Inwestorzy kupowali przede wszystkim przecenione w ostatnich miesiącach akcje wielkich spółek technologicznych. Dow Jones zyskał 1,33 proc., kończąc dzień na poziomie 33 248,28 pkt. Ale już Nasdaq Composite po zwyżce o 2,69 proc. zameldował się na poziomie 12 316,90 punktów. Wypadkową obu indeksów był S&P500, który urósł o 1,84 proc., dochodząc do 4 176,82 pkt. – Zmienność stała się normą, a nie wyjątkiem. Akcje pozostają zakładnikiem inflacji i dopóki inflacja nie znajdzie się pod kontrolą, to zmienność pozostanie wysoka – tak czwartkową sesję skomentował Terry Sandven z U.S. Bank Wealth Management cytowany przez Reutersa. Tym razem popyt skupił się na sektorze technologicznym, który od wielu miesięcy pozostawał pod presją sprzedających. Jednak tym razem akcje Tesli poszły w górę o ponad 5 proc., nVidii o 6,7 proc., a Meta Platforms (czyli Facebooka) o 5,3 proc. Generalnie dobrze radziły sobie walory producentów półprzewodników, których branżowy indeks wzrósł o 3,2 proc. Znamienna była za to postawa akcji Microsoftu, które zakończyły dzień zwyżką o 0,8 proc., choć po otwarciu zniżkowały o przeszło 3 proc. Spółka Billa Gatesa poinformowała, że przychody i zyski w tym kwartale będą niższe od szacunków analityków. To już kolejna duża korporacja, która ostrzega inwestorów przed pogorszeniem wyników finansowych.

Nie zachwyciły za to dane spływające z amerykańskiej gospodarki. Raport ADP pokazał wzrost zatrudnienia w sektorze prywatnym tylko o 128 tys. etatów wobec 202 tys. (po rewizji z 247tys.) w kwietni u i oczekiwaniach na poziomie 295 tys. Różnica względem konsensusu była więc ogromna. Zaskoczeniem nie był za to potężny spadek wydajności pracy w I kwartale, która malała w annualizowanym tempie 7,3 proc. (przy wzroście jednostkowych kosztów pracy aż o 12,6 proc.). Na dodatek słabo wypadły zamówienia w przemyśle, które w kwietniu wzrosły tylko o 0,3 proc. mdm (spodziewano się wzrostu o 0,7 proc.). Jastrzębie pohukiwania dochodzą też z Rezerwy Federalnej. Niedawny ultra-gołąb Lael Brainard powiedziała, że nie widzi powodu, aby przerwać cykl podwyżek stóp procentowych już we wrześniu. Takiej opinii trudno się dziwić, skoro stopa funduszy federalnych ledwo oderwała się od zera przy oficjalnie raportowanej inflacji CPI przekraczającej 8 proc. Taka wypowiedź sugerowałaby, że tym razem Fed nie stanie po stronie posiadaczy aktywów finansowych, lecz po stronie realnej gospodarki .

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *