Na rynkach światowych zamieszanie

Piątkowa sesja na amerykańskich giełdach stała pod znakiem zmienności, szczególnie widocznej w segmencie spółek reprezentujących tradycyjne sektory gospodarki. Zdecydowanie lepiej sytuacja przedstawiała się na rynku spółek technologicznych, Nasdaq, który przez cały dzień cieszył się z zielonych odcieni. Dow Jones Industrial na zamknięciu spadł 0,13 proc. i wyniósł 29.888,78 pkt. S&P 500 na koniec dnia zyskał 0,22 proc.  i wyniósł 3.674,84 pkt. Nasdaq Composite wzrósł 1,43 proc.i zamknął sesję na poziomie 10.798,35 pkt.

Inwestorów czeka coś, czego nie doświadczyli od czterech dekad. Rezerwa Federalna będzie zacieśniać politykę monetarną w obliczu zwalniającego wzrostu gospodarczego i bessy na Wall Street. To może być koniec ery funkcjonowania tzw. Fed put. Od styczniowego szczytu hossy do końca poniedziałkowej sesji S&P500 spadł o ponad 22 proc. i tym samym przekroczył umowną granicę bessy, w Ameryce definiowaną jako spadek o przynajmniej 20 proc. od ostatniego maksimum. Wcześniej rynek niedźwiedzia zagościł na Nasdaqu, który od zeszłorocznego rekordu stracił już jedną trzecią.

Największa od 1994 r. podwyżka stóp procentowych w USA, pierwsza od 15 lat podwyżka stóp procentowych w Szwajcarii, piąta od grudnia podwyżka stóp procentowych w Wielkiej Brytanii oraz posunięcie Europejskiego Banku Centralnego mające na celu wsparcie zadłużonego południa przed przyszłymi podwyżkami – wszystkie te posunięcia doprowadziły do zawirowań na globalnych rynkach finansowych. Dane analityków Bank of America wykazały, że ponad 88 proc. indeksów giełdowych jest notowanych poniżej 50-dniowej i 200-dniowej średniej kroczącej, co prowadzi do “bolesnego wyprzedania” rynków. – Inwestorzy będą musieli przejść od strategii miękkiego do twardego lądowania, co oznacza, że będą musieli albo przejść do strategii defensywnych, albo całkowicie zrezygnować z ryzyka – wskazał Stephen Innes, partner zarządzający w SPI Asset Management.

Fatalne prognozy dla amerykańskiej gospodarki

Amerykański holding zajmujący się świadczeniem usług finansowych, Wells Fargo obniżył prognozę wzrostu gospodarczego dla USA. Co więcej, zdaniem analityków z tej organizacji w państwie tym w przyszłym roku realny PKB się skurczy. Otóż według nich recesja w Stanach Zjednoczonych rozpocznie się w drugim kwartale 2023 roku, będzie trwała dwa kwartały i łącznie realny PKB USA spadnie o ok. 1,4 proc. Co interesujące, przewidywania sformułowane przez Wells Fargo są relatywnie pesymistyczne na tle prognoz innych instytucji finansowych, ale bardzo optymistyczne w porównaniu z tym, co sądzi o sytuacji gospodarczej w USA tamtejsze społeczeństwa. System Rezerwy Federalnej (Fed) w tym tygodniu znacznie podniósł stopy procentowej. Ta główna została podwyższona aż o 75 punktów bazowych. Co warto zaznaczyć, ostatni raz tak mocno została ona podwyższona w tym państwie 28 lat temu. To właśnie głównie ta decyzja Fedu wpłynęła na to, że instytut badawczy Wells Fargo postanowił obniżyć prognozowany wzrost gospodarczy dla amerykańskiej gospodarki.

Ekonomiści aktualnie oczekują, iż wzrost PKB w najbliższych kwartałach będzie spowalniał. Do tego przewidują oni, że w drugim kwartale dojdzie do wybuchu recesji w Stanach Zjednoczonych, która będzie trwała dwa kwartały. W czasie jej trwania realny PKB USA spadnie łącznie o ok. 1,4 proc. Co interesujące, aktualnie żadna inna, amerykańska instytucja finansowana nie formułuje aż tak pesymistycznych prognoz. Co prawda nie wykluczają one, iż może dojść do recesji w Stanach Zjednoczonych, ale oceniają, że prawdopodobieństwo, iż dojdzie do takiego zdarzenia jest poniżej 50 proc. Choćby zdaniem ekonomistów Bank of America, którzy również uaktualnili swoje prognozy po znacznej podwyżce stóp procentowych, prawdopodobieństwo, iż dojdzie do wybuchu recesji w 2023 roku wynosi 40 proc.

Z kolei zdaniem analityków Goldman Sachs, ryzyko, iż amerykański PKB będzie kurczyć się w tym roku przez przynajmniej dwa kwartały wynosi 15 proc., a w 2023 roku 35 proc. Ekonomiści pracujący w Morgan Stanley zaś wskazują, że prawdopodobieństwo tego, iż dojdzie w tym roku do recesji wynosi 25 proc. Jednakże oba te szacunki zostały przeprowadzone przed znaczną podwyżką stóp procentowych, która miała miejsce w tym tygodniu.  Z drugiej strony, prognozy Wells Fargo na tle tego, co uważa amerykańskie społeczeństwo o obecnej sytuacji gospodarczej zdają się bardzo optymistyczne! Otóż z indeksu optymizmu gospodarczego IBD/TIPP, który został opublikowany w piątek, wynika, iż w czerwcu 53 proc. Amerykanów sądziło, że amerykańska gospodarka już weszła w recesję. Z kolei 25 proc. stwierdziło, iż nie jest tego pewne i zaledwie 20 proc. uważało, że do niej nie doszło. Do tego zaledwie co 5 Amerykanin sądził, że sytuacja gospodarcza zmierza ku lepszemu. Ostatni raz odsetek ten był tak niski w styczniu 2021 roku.

Ponadto Amerykanie sądzą, że prezydent Stanów Zjednoczonych nie radzi sobie dobrze z gospodarką. Jedynie 45 proc. ankietowanych wyborców Demokratów stwierdziło, że aktualnie radzi sobie z nią dobrze, gdy jeszcze rok temu odsetek ten wynosił 80 proc. Jeśli zaś chodzi o zwolenników Republikanów to wśród nich jedynie co piąty sądził, że Joe Biden dobrze radzi sobie z gospodarką. Z kolei wśród tych, którzy w ostatnich wyborach głosowali na kandydatów niezależnych odsetek ten wyniósł 40 proc.

 

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *