Poprawa nastrojów na parkietach

Dobra passę odnotowywać zaczyna indeks amerykański S&P 500, który odnotowuje już czwartą zwycięską sesję pod rząd. Ogólnie sentyment na rynkach podczas czwartkowej sesji handlowej był raczej pozytywny, kiedy członek FED, Louis James Bullard zauważył, że gospodarka kraju będzie się rozwijać w tym roku pomimo podwyżek stóp. Główne indeksy giełdowe w Stanach Zjednoczonych wzrosły podczas czwartkowej sesji handlowej, a co warto odnotować indeks S&P 500 zakończył sesję wzrostem czwarty dzień z rzędu, co oznacza najdłuższą zwycięską passę od marca 2022 roku. Tego dnia James Bullard, prezes Banku Rezerw Federalnych w St. Louis, zasugerował, że cięcia stóp mogłyby nastąpić po tym, jak inflacja powróci do umiarkowanego poziomu. Przemawiając na konferencji zorganizowanej przez Regionalną Izbę w Little Rock, Bullard zapewnił, że jest “duża szansa“, że Fedowi uda się miękkie lądowanie i sprowadzenie inflacji w dół bez obciążania gospodarki. Powtórzył on również, że nadal uważa, iż stopy powinny zostać podniesione do 3,5 proc. do końca tego roku. Wcześniej podzielił się opinią, że pomimo podwyżek stóp, gospodarka USA odnotuje wzrost w ciągu 2022 roku.

Tymczasem dzień ten okraszony był również danymi z amerykańskiej gospodarki. Według danych liczba wyrównanych sezonowo wstępnych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w Stanach Zjednoczonych poprawiła się o 4 tys. do 235 tys. w tygodniu kończącym się 2 lipca – ujawnił Departament Pracy. 4-tygodniowa średnia ruchoma wzrosła o 750 z poprzedniego tygodnia i wyniosła 232.500. Tymczasem deficyt w handlu międzynarodowym Stanów Zjednoczonych wyniósł w maju 85,5 mld dolarów, co oznacza spadek o 1,3 proc. w porównaniu z 86,7 mld dolarów zrewidowanych danych odnotowanych w kwietniu, wynika z raportu opublikowanego w czwartek przez US Census Bureau i US Bureau of Economic Analysis. Finalnie indeks Dow Jones podskoczył o 1,12 proc. co przełożyło się na blisko 345 punktów zaś indeks S&P 500 zyskał 1,50 proc. Technologiczny Nasdaq 100 zyskał 2,16 proc. na zamknięciu a kurs euro stracił 0,18 proc. w stosunku do dolara amerykańskiego.

 

Dług Wielkiej Brytanii wymyka  się spod kontroli

Eksperci wskazują na konieczność ochrony finansów publicznych i przeprowadzenie reform fiskalnych w obecnych warunkach ekonomicznych z uwzględnieniem czynników zewnętrznych. Niezależny prognostyk Ministerstwa Skarbu Wielkiej Brytanii ostrzegł o rosnącym zadłużeniu. Finanse Zjednoczonego Królestwa mają być na „niezrównoważonej” długoterminowej ścieżce. Istnieje ryzyko, że jeśli nie dojdzie do zmian w przestrzeni fiskalnej, zadłużenie potroi się w ciągu najbliższych pięciu dekad. W najgorszym scenariuszu może osiągnąć nawet poziom 430 proc. PKB. Istotnymi problemami uderzającymi w gospodarkę, a tym samym finanse są starzejące się społeczeństwo oraz prognozowana utrata podatków samochodowych w postępującej dekarbonizacji gospodarki. W tym samym istnieje ryzyko, że w dłuższej perspektywie nie uda się utrzymać długu w narzuconych ramach. Analitycy Urzędu Odpowiedzialności Budżetowej wskazują na konieczność dalszego podnoszenia podatków, co pozwoli pokryć koszty związane m.in. ze starzejącym się społeczeństwem. Obciążony jest sektor medyczny, w tym system ochrony zdrowia.

OBR alarmuje, że w tym roku rząd wydał 1,25 proc. PKB, aby pomóc brytyjskim gospodarstwom domowym poprzez partycypowanie w części wydatków. Tyle samo wydano w 2008 roku, aby zminimalizować skutki kryzysu finansowego. Obecnie problemem wydają się wysokie ceny energii. Szacuje się, że jeśli ceny surowców energetycznych utrzymają się na podobnym poziomie w przyszłym roku, a pomoc ze strony rządu dalej będzie wpływać na konta Brytyjczyków, wówczas pożyczki rządowe wzrosną o 40 mld funtów w latach 2023-2024. Rosną również stopy procentowe, tym samym zwiększając koszty finansowania. Wydaje się, że dla brytyjskiej gospodarki problemem nie są same wstrząsy, lecz długość ich trwania. W obecnych prognozach i szacunkach gospodarczych nie przewiduje się, że problemy zewnętrzne przestaną silnie wpływać na wydatki Brytyjczyków i ogólną sytuację w państwie. Według przewodniczącego OBR Richarda Hughesa, obciążenie zadłużeniem Wielkiej Brytanii wzrosło o 1 bln funtów powyżej prognoz sprzed dwóch dekad. Jednak to dopiero początek, ponieważ nic nie zwiastuje końca problemów ekonomicznych w gospodarce światowej.

W Wielkiej Brytanii podatki związane z branżą motoryzacyjną mają spory wpływ na gospodarkę. Mowa głównie o podatkach od samochodów spalinowych. Przejście na elektryki w ramach przygotowań do transformacji motoryzacyjnej, w tym potencjalny zakaz sprzedaży aut z silnikami benzynowymi i wysokoprężnymi byłoby sporym uderzeniem w przychody państwa. Opłaty paliwowe stanowią aktualnie znaczne źródło dochodów podatkowych Zjednoczonego Królestwa. Energia elektryczna jest natomiast stosunkowo lekko opodatkowana. Oprócz mierzalnego ryzyka gospodarczego pojawia się również niepewność. Ta związana jest m.in. z przyszłymi stosunkami handlowymi z UE, powrotem przypadków zachorowalności na Covid czy zmianami klimatycznymi. Niektóre zagrożenia są jeszcze nieznane. Podobnie było z pandemią trzy lata temu. Nikt nie mógł przewidzieć jej długoterminowego wpływu gospodarczego. Jak wskazuje Phillip Inman, brak działań w przestrzeni fiskalnej może prawić, że zadłużenie znacząco wzrośnie.

W rzeczywistości brytyjskiej najgorszym scenariuszem byłoby potencjalne zwiększenie poziomu długu do 430 proc. PKB w ciągu 50 lat. Może to nastąpić, gdy państwo zwiększy wydatki na obronność o 3 proc. PKB. Przed ustąpieniem Boris Johnson mówił o zwiększeniu wydatków na obronność o 2,5 proc. PKB, nie wykluczając kolejnych podwyżek w przyszłości. Wydaje się, że w tej kwestii zyskał poparcie. Jednak jeśli nie wywoła to dodatkowych reform fiskalnych, poziom zadłużenia będzie rósł i ostatecznie wymknie się spod kontroli. Niemniej jednak powrót do sytuacji sprzed pandemii wydaje się nierealny, gdyż wymagałoby to dodatkowych podwyżek podatków lub cięć wydatków o 1,5 proc. PKB. Brytyjscy politycy wskazują na niepewność wynikającą z obecnej sytuacji geopolitycznej. Torysi utrzymują, że niskie podatki pobudzą aktywność gospodarczą i poprawią długoterminowe perspektywy. OBR przestrzega jednak przed takim myśleniem, wskazując na sporą asymetrię w budżecie. Obniżki podatków, a tym samym bezpośrednie koszty fiskalne cięcia tego podatku przeważą nad pośrednimi korzyściami fiskalnymi z działalności gospodarczej.

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *