 2019 roku zmieniły się przepisy dotyczące pobytu Polaków w Stanach Zjednoczonych. Polski paszport został sklasyfikowany ex aequo z paszportami Litwy oraz Słowacji. Ich posiadacze również mogą wjechać do 182 krajów bez wizy. Na całym świecie większe możliwości w zakresie poruszania się dzięki ruchowi bezwizowemu mają obywatele 27 państw. Według zestawienia Henley Passport Index Niemcy i Hiszpania mają najpotężniejsze paszporty w Europie pod względem liczby miejsc docelowych, do których można dotrzeć bez wizy. Jak podaje IATA, 36 krajów nadal wymaga od Niemców i Hiszpanów uzyskania wizy na wjazd na ich terytorium. Wcześniej Niemcy zajmowały drugie miejsce w indeksie Henley Passport Index, ale teraz zostały przesunięte na trzecie, dzieląc je z Hiszpanią.

Najsilniejszy paszport należy do obywateli państw azjatyckich. Jak pokazuje ranking, najbardziej uprzywilejowaną narodowością są Japończycy, którzy bez wizy mogą wjechać do 192 krajów. To już piąty rok z rzędu, gdy Japonia przoduje w rankingu.Podobnie w przypadku obywateli Singapuru czy Korei Południowej. Od trzeciego do szóstego miejsca przeważają kraje europejskie, a konkretnie Hiszpania, Niemcy, Finlandia, Włochy, Szwecja i  Francja. Następnie uwzględniono Stany Zjednoczone oraz Kanadę i Nową Zelandię. Na 9. miejscu, a więc nieco wyżej od Polski sklasyfikowano Węgry. Sporym zaskoczeniem w rankingu jest sama pozycja USA. Wbrew temu, co się powszechnie uważa, paszport Stanów Zjednoczonych nie otwiera „drogi” do wszystkich państw. Wynika to przede wszystkim z kwestii politycznych, szczególnie w przypadku państw z grupy arabskiej. Paszporty z 20 innych krajów są silniejsze niż USA, a więc o cztery kraje więcej niż w zeszłym roku.

Najniżej sklasyfikowano Afganistan. Obywatele tego państwa mogą wjechać bez wizy tylko do 27 państw, w większości są to państwa muzułmańskie. Do 29 państw mogą wjechać obywatele Iraku, do 30 obywatele Syrii, a do 32 – Pakistanu. Na końcu zestawienia uwzględniono również państwa takie jak: Somalia, Jemen, Palestynę oraz Nepal. Co ciekawe, 40 państw akceptuje ruch bezwizowy w przypadku obywateli Korei Północnej. Dynamicznie rozwijające się Indie zajmują dopiero 87. miejsce, a ich paszport zapewnia bezwizowy lub na żądanie zapewnia dostęp do 60 krajów. Od momentu dołączenia do Unii Europejskiej Polska jest klasyfikowana wyżej w rankingu. Obywatele Polski bardzo długo czekali również na zniesienie wiz do Stanów Zjednoczonych. Przez wiele lat niezrozumiałą decyzją było podtrzymanie obowiązku posiadania wiz mimo partnerstwa z Waszyngtonem. W końcu jednak Polacy uzyskali możliwość zwiedzania Stanów Zjednoczonych bez rozbudowanych formalności.

Dobra passa amerykańskiej waluty to przeszłość – teraz dolar oddaje zyski – raport walutowy

Obecnie gospodarka USA spełnia najprostszą definicję recesji technicznej. Dalsze podwyżki stóp procentowych Rezerwy Federalnej w pełni zależą od danych o inflacji i z rynku pracy, poprzedzających wrześniowe posiedzenie, oceniają analitycy Ebury.  Teraz, gdy zarówno Rezerwa Federalna, jak i Europejski Bank Centralny praktycznie przestały kierować oczekiwaniami rynków (stosować forward guidance), podwyżki stóp procentowych są mocno zależne od danych. Zatem w tym tygodniu uwaga skupi się na piątkowych (05.08) danych z amerykańskiego rynku pracy – mogą one mieć zauważalny wpływ na zmienność. Dotychczas tamtejszy rynek pracy pozostawał niezwykle odporny na spowolnienie gospodarcze. W czwartek 04.08 odbędzie się zaś posiedzenie Banku Anglii – powinno przynieść podwyżkę stóp procentowych o 50 pb. oraz zmianę w podejściu do kierowania oczekiwaniami w ich zakresie – ograniczenie forward guidance lub zupełne od niego odejście.

W minionym tygodniu polski złoty pozostawał rozedrgany. Z jednej strony walucie nie sprzyjały poniedziałkowe informacje o ponownym ograniczeniu przepływu gazu przez Nord Stream 1. Z drugiej strony gołębi, w ocenie rynku, wydźwięk posiedzenia Fed i słabość dolara amerykańskiego pozwoliły złotemu na umocnienie w drugiej części tygodnia. Ostatnie dane z Polski były mieszane. Lipcowa inflacja pokazała stabilizację na poziomie 15,5%, bezrobocie w czerwcu spadło mocniej od oczekiwań, a lipcowy odczyt PMI dla przemysłu na poziomie 42,1 pkt rozczarował, jeszcze bardziej oddalając się od granicy ekspansji sektora. W ujęciu ogólnym ostatnie dane z Polski wpisują się w obraz spowalniającej gospodarki i sugerują ostrożność przy decydowaniu o stopach procentowych. Mając na uwadze krajowe dane, kontekst globalny oraz sygnały z RPP, rynek nabiera przekonania, że za rogiem koniec cyklu podwyżek stóp procentowych. Do wrześniowego posiedzenia RPP jeszcze daleko, a przed nim poznamy wiele nowych odczytów, stąd raczej nie należy mieć ugruntowanych oczekiwań na tym etapie. Niemniej wiele wskazuje na to, że decydenci raczej nie będą rozważali silniejszej podwyżki stóp niż ostatnio, a w grze będzie ruch od 0 do 50 pb. Najbliższe dni i tygodnie przyniosą niewiele informacji z Polski

Inflacja w strefie euro po raz kolejny zaskoczyła w górę, potwierdzając nasz pogląd, że podwyżki stóp EBC sięgną dalej, niż obecnie zdają się akceptować rynki stopy procentowej. Dane zostały jednak przyćmione przez dalszą redukcję przepływu gazu z Rosji i ogłoszenie szeregu środków mających na celu ograniczenie popytu. Co zrozumiałe, nie jest to interpretowane jako pozytywne dla euro. Rynek w większości zignorował lepsze od oczekiwań dane o PKB w drugim kwartale pokazujące stosunkowo wysoką ekspansję gospodarki, skupiając się na negatywnych nagłówkach dotyczących sytuacji energetycznej. Obecny tydzień będzie charakteryzował ograniczony napływ informacji. Inwestorzy powinni skupić się na czwartkowej (04.08) publikacji biuletynu ekonomicznego EBC, którego publikacja może pomóc rozwiać nieco wątpliwości co do dalszych kroków banku.

Chociaż prawdą jest, że gospodarka USA odnotowała niewielki spadek PKB na przestrzeni dwóch kolejnych kwartałów, nie określalibyśmy obecnego tła gospodarczego jako recesyjne. Nietypowa kombinacja braku wzrostu, pełnego zatrudnienia i bardzo silnej presji inflacyjnej skłoniła Fed do de facto wycofania się z kierowania oczekiwaniami (porzucenia forward guidance) i ogłoszenia, że kolejne kroki będą zależały od napływających danych. Piątkowe dane o dochodach i inflacji nie sugerują, żeby inflacja miała wracać do pożądanych poziomów w najbliższym czasie, a wysoki odczyt indeksu kosztów zatrudnienia sugerował, że może rozwijać się spirala płacowo-cenowa. Podsumowując, uważamy, że rynkowe założenia, że stopy procentowe w USA w maksymalnym punkcie będą wynosić ok. 3,25%, są zbyt optymistyczne. Rynki obecnie kierują uwagę na piątkowy raport z amerykańskiego rynku pracy. Ma on pokazać kolejny miesiąc zdrowych przyrostów miejsc pracy w kontekście pełnego zatrudnienia. Będziemy zwracać uwagę na dane o płacach, żeby uzyskać potwierdzenie wyżej wspomnianego sprzężenia zwrotnego między wyższymi cenami i wyższymi płacami.

Juan chiński zakończył ubiegły tydzień na niemal niezmienionym poziomie w parze z dolarem amerykańskim pomimo szerokiej słabości amerykańskiej waluty. Ostatnie tygodnie przyniosły wiele niepokojących nagłówków z Chin: poczynając od rozwoju pandemii COVID-19, przez problemy sektora nieruchomości, po rosnące napięcia z USA w kontekście Tajwanu. Teraz uwaga skupia się na danych ekonomicznych, bowiem dotychczasowe odczyty aktywności biznesowej z początku trzeciego kwartału zaskoczyły w dół. Słabym punktem jest sektor przemysłowy, w przypadku którego oficjalne dane pokazały niespodziewany spadek z 50,2 pkt do 49 pkt, wskazując na zmniejszenie aktywności. Indeks Caixin PMI dla sektora również rozczarował wynikiem nieznacznie powyżej kluczowego poziomu 50 (50,4 pkt). Sugeruje to, że ożywienie gospodarcze w Chinach w III kwartale może być bardziej ograniczone niż oczekiwano. Przyszła ścieżka aktywności biznesowej prawdopodobnie zależy od globalnego popytu i wewnętrznej sytuacji covidowej, ponieważ wydaje się, że za ostatnią słabością danych stoi pogorszenie tych kwestii. Najnowsze dane sugerują, że tegoroczny cel PKB na poziomie „około 5,5%” niemal na pewno nie zostanie osiągnięty.

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *