Rekordowa zmienność na Wall Street w ostatnich dniach

Czwartkowa sesja na Wall Strreet przyniosła tylko niewielkie spadki głównych giełdowych indeksów. W trakcie dnia S&P500 niemal wyrównał dotychczasowe dno tegorocznej korekty, ale też nie zanotował oczekiwanego odbicia. Po serii pięciu spadkowych tygodni z rzędu S&P500 i Nasdaq znalazły się najniżej od jesieni 2020 roku, pogłębiając tegoroczną korektę (albo już nawet i bessę). Od początku tego tygodnia rynek próbował odbijać, ale na przeszkodzie cały czas stawały jakieś nowe negatywne informacje. W poniedziałek były to obawy o recesję w Chinach, a w środę fatalne wiadomości napływające z amerykańskich sieci handlowych. Czwartkowa sesja niczego tu nie rozstrzygnęła. Optymiści mogą być zadowoleni z udanej próby obrony majowego dołka i odrobienia początkowych głębokich strat. I to w dość niesprzyjających warunkach (o czym za chwilę) i przy bardzo słabych nastrojach podczas „europejskiej” fazy handlu na rynkach. Sceptycy mogą jednak narzekać na brak porządnego odbicia i to na solidnie już wyprzedanym rynku. Szyki giełdowym bykom psuły rozczarowujące wyniki Cisco Systems. Czołowy producent sprzętu sieciowego obniżył tegoroczną prognozę wyników oraz zaraportował spadek sprzedaży w poprzednim kwartale. Akcje Cisco przeceniono aż o 13,7 proc. Indeksom mocno ciążyły też zniżkujące o prawie 2,5 proc. walory Apple’a oraz Broadcomu (-4,3 proc.).

Nadal spadały także notowania wielkich sieci handlowych, które w poprzednich dniach zaznały potężnej przeceny po ostrzeżeniach o wzroście kosztów i spadku marż operacyjnych. Akcje Walmartu potaniały w czwartek o 2,7 proc., a Targetu o ponad 5 proc. Po spadku o 11 proc. na środowej sesji o 4,4 proc. podrożały papiery sieci Kohl’s i to pomimo tego, że zysk netto w I kwartale okazał się znacząco niższy od oczekiwań analityków. Ponadto zarząd spółki narzekał na wysoką inflację i „znaczące” osłabienie popytu konsumpcyjnego w kwietniu. Słabsza od oczekiwań Wall Street była też całoroczna prognoza wyników finansowych.

Nie najlepsze informacje napłynęły z frontu makroekonomicznego. Niepokojąco wygląda głęboki spadek indeksu koniunktury przemysłowej w regionie Filadelfii (z 17,6 pkt. do 2,6 pkt. przy oczekiwaniach na poziomie 16 pkt.). Wcześniej jeszcze głębszy regres odnotował analogiczny wskaźnik dla Nowego Jorku. Nieoczekiwanie wzrosła też cotygodniowa liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (z 197 tys. do 218 tys., oczekiwano 200 tys.). Spadł także indeks wskaźników wyprzedzających Conference Board. Tylko nieznacznie poniżej rynkowego konsensusu uplasowały się statystyki sprzedaży domów na rynku wtórnym (5,61 mln wobec oczekiwanych 5,65 mln i 5,75 mln w marcu).

 

Kupiłeś kryptowaluty? Masz problem…

Na skutek podniesienia stóp procentowych przez Rezerwę Federalną (Fed) cena Bitcoina znacznie spadła. Sytuacja ta jest bardzo problematyczna dla wielu Amerykanów, którzy zaczęli masowo kupować kryptowaluty, aby ochronić swoje oszczędności przed inflacją. Ponadto niektórzy nawet wzięli na ten cel pożyczkę! Z drugiej strony ludzie mający w planach zakup karty graficznej będą z dalszego spadku wartości kryptowalut zadowoleni.  4 maja bieżącego roku Rezerwa Federalna podniosła główną stopę procentową o 50 punktów bazowych, a więc najwyżej od 2000 roku, kiedy walczono m.in. ze skutkami bańki internetowej. Decyzja ta doprowadziła do tego, że relatywnie ryzykowane aktywa zaczęły tracić na wartości. Jak widać na zamieszczonym poniżej wykresie, szczególnie szybko zaczęła spadać cena Bitcoina. W ciągu jednego miesiąca jego wartość spadła o 20 proc. Co więcej, analitycy spodziewają się dalszych spadków.

Jak zaznaczają eksperci,  aktualny spadek cen cyfrowych aktywów uderzy znacznie mocniej w gospodarki rozwinięte niż te poprzednie. Stanie się tak głównie, dlatego że udział kryptowalut w aktywach finansowych gospodarstw domowych znacznie wzrósł. Ze względu na rosnącą w USA inflację wiele osób postanowiło zainwestować swoje środki w bardziej ryzykowne przedsięwzięcia dające możliwość uzyskania wyższych stóp zwrotu. Doprowadziło to do tego, że gdy jeszcze w 2019 roku jedynie 8 proc. Amerykanów posiadało wspomniane aktywa, tak w zeszłym roku odsetek ten wynosił już 23 proc.  Co więcej, niektórzy mieszkańcy Stanów Zjednoczonych zaczęli nawet zaciągać pożyczki, aby zainwestować w te aktywa. Co warto zaznaczyć, to właśnie te osoby będą szczególnie zagrożone niewypłacalnością w obliczu zapowiadanych przez Fed kolejnych podwyżek stóp procentowych.

Jednakże z drugiej strony spadek ceny Bitcoina będzie dla niektórych Amerykanów korzystnym zjawiskiem. Choćby osoby, które planują zakup karty graficznej, raczej będą zadowolone. Otóż jak wskazują analitycy PIE, ten sprzęt komputerowy jest powszechnie wykorzystywany w koparkach kryptowalut. Z tego powodu, jeśli te aktywa tanieją, mniej „górników” kupuje karty graficzne, a ich ceny zaczynają spadać.

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *