Remis na Wall Street

Indeksy w Stanach Zjednoczonych po raz kolejny rosły w piątek, ustanawiając drugi już tydzień wzrostowy po wcześniejszej serii spadków. Tego dnia inwestorzy skupiali się na sprawach wewnętrznych USA, kiedy kraj uznał trzy chińskie firmy za “zagrażające bezpieczeństwu narodowemu“. Dodatkowe dane dotyczące sprzedaży domów w lutym okazały się niższe od oczekiwań analityków. Akcje głównych indeksów giełdowych w Stanach Zjednoczonych zamknęły się w piątek przeważnie na zielono, kiedy inwestorzy nadal skupiali się na kryzysie na Ukrainie. Tego dnia minister spraw zagranicznych Ukrainy stwierdził, że nadal nie ma porozumienia w negocjacjach, podkreślając jednocześnie wartość sankcji. Jednocześnie minister dodał, że aby zachęcić do bardziej “konstruktywnego” podejścia, potrzebne są kolejne sankcje i pomoc wojskowa dla Ukrainy.

Tymczasem Federalna Komisja Łączności Stanów Zjednoczonych poinformowała, że dodała trzy kolejne chińskie firmy do listy przedsiębiorstw stwarzających “niedopuszczalne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych lub bezpieczeństwa i ochrony osób w Stanach Zjednoczonych“. Mowa o takich spółkach jak AO Kaspersky Lab, China Telecom (Americas) Corp. i China Mobile International USA Inc.

Dane dotyczące sprzedaży domów w Stanach Zjednoczonych spadły o 4,1 proc. w lutym w porównaniu z poprzednim miesiącem, jak podało w piątek Krajowe Stowarzyszenie Pośredników w Handlu Nieruchomościami. Indeks sprzedaży domów oczekujących wyniósł 104,9. Indeks spadł o 5,4 proc. w ujęciu rocznym.

Finałem dnia był wzrost indeksu Dow Jones o 0,44 proc., co przekładało się na około 155 punktów. Największe wzrosty zanotowała firma Travelers, która zyskała 1,92 proc. Nasdaq 100 spadł o 0,08 proc. na koniec sesji, a indeks S&P 500 zyskał na zamknięciu 0,51 proc.  Wall Street ma za sobą drugi tydzień wzrostów, które sumują się w zwyżkę S&P500 o 8,1 procent i przekładają na najlepsze dwa tygodnie indeksu od końcówki 2020 roku. W przypadku Nasdaqa Composite dwutygodniowa zwyżka wyniosła ponad 10 procent mimo wskazań, iż dwa kolejne posiedzenia FOMC mogą przynieść dwie podwyżki ceny kredytu po 50 punktów bazowych i najszybsze zacieśnienie polityce monetarnej od wielu lat.

 

Fed ostrzega przed konsekwencjami po rosyjskim embargu

Po inwazji Rosji na Ukrainę nastąpił największy szok podażowy od lat 70. XX wieku. Według Fed, gdy rosyjski eksport całkowicie zniknie z rynku, kryzys finansowy będzie miał miejsce jeszcze w tym roku.  Raport Fed ostrzega przed potencjalnymi skutkami nałożenia embarga na surowce sprowadzane z Rosji. Federacja Rosyjska odpowiada za ok. 10 proc. światowej produkcji ropy naftowej. Według Energy Intelligence spadek rosyjskiego eksportu wskutek sankcji był mniejszy, niż zakładano, a wszystko przez możliwość ich pomijania. Znaczna część baryłek eksportowanych z portów bałtyckich i czarnomorskich z dużymi rabatami nie trafia bezpośrednio do rafinerii, ale jest skupywana z rynku przez domy handlowe, które przechowują ją następnie w magazynach, skąd może być legalnie odsprzedana, nie naruszając obostrzeń handlowych. Obowiązujące sankcje nie zabraniają kupowania ropy do przechowywania. Tak więc obecnie nie można mówić o embargu, a rynek jest wspierany. Fed przestrzega przed nałożeniem pełnego ograniczenia, powołując się na potencjalne skutki. Mimo wszystko na rynku zaistniał szok podażowy, który nieco różni się od poprzednich wstrząsów. Poprzednie szoki wywołane były niepokojami społecznymi lub poprzez zniszczenie obiektów naftowych wskutek działań zbrojnych na terenie danego państwa (np. w przypadku inwazji Iraku na Kuwejt w 1990 roku). Obecny wstrząs był skutkiem odmowy instytucji finansowych wspierania takich transakcji. Co więcej, stawki tankowców wzrosły do rekordowych poziomów, odzwierciedlając presję publiczną na firmy naftowe.

Mogłoby się wydawać zatem, że kryzys pomoże przezwyciężyć odroczenie decyzji zamknięcia elektrowni jądrowych i węglowych na Starym Kontynencie. W praktyce Europa w 40 proc. jest zależna od sprowadzanego z Federacji Rosyjskiej węgla, jest również zależna od Rosji i Ukrainy w zakresie importu pszenicy. Ta kategoria wykracza co prawda poza rynek energetyczny, jednak jest z nim ściśle związana, gdyż importowany gaz wykorzystywany jest m.in. do produkcji nawozów. Jeśli wskutek wojny dojdzie do ograniczenia dostaw zboża oraz nawozów stymulujących produkcję rolną, zmniejszona podaż spowoduje wzrost światowych cen żywności i wzmocni efekt inflacyjny. Fed krytykuje kilka rozwiązań, które tylko teoretycznie pozwoliłyby na uniknięcie kryzysu. Po pierwsze rozwiązaniem wydaje się zwiększenie importu z Rosji przez Chiny. Jednak z uwagi na ograniczone moce w rurociągach łączących Chiny z Rosją oraz brak wystarczającej liczby tankowców Fed wyklucza to rozwiązanie. Po drugie, Fed opowiada się za zwiększoną produkcją ropy w innych państwach, posługując się przykładem z 1990 roku, gdy szok podażowy wiązał się z krótką recesją w USA, lecz Arabia Saudyjska w porę zobowiązała się do zrównoważenia niedoboru. Jednak tym razem Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie powołały się na współpracę OPEC z Rosją, odmawiając zwiększenia mocy produkcyjnych. Producenci ropy łupkowej z USA mają związane ręce przez wąskie gardła w łańcuchu dostaw i w krótkiej perspektywie nie są w stanie znacząco zwiększyć wolumenu. Ropa łupkowa różni się również od rosyjskiej pod względem specyfiki. Negocjacje z Wenezuelą i Iranem również wymagają czasu, a uruchomienie dodatkowych mocy i tak w pełni nie zaspokoi niedoborów.

Fed podaje, że w krótkim okresie najbardziej skutecznym rozwiązaniem wydaje się uwolnienie strategicznych rezerw ropy naftowej. Jednak szacuje się, że rosyjski import zniknie z rynku do końca tego roku, generując trzy główne implikacje dla światowej gospodarki. Pierwszą z nich jest wstrzymanie decyzji dotyczącej odejścia od paliw kopalnych w interesie zachowania działalności gospodarczej. Po drugie, globalną gospodarkę czeka gwałtowny wzrost cen paliw, energii elektrycznej, gazu ziemnego i żywności, a także zakłócenia łańcucha dostaw, co utrzyma presję inflacyjną w 2022 roku. Po trzecie, globalny kryzys, który nastąpi, gdy rosyjski eksport zostanie wykorzystany w celach przemysłowych. Zdaniem Fed spowolnienie może trwać nawet dłużej niż w 1991 roku. Kryzys finansowy w tym roku nastąpi, gdy państwa Zachodu posłużą się narzędziem, którym jest embargo. Obecnie rynek dopuszcza omijanie sankcji poprzez zakupy ropy w celach jej przechowywania, jednak całkowity zakaz może wywołać chaos.

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *