Napięcie przed decyzją Fed rośnie

Rynki w Stanach Zjednoczonych zakończyły wtorkową sesję na minusie, w oczekiwaniu na ostatnią decyzję Rezerwy Federalnej, która ma zostać ogłoszona dziś wieczorem. Z opublikowanego we wtorek sondażu wynika, że bank centralny spodziewa się podwojenia tempa taperingu w tym miesiącu i zakończenia skupu obligacji do marca. Liderem strat amerykańskiego parkietu ponownie był technologiczny Nasdaq 100, najbardziej podatny na dane Rezerwy Federalnej. We wtorek amerykański rynek akcyjny odczuwał presję, odnotowując kolejne straty przed ostatnią aktualizacją polityki Fed w 2021 r. Finalnie najmniej stratnym indeksem okazał się Dow Jones, który spadł o 0,30 proc. Najbardziej tracącą spółka z indeksu okazał się Salesforce, który spadł o 3,94 proc.Tymczasem indeks S&P 500 spadł o 0,75 proc. a technologiczny Nasdaq 100 o 1,04 proc. Kurs euro ponownie nie zaskoczył oscylując wokół zer w stosunku do dolara amerykańskiego.  Według danych opublikowanych przez stację CNBC oczekuje się, że Rezerwa Federalna Stanów Zjednoczonych podwoi w tym miesiącu tempo taperingu do 30 mld  i zakończy skup aktywów do marca. Kolejna podwyżka stóp procentowych z kolei została przesunięta z końca 2022 r. i obecnie szacuje się, że nastąpi w czerwcu, zauważa ankieta, dodając, że inflacja osiągnie szczyt w lutym, a następnie zacznie spadać w ciągu przyszłego roku.

Według analityków wzrost gospodarczy w Stanach Zjednoczonych w 2022 r. ma wynieść ok. 4 proc., a stopa bezrobocia ma spaść do 3,8 proc. Z dalszych danych i szacunków analityków wynika, że z drugiej strony, rynki akcji mają wzrosnąć o ok. 1,5 proc. w przyszłym roku. Oprócz oczekiwań analityków również inwestorzy oczekują, że decydenci Fed ogłoszą szybsze tempo ograniczania zakupów obligacji z powodu wyższej inflacji.  Szczególna uwaga będzie zwracana na najnowsze projekcje gospodarcze Fed i jego oczekiwania dotyczące stóp procentowych, przedstawione w tzw. dot plot. Na ten moment warto przypomnieć, że wyceny akcji znajdują się na rekordowo wysokich poziomach, a długoterminowe realne stopy procentowe są bliskie historycznie niskim poziomom, co sugeruje, że rynek nadal wycenia stosunkowo łagodny scenariusz, w którym inflacja powraca do celu bez znacznie bardziej restrykcyjnej polityki monetarnej.

Odnosząc się do tego analitycy twierdzą, że “rynek może wchłonąć kilka” podwyżek stóp w 2022 roku i że spodziewa się, że S&P 500 może wzrosnąć do 5050 punktów w przyszłym roku. Jeśli tak miałoby się stać, wówczas rynek spółek technologicznych nadal może utrzymywać obecne – i tak już bardzo szybkie tempo – wzrostów, patrząc na to, co rynek ten zrobił od początku roku.

Kiedy do głosu dochodzi Rezerwa Federalna inne wydarzenia schodzą automatycznie na dalszy plan. Ostatnie posiedzenie Fed w tym roku może być przełomowe. Rynek oczekuje mocno jastrzębiego komunikatu, jednak pamiętajmy, że Powell będzie starał się być powściągliwy co do odpowiedzi na pytanie, kiedy dojdzie do pierwszej podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Najważniejszą niewiadomą nie jest to, czy Fed podejmie decyzję o szybszym wyjściu z QE i przyspieszy redukcję o 30 mld dolarów miesięcznie czy nie. To jest raczej pewne po ostatnich wypowiedziach Powella. Tutaj można oczekiwać, że z procesu skupu aktywów Rezerwa Federalna wyjdzie już w marcu a nie w połowie roku, jak jeszcze niedawno oczekiwano. Najważniejsza wydaje się być kwestia czy amerykańska instytucja po szybkim „tapering-u” zdecyduje się na szybki wzrost stóp procentowych, tzn. w połowie przyszłego roku.

Choć Święta coraz bliżej na rynkach to jeszcze nie czas na sielankową atmosferę. Ten tydzień jest wyjątkowo intensywny, a jego punktem kulminacyjnym jest dzisiejsza decyzja Rezerwy Federalnej. Fed do listopada prowadził politykę taką samą jak w apogeum kryzysu w kwietniu ubiegłego roku. Dopiero na poprzednim posiedzeniu zdecydowano się na stopniową redukcję dodruku (tzw. taper), ale Jerome Powell stwierdził „to nie czas na wyższe stopy”. Od tego czasu jednak amerykańska gospodarka daje oznaki coraz większego przegrzania. Stopa bezrobocia spadła do poziomów bliskich tym sprzed pojawienia się COVID, sprzedaż detaliczna (napędzana hojnymi transferami socjalnymi) jest wyższa niż kiedykolwiek, nowych bezrobotnych jest najmniej od ponad 50 lat, ale przede wszystkim ceny rosną w najwyższym tempie od niemal czterech dekad (6,8% w listopadzie). Mając to wszystko na uwadze sam fakt, że Fed jeszcze cały czas drukuje pieniądz dla kogokolwiek myślącego racjonalnie musi być ewidentnym absurdem.

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *