Rynek gier mobilnych to już ogromny biznes

Globalny rynek gier mobilnych dynamicznie się rozwija. Z szacunków przytoczonych przez analityków wynika, że już pod koniec bieżącego roku będzie on wart aż 136 mld dolarów. Co interesujące, wraz z jego rozwojem, rynek ten coraz bardziej dywersyfikuje się zarówno geograficznie, jak i demograficznie.  Od 2014 roku jego wartość wzrosła łącznie o ponad 350 proc. Jedną z głównych, jeśli nie najważniejszą przyczyną tak dynamicznego wzrostu było to, że globalna liczba użytkowników smartfonów w ostatnich latach rosła w relatywnie szybkim tempie. Jeszcze w 2016 roku około 3,7 mld ludzi posiadało wspomniane urządzenie, czyli prawie 50 proc. globalnej populacji. Z kolei już w tym roku korzysta ze smartfonów ok. 6,6 mld ludzi, czyli ponad 83 proc. światowej populacji. Oznacza to, że całkowita liczba użytkowników smartfonów na świecie w latach 2016-2022 rosła w tempie 10,4 proc. rocznie.  Z szacunków przytoczonych przez analityków  wynika, że dalej będzie się on dynamicznie rozwijał. Otóż pod koniec bieżącego roku będzie on wart 136 mld dolarów, czyli więcej niż rynek gier na PC, Maca, konsole stacjonarne oraz konsole przenośne razem wziętych. Do tego prognozuje się, że w latach 2021-2026 jego wartość z każdym rokiem będzie się zwiększała aż o 12,3 proc. Co warto zaznaczyć za przyszły rozwój tego rynku będą odpowiadać głównie gospodarki wschodzące Azji i Pacyfiku. Szczególnie mocno przyczynią się do niego Indie. Jak widać na zamieszczonym poniżej wykresie obecnie ok. 930 milionów mieszkańców tego państwa posiada smartfona. Z kolei w 2030 roku takich osób będzie już 1341 milionów, czyli aż o ponad 400 mln więcej.

Co interesujące wraz z rozwojem rynku gier mobilnych dochodzi zarówno do jego dywersyfikacji geograficznej, jak i demograficznej. Choćby, z danych zaprezentowanych na zamieszczonym poniżej wykresie wynika, że coraz więcej kobiet sięga po takowe gry w rozwiniętych państwach. Choćby w 2019 roku w USA jedynie 37 proc. kobiet grało w gry mobilne, w 2021 roku odsetek ten wynosił już 47 proc. Ponadto, mimo tego, że nadal to głównie ludzie młodzi najczęściej grają w gry mobilne, coraz częściej przedsiębiorcy działający na analizowanym rynku starają się przyciągnąć do takowych gier osoby starsze i idzie im to relatywnie dobrze. Jeśli zaś chodzi o samo funkcjonowanie sektora to, model finansowania producentów bezpłatnych gier mobilnych opiera się dwóch filarach — mikropłatnościach i wyświetleniu reklam. Co warto oznaczyć, ostatnio to te oparte na reklamach zyskują na popularności. W Stanach Zjednoczonych ten typ monetyzacji gier mobilnych odpowiada już za 42 proc. przychodów branży. Wynika to najprawdopodobniej ze zmieniających się preferencji graczy, którym reklamy zbytnio nie przeszkadzają, a mikrotransakcje już bardzo. Jednakże reklamy również wzbudzają kontrowersje. Gracze uważają, że śledzenie ich danych w celu lepszego profilowania reklam, jest zupełnie nieuzasadnione. Z szacunków, na które powołują się analitycy PIE wynika, że sądzi tak aż 66 proc. z nich. Z drugiej strony, znacznie mniej, bo 45 proc. graczy uważa, że rząd powinien interweniować i mocniej regulować kwestie związane z targetowanymi reklamami.

 

Wirtualne waluty w zapaści

Kursy kryptowalut gwałtownie spadły po odczycie inflacji w USA i zareagowały podobnie jak akcyjne aktywa. Silna korelacja może dziwić, ponieważ wiele osób w bitcoinie jako „cyfrowym złocie” upatrywało antyinflacyjnego zabezpieczenia swoich oszczędności. W dodatku jedna z platform zawiesiła wypłaty swoich klientów. Bitcoin przez wielu nazywany „cyfrowym złotem” przez swoją niezależność do systemu bankowego oraz skończoną podaż miał chronić przed inflacją podobnie jak fizyczne złoto. Jeszcze lepszy w tej materii ze względu na technologię miał być ethereum – druga pod względem kapitalizacji kryptowaluta na świecie. W ciągu ostatnich 12 miesięcy bitcoin stracił 40 proc. ze swojej wyceny, ethereum jest niżej o ponad 50 proc., indeks S&P500 spadł o 8 proc. Nasdaq o 20 proc., a złoto do dolara jest wyceniane o 0,8 proc. niżej.

Rynek kryptowalut jest czynny 24 godziny na dobę, dlatego reakcja inwestorów na dane o amerykańskiej inflacji wycenia skalę potencjalnych problemów na rynku już od 3 dni. W piątek, gdy publikowane dane o CPI, amerykańskie indeksy oddały 2,9 proc. w przypadku S&P500 i 3,5 proc. w przypadku technologicznego Nasdaqa. Bitcoin od momentu ujawnienia danych o rekordowej inflacji stracił blisko 21 proc. i był notowany poniżej 24 tys. dol. Ethereum jest niżej o 30 proc. w stosunku do umacniającego się dolara, a cena osiągnęła 1 180 dol. Tym samym cena bitcoina spadła do najniższego poziomu od końca 2020 r.

Kapitał zdaje się odpływać z rynków akcji i kryptowalut, a bessa na obu aktywach stała się faktem. Mocna przecena dwóch największych kryptowalut ciągnie cały rynek w dół. W dodatku pojawiły się niepokojące informacje o zawieszeniu przez platformę Celsius Network, zajmującą się pożyczkami kryptowalut, wypłat i przelewów pomiędzy kontami klientów ze względu na  „ekstremalne warunki rynkowe”. Waluta wypuszczona przez firmę zanotowała spadek swojego kursu o ponad 80 proc., przypominając obawy o materializację scenariusza z niedawnego krachu Luny. To jednak nie wszystkie kłopoty, które w świecie krypto wpływają na spadki notowań. Duża przecena ethereum oprócz ogólnego sentymentu związana jest z piątkową informacją o kolejnym przesunięciu terminu przejścia do od dawna zapowiadanej wersji 2.0. i wprowadzeniu protokołu proof-of-stake, który ma zmniejszyć zużycie energii sieci o ok. 99,95 proc. Sieć Ethereum ma przejść z protokołu proof-of-work, na której oparty jest m.in. bitcoin, zmiana ta określana jest mianem fuzji (ang. merge).

Nad rynkiem ciągle wisi dochodzenie amerykańskiej komisji papierów wartościowych (SEC) prowadzone wobec Binance, największej giełdy kryptowalut na świecie. Według doniesień agencji Bloomberg sprawa miałby dotyczyć pierwszej oferty z 2017 r. ws. tokena BNB. Komisja ma badać, czy oferta stanowiła sprzedaż papierów wartościowych. W takim przypadku musiałaby ona zostać zarejestrowana, a tak się nie stało. Sentyment na rynku krypto jest bardzo słaby, a coraz więcej osób wieszczy testowanie znacznie niższych poziomów niż obecne kilknastomiesięczne minima. Kryptowaluty tracą mimo pozytywnych informacji o technologii blockchain ze strony znanych w świecie finansów osobistości jak Jack Dorsey czy arcymistrz szachowy Garry Kasparov. W weekend głos zabrał również Edward Snowden, który pozytywnie ocenia przyszłość kryptowalut, jednak obawia się ich ‘finansalizacji’ (ukierunkowania na zysk) kosztem technologii, która powinna być fundamentem projektów – napisał w poniedziałkowym komentarzu zespół DM XTB.

 

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *