Odbicie na parkietach

Środowa sesja na Starym Kontynencie zakończyła się dynamicznym odbiciem, a główne parkiety odrobiły kolejne 7 proc.  z ostatniego załamania. Daje to już blisko 10% od wtorkowego dołka, a niemiecki Dax zbliżył się do 14000 pkt. O ile europejskie parkiety są zdecydowanie bardziej wrażliwe na rozwój konfliktu z Rosją, to jednak na Wall Street wczorajsze wzrosty sięgały 3 proc.  Główne amerykańskie indeksy giełdowe w środę odrobiły z nawiązką straty odnotowane w trakcie wtorkowej sesji. Dow Jones wzrósł o 2 proc. do 33,286.25 pkt, S&P 500 o 2,57 proc. do 4,277.89 pkt, zaś Nasdaq Composite aż o 3,59 proc. do 13,255.55 pkt. Poprawa nastrojów nie wynika jednak z przełomu w Ukrainie, a prawdopodobnie z tego, że jasne stało się, że tylko niewielka cześć krajów Unii popiera embargo na rosyjskie surowce i są one dalekie od podjęcia takiej decyzji.

Wczorajsza sesja na rynkach wielu klas aktywów wyglądała tak, jak gdyby wojna miała się zaraz skończyć bezwarunkową kapitulacją Rosji i wszyscy od teraz będą już żyli długo i szczęśliwie. To może przesadna interpretacja, ale wystarczy powiedzieć, że ostatnim razem niemiecki DAX rósł na jednej sesji silniej niż wczoraj (7,92 proc.) 24 marca 2020, a więc na jednej z pierwszych sesji trwającej później ponad 1,5 roku covidowej hossy. No cóż, po 24 marca 2020 r. ludzie wcale nie żyli długo i szczęśliwie bo pandemia dopiero wtedy startowała, ale nie przeszkodziło to rynkom akcji w bardzo silnej hossie.

Czwartek przynosi korektę wyraźnego odreagowania na rynkach, jakie miało miejsce w środę. Dolar zyskuje wobec większości walut, nadal silne pozostają tylko waluty Antypodów (AUD i NZD). To tylko pokazuj, jak duża zmienność panuje na rynkach i jak wrażliwe są one na napływające informacje w temacie Ukrainy. Duże nadzieje znów pokłada się w dyplomacji – dzisiaj ma dojść do spotkania szefów MSZ Rosji i Ukrainy w Turcji, która chce odgrywać rolę pośrednika w tych negocjacjach. Wczoraj strona ukraińska dała do zrozumienia, że jest gotowa na pewne ustępstwa, ale rynki mylą się, jeżeli uważają, że może otwierać to ścieżkę do szybkiego osiągnięcia porozumienia.

 

Ceny i inflacja rosną jak oszalałe

Dziś poznaliśmy najnowsze wyniki inflacji konsumenckiej(CPI) ze Stanów Zjednoczonych. Wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych obrazuje kierunek (wzrost bądź spadek) oraz wielkość zmian cen dla konsumenta dóbr i usług. Jego wzrost w ujęciu miesięcznym/kwartalnym/rocznym powinien powodować umocnienie lokalnej waluty, natomiast spadek wpłynie negatywnie na jej wycenę. Z raportu U.S Bureau of Labor Statistics wynika, że zgodnie z rynkowymi oczekiwaniami, dynamika wzrostu cen dóbr i usług konsumpcyjnych w Stanach Zjednoczonych przyspieszyła w lutym 2022 r. do 7,9 proc., co jest najwyższym odczytem od stycznia 1982 roku, tj. od 40 lat.

Ze względu na dużą sezonowość cen żywności oraz dużą zmienność cen energii, równocześnie opublikowano także wyniki inflacji bazowej, która nie uwzględnia tych czynników. Dane te wskazują na wzrost wskaźnika „jedynie” o 6,4 proc. w ujęciu rocznym, co jest z kolei najwyższym odczytem od sierpnia 1982 roku, kiedy to ceny rosły w tempie 7,10 proc. Ekonomiści XTB uważają, że choć inflacja jest wysoka, to nie rodzi ona presji na to, aby Fed posunął się do większej podwyżki stóp procentowych. W związku z tym wciąż oczekuje się podwyżki o 25 pb. podczas marcowego posiedzenia.

 

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *