Znowu dołek na Wall Street

Po poniedziałkowych „cudach” nowojorskie giełdy wróciły do spadków. Tło pozostaje niezmienne: są nim bardzo wysokie wyceny akcji w obliczu nadchodzącej normalizacji polityki monetarnej w USA. Jedno trzeba przyznać – obserwacja amerykańskiego rynku akcji znów stała się zajęciem interesującym. Powoli dobiega końca styczeń, w którym kierunek był zasadniczo tylko jeden: w dół. Nowojorskie indeksy spadały też przez cały poprzedni tydzień, po którym nadeszła poniedziałkowa kumulacja: Nasdaq zakończył dzień na zielono po tym, jak w trakcie sesji zniżkował o blisko 5 proc. Wtorek przyniósł jednak powrót do czerwieni. Największą zmiennością znów wykazał się Nasdaq, który pomimo próby odrobienia strat w drugiej części sesji i tak zakończył dzień ze stratą 2,28 proc. i z najniższym kursem zamknięcia od maja ubiegłego roku. Ale już blue chipy radziły sobie znacznie lepiej – Dow Jones niemal zdołał wyjść nad kreskę, ale ostatecznie stracił 0,19 proc. S&P500 zanotował spadek o 1,22 proc. i zakończył sesję na poziomie 4 356,43 pkt.

Dziś rozpoczęło się dwudniowe posiedzenie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC). Rynek sądzi, że kierownictwo Fedu w środę wieczorem ogłosi zakończenie programu skupu obligacji (QE) do końca marca i że zasygnalizuje pierwszą podwyżkę stóp procentowych, która oczekiwana jest na następnym (czyli marcowym) posiedzeniu FOMC.  Będzie to zerwanie z prowadzoną od niemal dwóch lat polityką zerowych stóp procentowych (ZIRP) i początek cyklu zacieśnienia warunków finansowych. Nie jest żadną tajemnicą, że to polityka ZIRP i QE w połączeniu z wielobilionowymi deficytami fiskalnymi pomogła napompować największą w historii bańkę na rynkach finansowych. Bańkę, z której coraz szybciej uchodzi powietrze. Cyklicznie dostosowany wskaźnik c/z (CAPE) dla amerykańskiego rynku akcji wciąż wynosi niebotyczne 36 wobec blisko 40 notowanych na początku 2021 roku. Tylko raz w historii amerykańskie akcje były tak drogie – było to w szczycie bańki internetowej pod koniec XX wieku. Dla porównania, krach z 1929 rozpoczął się przy CAPE rzędu 30.

Regularny krach widoczny jest w wycenach tzw. akcji memowych. Notowania takich spółek jak Blockbuster, Koss, Clover czy Tilray od szczytu spadły już o ponad 90%. Nie brak też spółek technologicznych, których wyceny od zeszłorocznych maksimów poszły w dół o 60-80 proc. Wystarczy wymienić tu takie nazwy jak Peleton (-82 proc.), Zoom (-56%), Roku (-54 proc,) czy Virgin Galactic (-64 proc.). Przecena w tym sektorze już teraz przypomina to, co działo się na Nadaqu w latach 2000-02. Nastrojów na Wall Street nie wspierają też doniesienia geopolityczne. Rosnące napięcie wokół Ukrainy. Zarówno Rosja jak i NATO koncentrują siły wokół naszego wschodniego sąsiada. Choić regularna wojna wciąż wydaje się niezbyt prawdopodobna, to ewentualne sankcje nałożone przez USA i UE na Rosję (oraz rosyjska odpowiedź na nie) mogą wpędzić świat w poważny kryzys gospodarczy i energetyczny objawiający się jeszcze wyższą inflacją i recesją.

 

Koniec drukowania pieniędzy?

Jeśli wierzyć głosowi rynku, to dziś  Rezerwa Federalna ma zapowiedzieć koniec drukowania pieniędzy i zerwanie z zerowym stopami procentowymi. Problem w tym, że Jerome Powell i spółka nie mają zbyt wiele miejsca na skądinąd od dawna konieczne podwyżki koszty kredytu. Może to wpłynąć na notowania dolara, złota, indeksów giełdowych czy nawet kryptowalut. Spoglądając na rynek kontraktów terminowych na stopę funduszy federalnych, które są notowane na giełdzie CME, prawdopodobieństwo zmian stóp procentowych jest dziś znikome i wynosi zaledwie kilka procent.  Brak zmian stóp jest szacowany z kolei z prawdopodobieństwem 94,4 proc. Dlatego kluczowa wydaje się decyzja o tym, jak szybko będzie ograniczany program skupu aktywów oraz jak Fed zapatruje się na ewentualne dalsze podwyżki w 2022 r. Wycena pierwszej podwyżki w marcu sięga prawdopodobieństwa 93 proc., z czego 88 proc. to szanse na podwyżkę o 25 pkt bazowych, a 5 proc. to prawdopodobieństwo podwyżki o 50 pkt. To właśnie tutaj może w najbliższym czasie toczyć się kluczowa rozgrywka. Jaka będzie skala marcowej podwyżki – takich wskazówek mogą dziś szukać inwestorzy.

Fed ogłosi dziś swoją decyzję w atmosferze podwyższonego ryzyka. Spoglądając na indeks VIX, czyli tzw. indeks strachu mierzony miesięczną zmiennością z opcji na indeks S&P 500, widzimy, że znajduje się on przy 30 pkt. To poziom relatywnie wysoki, ostatni raz obserwowany w lutym 2021 r.  Wydaje się, że w ostatnim czasie głównym zadaniem Fed jest uspokajanie rynków, a nie wprowadzanie jeszcze większych zaskoczeń. Dlatego też jastrzębia postawa Rezerwy Federalnej może być dziś nieuzasadniona, zamiast niej mógłby się pojawić bardziej gołębi ton.

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *