Piłka nożna:

 

Czesław Michniewicz może mówić o dużym pechu. Maciej Rybus został wysłany na kwarantannę i opuści zgrupowanie polskiej reprezentacji. Sytuacja wygląda podobnie w przypadku Karola Świderskiego, który doznał kontuzji. Problemy nie opuszczają Biało-Czerwonych. Nowy selekcjoner najpewniej nie będzie mógł skorzystać z Kamila Grabary. To nie koniec. Sebastian Staszewski jako pierwszy poinformował o absencji Macieja Rybusa. PZPN potwierdził, że z problemami zmaga się również Karol Świderski.  “Świderski naciągnął mięsień w ostatnim meczu ligowym z New England Revolution, a Maciej Rybus otrzymał pozytywny wynik testu PCR na obecność koronawirusa” – czytamy. Przed kadrą dwa spotkania. Michniewicz zadebiutuje w nowej roli już w czwartek (24 marca), jego podopieczni rozegrają sparing ze Szkocją. 29 marca reprezentacja Polski zagra z Czechami lub ze Szwecją o awans na mistrzostwa świata w Katarze.

 

 

Premier League:

 

Łukasz Fabiański nie uratował West Hamu w meczu derbowym z Tottenhamem (1:3). Polak wyjmował piłkę z siatki po strzałach Kurta Zoumy (bramka samobójcza) i Heung-Min Sona (dwa gole). Trafienie kontaktowe dla “Młotów” zdobył Said Benrahma.

 

W jedynym sobotnim meczu Premier League Aston Villa przegrała 0:1 z Arsenalem. Londyńczycy przekroczyli magiczną barierę 2000 bramek. Matty Cash rozegrał 90 minut.

 

 

Puchar Anglii:

 

Bez większych problemów Manchester City awansował do półfinału Pucharu Anglii. The Citizens pewnie ograli na wyjeździe Southampton 4:1, choć po pierwszej połowie był remis.

 

Chelsea FC awansowała do półfinału Pucharu Anglii dzięki zwycięstwu 2:0 z Middlesbrough. Przy obu golach asystował Mason Mount i był kluczowym graczem meczu.

 

Crystal Palace dołączyło do grona półfinalistów Pucharu Anglii. W niedzielę podopieczni Patricka Vieiry bez trudu poradzili sobie z Evertonem, wygrywając 4:0.

 

Grający w nieco eksperymentalnym składzie Liverpool miał sporo problemów z występującym w Championship Nottingham Forest, ale dzięki bramce Diogo Joty na niespełna kwadrans przed końcem The Reds zapewnili sobie awans do półfinału Pucharu Anglii.

 

Półfinały najstarszych klubowych rozgrywek zostaną rozegrane 16 oraz 17 kwietnia na Wembley. O awansie do kolejnej rundy zadecyduje jedno spotkanie. Z kolei wielki finał odbędzie się 14 maja.

 

Pary półfinałowe Pucharu Anglii:

Manchester City – Liverpool FC

Chelsea FC – Crystal Palace

 

 

Primera Division:

 

FC Barcelona rozgromiła Real Madryt 4:0 w El Clasico. Katalończycy nie dali żadnych szans rywalowi. Hiszpańskie media piszą o początku nowej ery zespołu Xaviego. Barcelona pod wodzą Xaviego Hernandeza wyraźnie odżyła i w 2022 roku jest w stanie utrzymywać tempo Realu Carlo Ancelottiego. Real z kolei musiał sobie radzić bez Karima Benzemy i ten brak koniec końców był na murawie Santiago Bernabeu bardzo widoczny.

 

Gole nie padły w meczach Celty Vigo z Betisem i Sevilli z Realem Sociedad. Drużyny z Sewilli wkrótce mogą za to zapłacić utratą miejsca na podium. Real Betis już jest poza nim, a lokalny rywal traci przewagę nad grupą pościgową.

 

 

Bundesliga:

Robert Lewandowski ustrzelił dublet, a Bayern Monachium pokonał Union Berlin aż 4:0. Goście ze stolicy Niemiec chcieli grać agresywnie, ale to nie zrobiło żadnego wrażenia na Bawarczykach,

którzy nie pozostawili rywalom żadnych złudzeń.

 

W 27. kolejce Bundesligi zespół FC Augsburg, którego zawodnikami są Rafał Gikiewicz (rozegrał cały mecz) i Robert Gumny (spędził całe spotkanie na rezerwie), przegrał na wyjeździe z VfB Stuttgart 2:3.

 

Borussia Dortmund musiała zadowolić się podziałem punktów z 1.FC Koeln (1:1). Bayer 04 Leverkusen pokonał 2:0 VfL Wolfsburg Bartosza Białka. Z kolei RB Lipsk bezbramkowo zremisował z Eintrachtem Frankfurt.

 

 

Serie A:

 

Pierwsza połowa nie wyszła zawodnikom Napoli, ale po rozmowie z Luciano Spallettim w szatni, odwrócili na 2:1 wynik meczu z Udinese Calcio. Sędzia pokazał czerwoną kartkę za faul na Piotrze Zielińskim.

 

Jose Mourinho triumfuje. AS Roma słodko zrewanżowała się Lazio za porażkę poniesioną w rundzie jesiennej. To była piłkarska demolka. Już w pierwszej połowie Nicola Zalewski i spółka zapewnili sobie zwycięstwo 3:0.

 

Atalanta BC zapewniła sobie zwycięstwo 1:0 z Bologną FC w końcówce podstawowego czasu. Pojedynek rozstrzygnął wprowadzony z ławki rezerwowych nastolatek.

 

Juventus rozpoczął mecz obiecująco, ale wcześnie odechciało mu się zabawiać publiczność. Stara Dama wygrała 2:0 z Salernitaną, która dopiero w końcówce sprawdziła Wojciecha Szczęsnego strzałami celnymi.

 

Polacy ze Spezii Calcio rozegrali pełny mecz, ale nie będą go dobrze wspominać. Drużyna z Ligurii poniosła porażkę 1:4 z US Sassuolo.

 

 

Ligue1:

 

Klasyk Ligue 1 zakończył się zwycięstwem AS Monaco. Zespół Radosława Majeckiego niespodziewanie pokonał 3:0 Paris Saint-Germain po dwóch trafieniach Wissama Ben Yeddera i bramce Kevina Vollanda.

 

Arkadiusz Milik trafił do siatki w derbach Lazurowego Wybrzeża. Polak potwierdził swoją wysoką formę w starciu z OGC Nice, jego Olympique Marsylia zwyciężył 2:1. Marcin Bułka obejrzał mecz z ławki rezerwowych.

 

 

MLS:

 

Kapitalna kolejka w MLS w wykonaniu polskich piłkarzy. Przede wszystkim show, w barwach Chicago Fire, zrobił Kacper Przybyłko. 28-latek strzelił dwa gole, a przy obu jego jego trafieniach duże błędy popełnił bramkarz Sportingu Kansas City. Ostatecznie zespół z Chicago wygrał 3:1, a dla Przybyłki były to dwa pierwsze gole dla nowego zespołu po tym jak w styczniu przeniósł się z Philadelphia Union.

 

W nocy  na listę strzelców wpisał się także Jarosław Niezgoda. Niestety dla jego zespołu trafienie Polaka było tylko golem pocieszenia, ponieważ Portland Timbers przegrało na wyjeździe z FC Dallas aż 1:4.

 

W tej kolejce na listę strzelców wpisał się również Karol Świderski, który strzelił dwa gole dla swojego nowego pracodawcy Charlotte FC. Dzięki trafieniom Polaka jego zespół wygrał u siebie z New England Revolution 3:1. Dla 25-letniego napastnika były to pierwsze bramki w MLS.

 

PKO Ekstraklasa:

 

Pogoń Szczecin po raz trzeci wiosną zwyciężyła w piątkowy wieczór. Była lepsza, pokonała 4:1 Wisłę Kraków i zwiększyła presję na Rakowie Częstochowa oraz Lechu Poznań w walce o mistrzostwo Polski.

 

Pogoń Szczecin – Wisła Kraków 4:1 (2:1)
0:1 – Joseph Colley (sam.) 19′
1:1 – Luis Fernandez 30′
2:1 – Kamil Drygas 43′
3:1 – Konrad Gruszkowski (sam.) 69′
4:1 – Michał Kucharczyk 90′

 

Legia niespodziewanie prowadziła z Rakowem, ale ekipa z Częstochowy przycisnęła w drugiej połowie i zdołała wyrównać. Była bardzo blisko zwycięstwa. Hit kolejki zakończył się remisem 1:1, z czego może cieszyć się szczególnie Lech Poznań.

 

Raków Częstochowa – Legia Warszawa 1:1 (0:1)
0:1 – Paweł Wszołek 45′
1:1 – Ivi Lopez (k.) 71′

 

Świetna druga połowa w wykonaniu Radomiaka Radom nie wystarczyła, by gospodarze sięgnęli po komplet punktów w starciu ze Stalą Mielec

 

Radomiak Radom – Stal Mielec 1:1 (0:1)
0:1 Oskar Zawada 44′
1:1 Karol Angielski (k.) 76′

 

W spotkaniu 26. kolejki PKO Ekstraklasy Cracovia na własnym stadionie przegrała z Piastem Gliwice 0:1. Jedynego gola chwilę przed przerwą zdobył Damian Kądzior.

 

Cracovia  Piast Gliwice 0:1 (0:1)
0:1 – Damian Kądzior 44′

 

Dwóch rannych w Zabrzu. W meczu Górnika z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza długo 1:0 prowadzili goście. Gospodarze wyrównali stan meczu na dwie minuty przed końcem spotkania.

 

Górnik Zabrze – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:1 (0:1)
0:1 – Muris Mesanović 15′
1:1 – Dani Pacheco 88′

 

Lechia Gdańsk pokonała Górnika Łęczna 2:0 i wróciła na 4. miejsce w ligowej tabeli. Gospodarze przez większość spotkania byli stroną przeważającą

 

Lechia Gdańsk – Górnik Łęczna 2:0 (1:0)
1:0 – Christian Clemens 45+1′
2:0 – Łukasz Zwoliński 77′

 

Piotr Tworek po wygranym 2:1 meczu w Płocku podkreślił, że zarówno jego drużyna, jak i on sam dawno nie poczuli smaku zwycięstwa. Pavol Stano żałował porażki po dobrej I połowie w wykonaniu Wisły.

 

Wisła Płock – Śląsk Wrocław 1:2 (1:0)
1:0 – Piotr Tomasik 25′
1:1 – Erik Exposito 53′
1:2 – Fabian Piasecki 90+3′

 

Warta Poznań już w 33. minucie prowadziła w Lubinie z KGHM Zagłębiem 3:0, by ostatecznie wygrać 4:0. Drużyna Dawida Szulczka była doskonale przygotowana od strony taktycznej i pewnie wywiozła trzy punkty w ważnym meczu w kontekście utrzymania.

 

KGHM Zagłębie Lubin – Warta Poznań 0:4 (0:3)
0:1 – Adam Zrelak 19′
0:2 – Miguel Luis 23′
0:3 – Adam Zrelak 33′
0:4 – Frank Castaneda 82′

 

Do 47. minuty mecz wyglądał, jakby gospodarz spóźnił się na własne przyjęcie. W setną rocznicę urodzin Lech Poznań pokonał Jagiellonię Białystok 3:0 i zmniejszył stratę do lidera tabeli.

 

Lech Poznań – Jagiellonia Białystok 3:0 (0:0)
1:0 – Ishak 47′
2:0 – Amaral 53′
3:0 – Kownacki 72′

 

 

Fortuna I liga:

 

Stomil Olsztyn – Górnik Polkowice 0:4 (0:1)
Podbeskidzie Bielsko-Biała – GKS Jastrzębie 0:0

Skra Częstochowa – Zagłębie Sosnowiec 1:2 (0:0)
Resovia – ŁKS Łódź 1:2 (0:2)

Arka Gdynia – GKS Katowice 2:2 (0:1)

Chrobry Głogów – GKS Tychy 2:0 (2:0)

Sandecja Nowy Sącz – Puszcza Niepołomice 1:0 (0:0)

Widzew Łódź – Odra Opole 0:1 (0:0)

Miedź Legnica – Korona Kielce 1:1 (1:1)

 

 

eWinner II liga:

 

Olimpia Elbląg – Stal Rzeszów 0:1

Lech II Poznań – Pogoń Siedlce 0:3 (0:3)

KKS 1925 Kalisz – Znicz Pruszków 0:5 (0:3)

Sokół Ostróda – Radunia Stężyca 2:3 (1:1)

Garbarnia Kraków – Hutnik Kraków 0:0

Pogoń Grodzisk Mazowiecki – Śląsk II Wrocław 2:1 (1:0)

Wigry Suwałki – Wisła Puławy 2:0 (1:0)

 

Koszykówka:

 

NBA:

 

Łaskawi dla rywali nie byli Phoenix Suns, którzy pokonali Chicago Bulls 129:102. Trener Monty Williams nie musiał eksploatować swoich liderów. Devin Booker w 32 minuty zdobył 28 punktów, a środkowy DeAndre Ayton potrzebował zaledwie 24 minut, aby uzbierać double-double (20 punktów, 12 zbiórek). Suns, legitymujący się bilansem 57-14, plasują się na pierwszym miejscu w Konferencji Zachodniej i mają dużą przewagę nad drugimi Memphis Grizzlies (48-23). Bulls spadli natomiast już na piątą lokatę w Konferencji Wschodniej, w piątek trafili tylko 7 na 27 rzutów za trzy i zebrali zaledwie 37 piłek przy 49 zbiórkach rywali. Jeden z liderów drużyny, Zach LaVine w całym meczu oddał tylko jeden celny rzut z gry.

 

Phoenix Suns – Chicago Bulls 129:102 (30:27, 31:21, 34:24, 34:30)
(Booker 28, Ayton 20, Payne 15 – DeRozan 19, Vucevic 16, White 14)

 

 

LeBron James znów zapisał się na kartach historii, osiągnął następny kamień milowy. Więcej punktów w NBA od niego rzucił już tylko Kareem Abdul-Jabbar. Gwiazdor Lakers potrzebował zdobyć w sobotę 20 “oczek”, żeby wyprzedzić drugiego na liście najlepszych strzelców wszech czasów Karla Malone’aLeBron James w meczu przeciwko Washington Wizards rzucił 38 punktów i awansował przed legendę Utah Jazz, osiągając następny kamień milowy.

 

 

NCAA:

 

Uczelniana drużyna Baylor Bears, której zawodnikiem jest Jeremy Sochan, włożyła w sobotni mecz turnieju NCAA March Madness heroiczny wysiłek. Co to był za spektakl!  Koszykarze Bears zrobili coś, co nie udało się nikomu przez 10 lat. Odrobili 25 punktów straty do North Carolina Tar Heels i zaliczyli najbardziej spektakularny powrót w turnieju NCAA March Madness od 2012 roku. Duży udział w pościgu uczelni Baylor miał reprezentant Polski Jeremy Sochan, który zdobył 15 punktów, miał 11 zbiórek, trzy asysty, przechwyt, blok i cztery straty. Tegorocznego mistrza NCAA poznamy na początku kwietnia – wielki Final Four odbędzie się w dniach 2-4 kwietnia w Luizjanie. Dla Baylor Bears, których zawodnikiem jest Sochan, turniej dobiegł końca na etapie drugiej rundy.

Baylor Bears – North Carolina Tar Heels 86:93 po dogrywce (29:42, 51:38, 6:13)
(Flagier 27, Akinjo 20, Sochan 15 – Davis 30, Manek 26, Bacot 15)

 

Do 3. rundy finałów awansowali już faworyci: Gonzaga, UCLA, Kansas. Niestety odpadły już nasze zespoły czyli Loyola i Illinois.

 

 

EBL:

 

Enea Abramczyk Astoria długo męczyła się z GTK, ale w czwartej kwarcie dopięła swego zdobywając 14 punktów z rzędu i finalnie wygrała 82:77.

 

King Szczecin w Dąbrowie Górniczej musiał radzić sobie bez dwóch ważnych zawodników. Trafił jednak 14 “trójek” na znakomitej skuteczności i wygrał z MKS-em 90:77.

 

Koszykarze Śląska Wrocław pokazali swoją siłę. W Toruniu aktualni brązowi medaliści mistrzostw Polski pokonali Twarde Pierniki 95:86, a lider zespołu Travis Trice otarł się o double-double.

 

Działo się we włocławskiej Hali Mistrzów. Anwil Włocławek pokonał po ciekawym meczu Legię Warszawa 94:81. Kluczowa okazała się trzecia kwarta, w której “Rottweilery” parły do przodu niczym walec.

 

Koszykarze Arged BM Stali Ostrów Wielkopolski rozbili w Stargardzie PGE Spójnie aż 105:61! To była totalna bezradność gospodarzy i popis egzekucji mistrzów Polski.

 

Hokej:

 

NHL:

 

W Chicago miejscowi Blackhawks przegrali 4:6 z Winnipeg Jets. Po raz pierwszy w NHL 2 gole w jednym meczu strzelił dla “Odrzutowców” Jansen Harkins, Kyle Connor raz trafił i trzykrotnie asystował, Blake Wheeler zanotował bramkę i asystę, trafiali także Nikolaj Ehlers i Josh Morrissey, a Andrew Copp zanotował 3 asysty. Connor ma swój rekord kariery z 39 golami w sezonie i 7 meczami z rzędu ze zdobytym punktem. Bramkę zdobył wykorzystując fakt, że bramkarz rywali Marc-André Fleury zgubił łapaczkę. Zespół z Winnipeg ciągle walczy o awans do fazy play-off. Wygrał 3 z ostatnich 4 meczów i awansował na 4. miejsce w wyścigu po dwie “dzikie karty” w konferencji zachodniej. Do miejsca premiowanego awansem traci obecnie 4 punkty. W dywizji centralnej jest szósty. Blackhawks zajmują w tej dywizji 7. pozycję i już poważnych nadziei na grę o Puchar Stanleya nie mają.

 

 

Dziś zamknięte zostanie okno transferowe w NHL. Nic więc dziwnego, że w ostatnich godzinach kluby były na rynku aktywne. W niedzielę barwy zmieniło 12 zawodników, w tym pierwszy w historii kapitan Seattle Kraken.  Wzmacniają się przede wszystkim zespoły liczące na długą walkę o Puchar Stanleya, a te, które większych szans na awans do fazy play-off już nie mają, najczęściej oddają zawodników, za których mogą jeszcze dostać innych graczy lub wybory w drafcie i rozpocząć przebudowę drużyny.

– Florida Panthers pozyskali z Buffalo Sabres szwedzkiego obrońcę Roberta Hägga w zamian za prawo wyboru w szóstej rundzie tegorocznego draftu;

– Toronto Maple Leafs pozyskali z Seattle Kraken obrońcę Marka Giordano i napastnika Colina Blackwella w zamian za wybory w drugich rundach draftów 2022 i 2023, a także prawo wybierania w trzeciej rundzie w 2024 roku. Giordano był kapitanem Kraken, po tym jak ten klub przystępując do NHL wybrał go w ubiegłorocznym drafcie rozszerzenia z Calgary Flames;

– Ottawa Senators ściągnęli z Vancouver Canucks Travisa Hamonica, oddając w zamian wybór w trzeciej rundzie tegorocznego draftu;

– Los Angeles Kings wzmocnili się Troyem Stecherem z Detroit Red Wings, za którego oddali wybór w siódmej rundzie tegorocznego draftu;

– Vancouver Canucks pozyskali z Toronto Maple Leafs Travisa Dermotta za wybór w trzeciej rundzie tegorocznego draftu;

– Klub Tampa Bay Lightning sprowadził z Ottawa Senators Nicka Paula, za którego oddał “Senatorom” dwukrotnego mistrza NHL w ich barwach Mathieu Josepha oraz prawo wybierania w czwartej rundzie draftu 2024;

– Dallas Stars ściągnęli występującego dotąd w Arizona Coyotes bramkarza Scotta Wedgewooda za warunkowy wybór w drafcie 2023. Jeśli “Gwiazdy” awansują w tym sezonie do fazy play-off, “Kojoty” otrzymają prawo wybierania w trzeciej, a jeśli nie, to w czwartej rundzie;

– Nashville Predators sprowadzili z Seattle Kraken obrońcę Jérémy’ego Lauzona za wybór w drugiej rundzie draftu w tym roku;

– Winnipeg Jets sprowadzili z powrotem z Seattle Kraken napastnika Masona Appletona, którego stracili na rzecz najnowszego klubu NHL w ubiegłorocznym drafcie rozszerzenia. Kraken otrzymał teraz za Appletona wybór w trzeciej rundzie draftu 2023;

– Klub Minnesota Wild oddał do Arizona Coyotes prawa do Jacka McBaina, który został przez “Dzikich” wybrany w drafcie 2018, ale jeszcze nie podpisał kontraktu w NHL. W zamian do St. Paul trafiło prawo wybierania w drugiej rundzie tegorocznego naboru.

 

 

PHL:

 

Re-Plast Unia Oświęcim pokonała JKH GKS Jastrzębie 4:2 i w półfinałowej rywalizacji prowadzi już 2:0. Biało-niebiescy w pełni wykorzystali atut własnej tafli i w dobrych humorach udadzą się na dwa mecze w delegacji.

 

Katowiczanie po szalonym drugim meczu półfinałowym, przegrywają z Tychami 2:3. W całym meczu nie zapowiadało się na wygraną ekipy Andrieja Sidorienki, lecz złotego gola w 63 minucie, na wagę zwycięstwa zdobył Bartłomiej Jeziorski.

 

Tenis:

 

ATP Indian Wells:

 

Taylor Fritz został sensacyjnym mistrzem turnieju ATP Masters 1000 w Indian Wells. W finale Amerykanin w dwóch setach pokonał Rafaela Nadala, dla którego to pierwsza porażka w 2022 roku. Nadal przystąpił do finału turnieju ATP Masters 1000 w Indian Wells, notując serię 20 wygranych meczów z rzędu. W niedzielę jego passa dobiegła jednak końca. Choć Hiszpan był zdecydowanym faworytem pojedynku z Taylorem Fritzem, nieoczekiwanie przegrał z Amerykaninem 3:6, 6:7(5). Przed meczem dochodziły niepokojące informacje dotyczące stanu kontuzjowanej kostki Fritza. Istniało zagrożenie, że tenisista z Kalifornii nie będzie zdolny, by wyjść do gry. Tymczasem na korcie z większymi problemami fizycznymi mierzył się Nadal, który przed drugą partią skorzystał z interwencji medycznej. Dla 24-letniego Fritza to drugi w karierze tytuł w głównym cyklu, a pierwszy rangi ATP Masters 1000. Został pierwszym amerykańskim triumfatorem BNP Paribas Open od 2001 roku i triumfu Andre Agassiego. Za triumf w Indian Wells otrzyma 1000 punktów do rankingu i ponad 1,2 mln dolarów premii finansowej. Nadal natomiast poniósł 38. porażkę w 129. finale w karierze. Hiszpan opuści Indian Wells bogatszy o 700 “oczek” do klasyfikacji oraz 665,3 tys. dolarów premii finansowej.

 

Amerykanie mieli także powody do radości w rywalizacji deblistów. W finale posiadacze dzikiej karty John Isner i Jack Sock pokonali 7:6(4), 6:3 parę Santiago Gonzalez / Edouard Roger-Vasselin i powtórzyli sukces z 2018 roku. Dla 36-letniego Isnera to siódmy deblowy tytuł w głównym cyklu, a dla 29-letniego Socka – 16.

 

finał gry pojedynczej:

Taylor Fritz (USA, 20) – Rafael Nadal (Hiszpania, 4) 6:3, 7:6(5)

 

finał gry podwójnej:

 

John Isner (USA, WC) / Jack Sock (USA, WC) – Santiago Gonzalez (Meksyk, PR) / Edouard Roger-Vasselin (Francja) 7:6(4), 6:3

 

Hubert Hurkacz utrzymał 11. pozycję w najnowszym notowaniu światowego rankingu tenisistów. Na szczyt wrócił Serb Novak Djokovic, choć nie grał w turnieju w Indian Wells. Na drugie miejsce spadł Rosjanin Daniił Miedwiediew, który w Kalifornii odpadł już w trzeciej rundzie.

 

Czołówka rankingu tenisistów ATP World Tour – stan na 21 marca:

 

  1. (2) Novak Djokovic (Serbia) 8465 pkt
  2. (1) Daniił Miedwiediew (Rosja) 8445
  3. (4) Rafael Nadal (Hiszpania) 7715
  4. (3) Alexander Zverev (Niemcy) 7025
  5. (5) Stefanos Tsitsipas (Grecja) 6055
  6. (7) Andriej Rublow (Rosja) 5040
  7. (6) Matteo Berrettini (Włochy) 5035
  8. (20) Taylor Fritz (USA) 3875
  9. (8) Casper Ruud (Norwegia) 3825
  10. (9) Felix Auger-Aliassime (Kanada) 3768
  11. (11) Hubert Hurkacz (Polska) 3586

  1. (75) Kamil Majchrzak (Polska) 842
  2. (187) Kacper Żuk (Polska) 268

 

 

 

WTA Indian Wells:

 

Iga Świątek kontynuuje wyśmienitą serię na zawodowych kortach. Polska tenisistka została triumfatorką turnieju WTA 1000 w Indian Wells. Niedzielny finał imprezy w Indian Wells miał podwójną stawkę. Gra toczyła się nie tylko o wielki tytuł, ale też o drugie miejsce w rankingu. Po godz. 21:00 czasu polskiego na korcie pojawiły się Iga Świątek (WTA 4) i Maria Sakkari (WTA 6). Doszło do ich piątej konfrontacji, drugiej w tym roku. Pod koniec lutego w Dosze z wygranej cieszyła się Polka w drodze po tytuł. W Kalifornii również to ona była górą. Raszynianka zwyciężyła 6:4, 6:1 i jest niepokonana na zawodowych kortach już od 11 spotkań. 20-letnia Świątek wywalczyła piąty tytuł w głównym cyklu, drugi największy (po Rolandzie Garrosie 2020). Polka została piątą w ostatnich 25 latach tenisistką, która odniosła pięć triumfów przed ukończeniem 21. roku życia. Dołączyła do Kim ClijstersSereny WilliamsVenus Williams i Swietłany Kuzniecowej.

W poniedziałek Sakkari znajdzie się na najwyższym w karierze trzecim miejscu w rankingu. Świątek wyrówna osiągnięcie Agnieszki Radwańskiej, która wiceliderką rankingu została w lipcu 2012 roku. Obie są jedynymi Polkami, które wystąpiły w finale prestiżowej imprezy w Indian Wells. Krakowianka w 2014 przegrała 2:6, 1:6 z Włoszką Flavią Pennettą.

 

finał gry pojedynczej:

Iga Świątek (Polska, 3) – Maria Sakkari (Grecja, 6) 6:4, 6:1

 

 

Notowanie WTA w grze pojedynczej:
1. Ashleigh Barty (Australia) 7980 pkt
2. Iga Świątek (Polska) 5776
3. Maria Sakkari (Grecja) 5085
4. Barbora Krejcikova (Czechy) 5033
5. Aryna Sabalenka 4862
6. Paula Badosa (Hiszpania) 4790
7. Anett Kontaveit (Estonia) 4686
8. Karolina Pliskova (Czechy) 4252
9. Garbine Muguruza (Hiszpania) 3190
10. Ons Jabeur (Tunezja) 2975
11. Danielle Collins (USA) 2971
12. Jelena Ostapenko (Łotwa) 2860
13. Emma Raducanu (Wielka Brytania) 2699
14. Anastazja Pawluczenkowa 2473
15. Andżelika Kerber (Niemcy) 2352
16. Wiktoria Azarenka 2336
17. Cori Gauff (USA) 2280
18. Jelena Rybakina (Kazachstan) 2261
19. Simona Halep (Rumunia) 2221
20. Elina Switolina (Ukraina) 2216

63. Magda Linette (Polska) 991
89. Magdalena Fręch (Polska) 769
144. Katarzyna Kawa (Polska) 438

 

 

WTA Miami:

 

Po triumfie w Indian Wells Iga Świątek kontynuuje występy w USA. Polska tenisistka przeniesie się na Florydę, gdzie weźmie udział w kolejnym prestiżowym turnieju, Miami Open 2022. Iga Świątek została rozstawiona z drugim numerem i na początek otrzymała w I rundzie wolny los. Pierwszą przeciwniczką 20-latki z Raszyna będzie tenisistka z eliminacji lub Szwajcarka Viktorija Golubić, którą nasza reprezentantka pokonała w lutym w katarskiej Dosze. Jeśli Świątek wygra pierwszy mecz, to na jej drodze będzie mogła stanąć Rosjanka Ludmiła Samsonowa. Z kolei ewentualną przeciwniczką w IV rundzie może być Amerykanka Cori Gauff czy Rumunka Sorana Cirstea. Gdyby nasza tenisistka doszła do ćwierćfinału, to na jej drodze mogą stanąć m.in. Hiszpanka Garbine Muguruza, Łotyszka Jelena Ostapenko czy Czeszka Petra Kvitova. Świątek znalazła się w dolnej połówce turniejowej drabinki, a dokładnie w jej czwartej ćwiartce. W trzeciej ćwiartce ulokowane zostały Greczynka Maria Sakkari (którą Świątek pokonała w finale w Indian Wells), Hiszpanka Paula Badosa czy Białorusinka Wiktoria Azarenka. Do górnej części drabinki dolosowano również Magdę Linette. Polka zmierzy się na inaugurację z Chinką Qinwen Zheng. Jeśli pokona reprezentantkę Państwa Środka, to na jej drodze stanie rozstawiona z ósmym numerem Tunezyjka Ons Jabeur. Najwyżej rozstawioną uczestniczką zawodów Miami Open 2022 jest Aryna Sabalenka.

 

F1:

 

GP Bahrajnu przyniosło kapitalne ściganie. Kibice zobaczyli pasjonującą walkę Charlesa Leclerca z Maxem Verstappenem, która zakończyła się dramatem Holendra. Kierowca Red Bulla nie ukończył wyścigu z powodu defektu bolidu! Euforia w garażu Ferrari była tym większa, że zespół zgarnął dublet w GP Bahrajnu, drugi byk  Carlos Sainz. Zanim przyjechał Lewis Hamilton z Mercedesa. Pandemia koronawirusa opóźniła rewolucję techniczną w Formule 1 o rok i kibice obserwując pierwsze okrążenia GP Bahrajnu mogli narzekać, że nowe bolidy ujrzały światło dzienne dopiero w sezonie 2022. Niemal od startu potwierdziło się to, o czym szefowie F1 mówili przez wiele miesięcy. Nowe maszyny ułatwiają walkę koło w koło i zapewniają znacznie większe emocje.

 

LA:

HMŚ:

 

Brawo! Adrianna Sułek osiągnęła największy sukces w swojej karierze. W Belgradzie 22-letnia Polka zdobyła srebrny medal Halowych Mistrzostw Świata w pięcioboju, przy okazji bijąc wieloletni rekord kraju! Wygrałą Belgijka Noor Vidts.

 

Ewa Swoboda pojechała do Belgradu jako kandydatka do złotego medalu na 60 metrów Halowych Mistrzostw Świata. I wszystko szło po jej myśli, aż do finału. W piekielnie szybkim biegu Polka zajęła czwarte miejsce, minimalnie przegrywając podium. Sensacyjne złoto zdobyła Szwajcarka Mujinga Kambundji z kosmicznym wynikiem 6,96 s. Druga na mecie Mikiah Brisco też zeszła poniżej 7 sekund (6,99 s).

 

Polacy nie zdobyli medalu podczas drugiego dnia lekkoatletycznych halowych mistrzostw świata w Belgradzie. Nie brakowało jednak wielkich emocji. Najlepsze dla polskich kibiców miało przyjść wieczorem. Liczyliśmy na dwie szanse medalowe – Justynę Święty-Ersetic na 400 metrów i Konrada Bukowieckiego w pchnięciu kulą. Święty-Ersetic zabrakło jednak sił na finiszu. Polka po raz trzeci w karierze zakończyła mistrzostwa świata na czwartym miejscu.

 

Jeszcze słabiej poradził sobie Bukowiecki. W fenomenalnym konkursie kulomiotów nie uzyskał nawet awansu do ścisłego finału. Niespodziewanie złoty medal wywalczył Darlan Romani .

 

W biegu na 60 metrów mężczyzn zadecydowały ułamki sekund, a zawodnicy musieli dłużej poczekać żeby dowiedzieć się, kto został mistrzem. Tytuł trafił w ręce Lamonta Jacobsa, który minimalnie pokonał Christiana Colemana. W finale biegu na 400 metrów mężczyzn triumfował Jereem Richards, który wpadł na metę z czasem 45:00,00, czym ustanowił nowy rekord mistrzostw świata. Wszystkie trzy medale w biegu na 1500 metrów zgarnęły natomiast reprezentantki Etiopii. Ciekawie było też w konkursie skoku o tyczce kobiet. Ostatecznie złoto i srebro zdobyły Amerykanki – odpowiednio Sandi Morris (4,80 m) i Katie Nageotte (4,75 m).

 

Polska sztafeta 4×400 metrów w składzie Natalia Kaczmarek, Iga Baumgart-Witan, Kinga Gacka i Justyna Święty-Ersetic zdobyła brązowy medal na halowych mistrzostwach świata w Belgradzie. Wygrały Jamajki przed Holenderkami, a cztery pierwsze sztafety dzieliło zaledwie 0,23 sekundy! W finale Polki pobiegły w składzie Natalia Kaczmarek, Iga Baumgart-Witan, Kinga Gacka i Justyna Święty-Ersetic. W sztafecie względem półfinałów doszło do jednej zmiany – Gacką zastąpiła Aleksandrę Gaworską.

 

Wieczorną sesję otworzył konkurs skoku o tyczce, który trwał przez trzy godziny. Zdecydowanym faworytem do zwycięstwa był Armand Duplantis. Szwed z ogromną łatwością pokonywał kolejne wysokości. W końcu w konkursie pozostał już tylko on oraz Thiago Braz Da Silva, a poprzeczka powędrowała na wysokość 6,05 m. Brazylijczyk sobie nie poradził, natomiast Duplantis przystąpił do próby bicia rekordu świata. Udało mu się to za trzecim razem! Szwed uzyskał 6,20 m.

 

Na 1500 metrów porażki doznał faworyt Jakob Ingebrigtsen. Norweg szybko wyszedł na prowadzenie, które utrzymywał niemal do samego końca. Ryzyko ostatecznie się jednak nie opłaciło i przegrał z Samuelem Teferą z Etiopii. Siódmy był Michał Rozmys.

 

Tuż za podium w sztafecie 4×400 metrów znaleźli się reprezentanci Polski. Bardzo dobrą pracę na trzeciej zmianie wykonał Maksymilian Klepacki, a zamykający bieg Kajetan Duszyński wyprowadził zespół z szóstego na czwarte miejsce. Zwyciężyli Belgowie.

 

Lekkoatletyczne halowe mistrzostwa świata dobiegły końca. Reprezentacja Polski wywalczyła w nich dwa medale. Dwa krążki sprawiły, że Polacy zakończyli HMŚ na 21. miejscu w klasyfikacji medalowej. To zdecydowanie gorszy rezultat, niż przed czterema laty, kiedy to Biało-Czerwoni byli trzeci w Birmingham (pięć medali). Klasyfikację HMŚ 2022 wygrała reprezentacja Etiopii, która wywalczyła dziewięć medali, w tym cztery złote. Aż 18 krążków zdobyli Amerykanie, ale o jedno złoto mniej od Etiopii. Podium uzupełnili Belgowie – z dorobkiem dwóch złotych medali.

 

Boks:

 

Niedawno rywalizowali ze sobą w zawodach strongman, a teraz spotkali się na ringu bokserskim. Po kapitalnym pojedynku, w którym obaj leżeli na deskach, Hafthor Bjornsson pokonał Eddiego Halla jednogłośną decyzją sędziów. Na ten pojedynek tysiące fanów czekało bardzo długo. Niespełna dwa lata temu Hafthor Bjornsson odebrał Eddiemu Hallowi rekord świata w martwym ciągu. Islandczyk podniósł sztangę ważącą 501 kg i o 1 kg poprawił wcześniejszy rekordowy wynik Brytyjczyka.  Teraz przyszedł czas na rewanż, ale już w innej dyscyplinie sportu. W sobotni wieczór, w Dubaju, potężni mężczyźni weszli do ringu, by zmierzyć się w starciu bokserskim. Odbyło się wszystkie zaplanowane sześć rund, każda po trzy minuty. Hall i Bjornsson, którzy razem wnieśli do ringu prawie 300 kg, stoczyli kapitalny pojedynek.

 

MMA:

 

Organizacja UFC nie zdecydowała się na usunięcie rosyjskich wojowników z gali w Londynie. Ten, na którego wszyscy liczyli, jednak przegrał w walce wieczoru. Tom Aspinall szybko poddał Aleksandra Wołkowa. 28-letni Brytyjczyk założył rywalowi dźwignię na rękę, po której rosyjskiemu wojownikowi pozostało tylko się poddać. Dla Toma było to piąte zwycięstwo z rzędu w UFC i niebawem może dostać walkę o pas. Najpiękniejszy nokaut zobaczyliśmy w walce kobiet. Molly McCann popisała się przepiękną obrotówką łokciem. Luana Carolina oberwała prosto w szczękę i nieprzytomna upadła na matę. Najszybciej swój pojedynek wygrał Muhammad Mokaev. To Rosjanin, który jednak uciekł ze swojego kraju w wieku 12 lat i od tamtej pory mieszka w Wielkiej Brytanii. On w 58. sekundzie popisał się efektowną gilotyną w starciu z Codym Durdenem.

 

Daniel Rutkowski (13-3) nie dał rady wywalczyć pasa KSW w wadze piórkowej. Przed własnymi kibicami w Radomiu “Rutek” musiał uznać wyższość Salahdine’a Parnasse’a (17-1-1). Polak skapitulował w czwartej rundzie. Walka była krótka, ale skradła show. Damian Janikowski (7-4) znokautował w spektakularny sposób Tomasza Jakubca (10-4) podczas KSW 68 w Radomiu. Były, utytułowany zapaśnik odbudował się po porażce.

 

Piłka ręczna:

 

Największy sukces w historii belgijskiej piłki ręcznej. Półamatorska kadra pokonała Słowaków w pierwszej rundzie el. MŚ 2023 i wobec dyskwalifikacji Rosjan zapewniła sobie udział w turnieju w Polsce i Szwecji. Belgowie zagrali znakomicie w rewanżu, ich najbardziej znany kadrowicz Jef Lettens z francuskiej Tuluzy odbił aż 18 piłek i zatrzymał Słowaków (31:26). Udział w zwycięstwie miał też pochodzący z Polski Bartosz Kedziora.

Kolejną niespodzianką porażka Bośniaków. Grecy dwukrotnie odprawili uczestników ME 2022 i zagrają o MŚ 2023 z Czarnogórą. Zgodnie z oczekiwaniami Macedonia Północna z niezniszczalnym grającym trenem Kiryłem Łazarowem (60 minut 42-latka!) poradziła sobie z Rumunami.

 

Skoki:

 

Po piątkowych treningach i kwalifikacjach trudno było o większy optymizm jeśli chodzi o reprezentantów Polski. Przydarzały im się tylko pojedyncze dalekie loty na mamucie w Oberstdorfie, choć cała szóstka awansowała do konkursu.

 

Sobota już od serii próbnej układała się inaczej. Przed konkursem Kamil Stoch huknął 232 metry i pokazał, że będzie w stanie walczyć o wysokie lokaty. Bardzo dobrze spisał się też Piotr Żyła (218 metrów) i z tą dwójką wiązaliśmy największe nadzieje podczas zawodów. Obaj nie zawiedli w pierwszej serii. Stoch w świetnym stylu pofrunął 223 metry i na półmetku był szósty. Tuż za nim znajdował się Żyła, który wylądował jeszcze pół metra dalej, ale miał słabsze noty i to zadecydowało. W pierwszej serii skok niemal idealny oddał Stefan Kraft. Austriak huknął aż 232 metry, a na dodatek dostał aż dwie “20” od sędziów za styl. Przed finałem o ponad 11 punktów wyprzedzał Timiego Zajca (222,5 metra), a o ponad 15 trzeciego Zigę Jelara (232 metry, ale z wyższej belki niż Kraft). Po skoku finałowym szeroki uśmiech na twarzy miał już tylko jeden Polak. Żyła pofrunął aż 228,5 metra i nie mógł powstrzymać radości po tak dobrej próbie. Objął pozycję lidera i czekał, co wydarzy się dalej. Ostatecznie zajął piąte miejsce. Belka przed skokiem Stocha poszła w dół. Znów stało się to, co w tym sezonie widzieliśmy już kilkukrotnie w wykonaniu naszego lidera. Drugi skok był zdecydowanie gorszy, niż ten pierwszy. 204 metry sprawiło, że nie utrzymał nawet miejsca w TOP 10.

 

Kraft odniósł kolejne w karierze zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata, choć kluczowa okazała się przewaga, jaką miał po pierwszej serii. W finale osiągnął 207 metrów i drugiego Jelara wyprzedził o zaledwie 1,7 punktu. Na najniższym stopniu podium stanął Timi Zajc (207 metrów).

 

Piotr Żyła znów spisał się fenomenalnie w konkursie lotów na skoczni w Oberstdorfie. Polak po dwóch kapitalnych próbach zajął drugie miejsce. Apetyty były na jeszcze więcej.  Na półmetku był liderem – o 3,7 punktu wyprzedzał Eetu Nousiainena, a o 3,8 Stefana Krafta. Tuż za podium znajdował się natomiast Dawid Kubacki (221 metrów), co jeszcze bardziej zwiększyło polskie szanse na sukces. Skończyło się na 2. miejscu Żyły i 7. Kubackiego. Wygrał Timi Zajc, 3. był Stefan Kraft. W czwartek rozpocznie się ostatni weekend Pucharu Świata 2021/22. Tradycyjnie sezon zakończy się w Planicy, gdzie odbędą się trzy konkursy na obiekcie mamucim – dwa indywidualne i jeden drużynowy.

 

Alpejski PŚ: 

 

Maryna Gąsienica-Daniel zajęła ósme miejsce w kończącym sezon alpejskiego Pucharu Świata slalomie gigancie w Meribel. Wygrała Włoszka Federica Brignone, a małą Kryształową Kulę za zwycięstwo w klasyfikacji tej konkurencji zdobyła Francuzka Tessa Worley. Gąsienica-Daniel po raz 10. w karierze, a szósty w tym sezonie znalazła się w “10” pucharowych zawodów. W klasyfikacji slalomu giganta zajęła dziewiąte miejsce, a w generalnej – 33. W tym sezonie zdobyła 266 punktów, więcej niż w sumie we wszystkich wcześniejszych latach.

 

Norweg Henrik Kristoffersen zajął drugie miejsce w kończącym sezon alpejskiego Pucharu Świata slalomie w Meribel i zapewnił sobie małą Kryształową Kulę za zwycięstwo w punktacji tej konkurencji. W niedzielę najszybszy był jego rodak Atle Lie McGrath. Po pierwszym przejeździe prowadził mający jeszcze szanse wyprzedzenia Kristoffersena inny Norweg Lucas Braathen, ale w drugim uzyskał dopiero 21. czas i spadł na 11. miejsce. Niedzielny slalom mężczyzn był ostatnimi w tym sezonie zawodami Pucharu Świata.

 

 

PŚ w biathlonie:

 

Norweg Sivert Guttorm Bakken odniósł pierwsze w karierze zwycięstwo w Pucharze Świata. Dzięki wygranej w niedzielnym biegu ze startu wspólnego na 15 km w Oslo-Holmenkollen 23-letni biathlonista zdobył małą Kryształową Kulę za triumf w klasyfikacji tej konkurencji.  Bakken do ostatnich metrów rywalizował z rodakiem Sturlą Holmem Laegreidem, którego ostatecznie wyprzedził o pół sekundy. Gdyby zajął drugie miejsce, wówczas w biegu ze startu wspólnego w przekroju sezonu najlepszy okazałby się siódmy w niedzielę Francuz Quentin Fillon Maillet, który już wcześniej zapewnił sobie triumf w klasyfikacji generalnej PŚ.

 

Francuzka Justine Braisaz-Bouchet wygrała w Oslo-Holmenkollen bieg ze startu wspólnego na 12,5 km, ostatnie zawody kobiet w Pucharze Świata. 25-letnia biathlonistka wywalczyła dzięki temu małą Kryształową Kulę za triumf w klasyfikacji tej konkurencji.  Braisaz-Bouchet, tegoroczna mistrzyni olimpijska z Pekinu, wyprzedziła o 7,8 s Niemkę Franziskę Preuss i o 8,6 s Norweżkę Marte Olsbu Roeiseland, która już wcześniej zapewniła sobie końcowy triumf w klasyfikacji generalnej.

Opracował: Sławek Sobczak

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *